Goryczkowy Korzeń nie rozumiała wielu rzeczy. Nie wiedziała, dlaczego nie potrafiła się nauczyć tych głupich wojowniczych technik walki. Nie chciała przecież nikogo zawodzić, więc czemu jej to nie wychodziło?! Nie pojmowała, dlaczego ten dziwny kocur z Klanu Nocy podczas zgromadzenia stwierdził, że jej mama nie jest dobrą osobą. Oczywiście, że nie miał racji! Irga chciała tylko i wyłącznie jej dobra. To dlatego ciągle naciskała na to, by starała się bardziej, zachowywała się lepiej i nie zawiodła Mrocznego Lasu.
Nie chciała być przecież głupia, prawda?
Z drugiej strony Kuna traktowała ją zupełnie inaczej. Czasami bycie z nią sprawiało, że nie czuła się… błędem, defektem. Medyczka wydawała się naprawdę ją lubić i nie zwracać uwagi na (jak to twierdziła Irga) dziecinne zachowania, które nie przystały wojowniczce (jeśli ktokolwiek naprawdę wierzył, że nią była). Spędzając czas z burą, Goryczka miała wrażenie, jakby ta część jej, która była rozrywana na strzępy za każdym razem, gdy zdawała sobie sprawę, jaka jest beznadziejna, ponownie stawała się całością. Obecność Kuny napełniała ją ciepłem. Lubiła ją.
Kolejną rzeczą, której Goryczka nie pojmowała, były inne koty. Próbowała się wpasować, próbowała robić wszystko dokładnie tak samo, jak one, jednak nigdy nie wychodziło. Czy to ona była zbyt wybrakowana? Czy poniosła porażkę w służeniu Mrocznemu Lasowi? Słyszała o tym, co stało się na zgromadzeniu. Czy to przez brak wystarczającej wiary koty z Miejsca, Gdzie Brak Gwiazd przegrały walkę? Wzdrygnęła się nieznacznie. Musiała być lepsza.
Mimo wszystko czasami, gdy była zupełnie sama, zaczynała zastanawiać się, dlaczego nie potrafiła poczuć tego dziwnego ciepła przy Irdze. Jasne, kochała mamę i nigdy nie wątpiła w jej dobre zamiary, ale… bycie przy niej przypominało stąpanie po cienkim lodzie. Wiadomo było, że w pewnym momencie podłoże pęknie, a ona znajdzie się w mroźnej wodzie, jednak mimo to z całej siły próbowała stąpać w jak najlżejszy sposób, by uniknąć załamania. Ciągły niepokój był męczący, ale konieczny, by utrzymać Irgę w dobrym humorze.
Goryczkowy Korzeń nie mogła powiedzieć, że nie lubi tego całego balansowania na krawędzi. To była pewnego rodzaju rutyna – dobrze wiedziała, jakich zachowań spodziewać się po mamie i nie była zaskoczona, gdy po raz kolejny sprawiała jej czymś zawód. To nie było niespodziewane i nieprzewidywalne jak relacje z innymi kotami. To było coś powtarzalnego.
Coś dobrego.
Szylkretowa uśmiechnęła się delikatnie. Wszystko było tak, jak powinno być. Irga była dobrą matką, Mroczny Las wciąż nad nimi czuwał, a sama Goryczka robiła wszystko, co było w jej mocy, by być wystarczająco dobra.
Pewnego dnia musiało to jej się udać, prawda?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz