Nie spodziewała się, że jej mentorka przyprowadzi ze sobą na trening swoją wnuczkę. Słyszała o tym, że Stokrotkowa Polana urodziła. Od jakiegoś czasu zastanawiała się, jakie będą jej maluchy i jak sobie poradzą, niesione tyle lisich skoków w nieznane. Jednak udało im się przetrwać te najgorsze tygodnie, bo oto dowód zdrowego kocięcia, stał tuż przed nią. Musiała przyznać, że Szakal była słodziutka. Jej wielkie oczka, małe rozmiary i piękne futerko, bardzo jej pasowały. Widać było, że jej rodziną była Irgowy Nektar. Widziała tu ogromne podobieństwo. Chyba najbardziej widoczne przez barwę sierści i zakręcone uszy.
- Czy w takim razie mogę cię nieco skonsumować? - z zawstydzeniem obróciła główką - Jestem głodna.
Słysząc to pytanie, nieco się zdziwiła, szybko kręcąc głową. Przecież maluch musiał nadal żywić się mlekiem matki! Na zjedzenie kota, to chyba było za wcześnie? Uśmiechnęła się delikatnie, chcąc wytłumaczyć to małej, najlepiej jak potrafi. Czuła, że to była jakaś jej forma nauki, zainicjowana przez mentorkę. Sama przecież wspomniała, że czekał na nią trening, a zaraz podkładała jej pod nos kociaka. Czyżby przypomniała sobie, że powinna w końcu poznać tajniki opieki nad kociętami? Skoro miała w przyszłości zostać matką, by powiększyć ich kult przez kolejne młode, to raczej powinna umieć zajmować się takimi szkrabami.
- Niestety... Jestem niesmaczna. Na dodatek jesteś za mała, by jeść mięso. Jak podrośniesz, to na pewno dostaniesz ode mnie jakąś pyszną mysz. Zapamiętaj. Swoich się nie je. - nie rozwiązało to jednak głodu małej, która przybrała smutny wyraz pyska, a jej oczy wręcz jeszcze bardziej się powiększyły. - Ale nie martw się. Mroczna Puszcza, która nad nami czuwa, na pewno nie chcę byś była głodna. Chodźmy do twojej mamy. Najesz się i będziemy mogły się wspólnie pobawić. - zasugerowała.
- Mroczna Puszcza? - Kociak zaczął dopytywać, co było normalne w tym wieku.
Pokiwała energicznie głową, uśmiechając się do niej szeroko.
- To są nasi przodkowie. Wiara w nich jest dla nas bardzo ważna. Twoja babcia i mama na pewno więcej ci o nich opowiedzą. Są w tym specjalistkami - pochwaliła mentorkę, która zachęciła kocię do skierowania kroków za swoją uczennicą.
- Ty też dużo wiesz, Bielicza Łapo - przypomniała jej złota. - Możesz opowiedzieć Szakalowi o naszej wierze.
Czyli tak jak sądziła! Test w teście! Mentorka zaskakiwała ją z każdym dniem. Przez treningi walki i polowania, zapomniała o doszkalaniu się w kwestiach duchowych. Pewnie sprawdzała ile pamiętała z nauk, wyniesionych ze żłobka. Na szczęście była pod tym względem dobrze obeznana, ponieważ mało co zapominała. Jak mogłaby, gdy pragnęła ponad wszystko, spotkać swojego guru, który już od dawna był martwy, a czuwał nad nimi każdego dnia?
- No więc... Mroczna Puszcza to miejsce dla wspaniałych kotów. Trafiają tam silni i odważni, którzy żyją zgodnie z zasadami natury. Bo wiesz Szakalu, urodziłaś się po to, by dalej nieść ich słowo w świat. Tak jak ja. Jak będziemy dorosłe, zostaniemy przyjęte w krąg kultystów i przyniesiemy chwałę naszym przodkom, biorąc udział w specjalnych obrzędach - tłumaczyła szeptem, by nikt ich nie podsłuchał. A no właśnie, powinna poinformować malucha, jak bardzo było ważnym zachowanie tego wszystkiego w tajemnicy. - Ale lepiej nie rozmawiaj o tej wierzę z innymi, którzy nie pochodzą z kultu. Bo wiesz... Wiele tutejszych kotów wierzy w co innego i mogliby źle nas zrozumieć. Dla nich nasi przodkowie są źli, a ich dobrzy. A tak nie jest. To Miejsce, Gdzie Brak Gwiazd jest dobre. Zsyłają naszemu liderowi potęgę i dodatkowe życia. Zaszczytem jest, by po śmierci do nich trafić.
<Szakalu?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz