Sama była głupia. Ciągle go zaczepiała, to łapą, to słowami, nie widząc, że po prostu nie interesuje go zabawa z nią. A mimo to nie przestawała. Jej upór był godny podziwu. Obserwował jak gdzieś biegnie. Czyżby jednak udało mu się ją do czegoś zmusić? Aż nie chciał w to wierzyć. Siedział więc i czekał na jej powrót. No i wróciła. Z szyszką.
Złapała ją w pysk, a potem bez namysłu rzuciła w niego przedmiotem, trafiając w czubek jego łebka, idealnie między uszami. Z radością zaczęła kiwać ogonem na boki.
- Ploszę! – miauknęła z dumą – O tio twioja sziska!
Rzucił jej niezadowolone spojrzenie, kiedy zabawka trafiła celu. Jego ogon chodził na boki, a sierść nieco się nastroszyła. Jak ona śmiała?! Rzucać. W. NIEGO? O nie! Jego cierpliwość powoli się kończyła. Musiał pokazać jej, że on nie pozwoli siebie tak traktować. To, że nie miał zamiaru się z nią walać po żłobku i drzeć pysk, jak to ona ma w zwyczaju nie oznaczał, że był tym gorszym. BYŁ LEPSZY! Mama nawet to widziała! A jak nie to kiedyś zobaczy i się przekona!
Szybko pochwycił szyszkę w pysk, a następnie; najpierw upewniając się, że królowe zajęte są swoimi pociachami i żadna na nich nie zerka, rzucił szyszką w siostrę. Ta chyba się nie spodziewała jakiejkolwiek reakcji z jego strony; zazwyczaj olewał jej zachowanie, więc kiedy zabawka w nią uderzyła, otworzyła zaskoczona pysk.
- Ups. Pseplasam - rzucił rozgniewany ze sztucznym uśmieszkiem na pysku. - Wcale ne celowałem w cebe. - miauknął.
Skała chyba nie dała się na to nabrać, bo kolejny raz złapała przedmiot, aby oddać bratu. Ten jednak szybko umknął w bok, unikając pocisku. Chyba pierwszy raz bawili się ze sobą, chociaż bardziej w jego umyśle była to walka. Walka o godność i szacunek! Widząc gdzie się odturlała szyszka, rzucił się do niej biegiem. Skała zaczęła deptać mu po piętach, aby zdobyć jako pierwsza broń, która ugodzi brata w pysk. Korzystając jednak ze swojego sprytu, Jastrząb podłożył jej łapę, przez co siostra wywróciła się, a on zdobył szyszkę władzy.
- Moje - miauknął zadowolony, kładąc łapkę na zabawce. - Telas mi słusys jako dobla siostla. - oświadczył. - Inacej wsadze ci syske do pyska, aby ce nią "nakalmić".
<Skało?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz