- Chodźmy, króliki same się nie nałapią! - krzyknęła entuzjastycznie Błękitna Cętka i ruszyła w stronę trawiastego zbocza. Uśmiechnęłam się sama do siebie, po czym prędko dogoniłam mentorkę. Jej dobry humor był tak zaraźliwy, że w tej chwili nawet cały klan Migoczących Nieb lub najgorętszy dzień na świecie nie mógł mi go teraz zepsuć.
Do czasu.
„Powiedz co czujesz” zwykłe polecenie, które nieoczekiwanie stało się katorgą. Czułam się jak królik zapędzony w ślepą norę, który rozpaczliwie próbuje przeskoczyć drapieżcę zasłaniający jedyną drogę ucieczki. Jakimś cudem w końcu mu się udawało, ale nie mijała nawet chwila, a scenariusz się powtarzał. Tak było z polowaniami. Choć nie. Samo polowanie szło mi znakomicie, potrafiłam bez problemu opisać szczegółowo myśliwskie pozy obudzona w szczytowanie księżyca (na serio Błękitna Cętka nawet to kilka razy sprawdzała). Jednak o wywęszeniu nie było mowy. W końcu zaczęłam wymykać się przed treningami i określać ich pozycję na krótko przed polowaniem, choć ta technika też nie była nieomylna. Poza treningami ćwiczyłam też inne przydatne do polowania zmysły. Miałam nadzieję, że zastąpią mi kiedyś węch.
*po kilku księżycach*
Zmęczona po treningu poczłapałam do miejsca za zwierzyną. Chwyciłam jakiegoś małego zajączka, wymieniłam się uprzejmościami z siostrą i schowałam się w cieniu wielkiego krzaka, gdzie zaczęłam pałaszować piszczkę. Taki przynajmniej miałam zamiar. Zmarszczyłam brwi widząc zastępczynię niechętnie idącą w moją stronę. Wymieniłyśmy się chłodnymi spojrzeniami, obydwie szacując umiejętności walki tej naprzeciwko. Powstrzymałam się przed pokazaniem kłów. Miałam serdecznie dość tej baby. Zwłaszcza teraz kiedy Migotka zaczęła mieć hopla na temat lojalności. Cicho prychnęłam. Jakim prawem może się mnie czepiać skoro sama jest kocięciem półkrwi? Po zdecydowanie za długiej przerwie w końcu się odezwała.
- Będziesz trenować razem z moją uczennicą. Za kilka bić serca idziemy — powiedziała cicho, ale wyraźnie, odwróciła się i poszła.
Odprowadzałam ją jeszcze przez chwilę wzrokiem zanim ruszyłam się z miejsca. Idąc na miejsce treningu próbowałam nie zwracać uwagi na zastępczynie. Zamiast tego nawiązałam luźną rozmowę z własną mentorką równocześnie uważnie obserwując Drżącą Łapę.
<Błękitna Cętka? Migoczące Niebo? Drżąca Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Z jakiej racji Brzozowa ma wiedzieć, że Migu jest półkrwi? Nawet ona sama nie jest tego pewna, a randomy z klanu, z którymi nie ma żadnej relacji tymbardziej, bo teoretycznie powiedziała tylko Ciernikowi.
OdpowiedzUsuńNie mówiąc już o tym, ze z pewnością nie zabrałaby jej na wspólny trening.
UsuńTfu, że*, dlaczego na bloggerze nie da się edytować komentarzy, wybaczcie za spam *cri*
UsuńA ja tutaj nadmienię, że Cierń nie powiedziała o tym NIKOMU, więc nikt poza Migotką i Ciernistą nie ma prawa wiedzieć:)
Usuń