Zastrzygła uchem, próbując skupić w sobie wszelkie ukryte siły, aby zrozumieć, co mówiła w jej stronę Pluskająca Krewetka. Z ruchu pyska ciężko było jej cokolwiek wyczytać, niezależenie od tego, jak bardzo wytężała wzrok, próbując wyłapać poszczególne słowa. Nie wiedziała, czy to kwestia panującego zimna, czy też jakieś inne licho sprawiło, że słuch zaczął ją zawodzić. Przynajmniej z prawej strony, bo z lewej w miarę rozumiała, co się do niej mówił.
Wcześniej nie zwracała na ten problem uwagi, dopiero teraz uderzył ją fakt, iż powoli zaczyna doskwierać jej głuchota. Zamiast przyjemnych dźwięków szumu wiatru bądź skrzypienia śniegu pod łapami, jedynym odgłosem, jaki do niej dochodził, był dziwny pisk. Nieszkodliwy, lecz zwyczajnie uciążliwy.
Pokręciła głową, patrząc na czekoladową, która dalej zaciekle produkowała się, by opowiedzieć jej najpewniej o czymś niesamowitym.
— Źle cię... słyszę — wyjaśniła, chyląc głowę i przełykając ślinę. — Stań z drugiej strony, proszę — mruknęła, czekając, aż kotka nie przyswoi znaczenia jej słów. W żółtych ślepiach dostrzegła troskę i podziękowała w duchu przodkom, że chociaż wzrok jej nie opuszcza.
— Teraz? — Wydarła się wprost do jej ucha towarzyszka, co omal nie zwaliło Aksamitki z łap. To zabolało, ale przynajmniej cokolwiek do niej dotarło. W jej sercu narodził się momentalnie lęk, że lada dzień całkowicie utraci zdolność słuchu.
— D-dobrze — wykrztusiła, spoglądając na nią z boku. — Ostatnio coś źle słyszę — przyznała niechętnie, nie spuszczając oczu z wojowniczki. — J-ja nie wiem, dlaczego...
— Może cię przewiało? — miauknęła z przejęciem, otulając znajomą ogonem. — Dziwne, że aż takie efekty, ale wszystko jest możliwe. Chodź, pójdziemy do medyka — zaoferowała, pchając ją lekko do przodu.
Na pysk szylkretki wpłynął delikatny uśmiech. Powinna zrobić to już dawno, ale ciągle była czymś zajęta i nie potrafiła zarządzić swoim czasem tak, by znaleźć chwilę na odwiedzenie leża uzdrowicieli. A przecież Truskawkowa Grządka był niezwykle mądry i pomógłby jej znaleźć przyczynę jej problemu.
Powędrowała we wspomniane miejsce, niemalże przylepiona do boku Krewetki. Czuła w niej teraz swoje największe wsparcie, które tylko wzmacniało w niej nadzieję, że wyjdzie z tego cało i bardziej już nie ucierpi.
Pozwoliła czekoladowej wyjaśnić rudemu swój problem. Prócz niego wywodom kotki przysłuchiwały się Morskie Oko i Czereśniowa Łapa. Pointka, choć znowu stała po złej stronie i ledwo co dochodziły do niej urywki rozmów, wyszczerzyła się przyjaźnie do medyczek.
Dopiero gdy Truskawka znalazł się przy niej, odetchnęła z ulgą. Nie wyglądał na przerażonego, więc nie było to raczej nic poważnego. W przeciwnym razie na pewno zacząłby panikować, a skoro każdy ze zgromadzonych tu kotów sprawiał wrażenie spokojnego, to i ona nie zamierzała siać zbędnego strachu.
Po prostu czekała, aż jej życie wróci na właściwe tory.
wyleczeni: Aksamitna Chmurka
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz