Westchnęła, zaśmiawszy się krótko z głupoty młodego kocurka. Czasem żałowała, że nie dostała ucznia choć trochę bardziej inteligentnego od polnej myszy.
– Może i patrzyłabym na ciebie, gdybym nie była ślepa – dosadnie podkreśliła to słowo – nie zauważyłeś?
No i brawo, wywołała zawieszenie mózgu Zimorodka. Wyprostowała się, kręcąc głową. Machnęła kilka razy czarną końcówką długiego ogona, podrygiwała nim w rytm upływających uderzeń serca. Teraz może tylko czekać, aż załapie…
Minęło uderzenie serca.
I kolejne.
I jeszcze jedno.
– Ale jak to? – wypalił w końcu – przecież… Przecież chodzisz normalnie, a nawet polujesz i walczysz! Jakbyś wszystko widziała! Ja nawet widząc wszystko dookoła potrafię się o coś potknąć! To… To jest w ogóle możliwe? Jak to robisz? – piszczał podekscytowany, z niedowierzaniem.
– Księżyce praktyki – z wyższością uśmiechnęła się tylko – no, dalej, wracamy do walki!
***
Niby przyszpiliła tą piszczkę do ziemi, ale ta wiła się niczym gąsienica z padaczką, a to poskutkowało tym, że nim kotka zdążyła zareagować, została dziabnięta w łapę długimi, brudnymi ząbkami. Parszywy szczur! Jako karę wymierzyła dla niego wyrok śmierci. Mocne szczęki zacisnęły się wściekle na zwierzątku, nie dając mu już szans na żaden ruch, a tym bardziej przeżycie. Ciepła, szkarłatna posoka splamiła jej język. Ma za swoje, szczurzysko! Sfrustrowana trzepnęła ugryzioną łapą, kropiąc trawę własną krwią. Pewnie nie wyglądało to za ciekawie. Wiedziała, że szczury niosą choroby, więc będzie musiała iść z tym do medyków. Ugh… Skierowała się więc z powrotem do obozu klanu, w ogóle nie zważając na szczypanie rany, byle dostać się tam jak najszybciej.
No, i dotarła, przekroczyła nawet już próg medycznego legowiska. A chwilę temu odłożyła tego cholernego szczura na stos ze zwierzyną.
– Dobry dzień medykom. Szczur mnie użarł.
Pomajtała zranioną łapą przed obliczami uzdrowicieli. I wtedy w progu zjawił się ktoś jeszcze.
O, nie.
Tańcząca już wiedziała, że zanosi się na wesołą paplaninę z jego pyszczka.
Zimorodek.
<Zimorodku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz