Kociak wpadł na mnie z całej repety. Niedaleko niej biegła Pląsająca Sójka, która widocznie zaczęła całą zabawę. Obie jednak widząc mnie zamarły wpół kroku, jakbym straszył.
- Witaj, Pląsająca Sójko. - Zacząłem.
- Dzień dobry, Mokry. - Odparła nieco rozluźniona.
Znalismy się nie od dziś, więc wiedziała, że nie karze za takie rzeczy. Kotka podeszła i objęła ogonem kociaka.
- To Szept. - Przedstawiła.
- Cześć, Szept - przywitałem się, jednak kotka mi nie odpowiedziała. - Jest chora?
- Nie, po prostu nieśmiała. - Odparła łagodnie starsza.
Pokiwałem głową. Rozejrzałem się, widząc tętniący życiem obóz.
- Wolałbym, by nie oddalała się tak daleko. Możecie się bawić, ale bliżej żłobka. - Oznajmiłem.
Pląsająca kiwnęła głową, zabierając pospiesznie małą. Odprowadziłem je wzrokiem, nim nie wróciłem do swoich obowiązków.
~skip do teraz~
Obóz był odbudowany, zwierzyna wracała. Klan Burzy stawał na nogi po zimie. Nic tylko się cieszyć i starać, by zachować tę równowagę.
Oblizałem wąsy po śniadaniu. Było całkiem ciepło, Zielona trawa tworzyła miękkie legowisko dla każdego. Miło było tak poleżeć i się powygrzewać.
Nie mogłem jednak zbyt długo odpoczywać, gdyż wzywały obowiązki. Byłem już starszy, moje kości bolały, a pysk siwial, jednak wciąż robiłem wszystko dla klanu.
Ruszyłem więc spokojnym krokiem, po drodze witając z klanowiczami. Tak samo wpadłem na jedną z uczennic.
- Witaj, Szepcząca Łapo. - Miauknąłem spokojnie.
Kotka nie odpowiedziała, jedynie kiwnęła głową. Zazwyczaj ignorowałem ją, przez nadmiar obowiązków, dziś jednak znalazłem dłuższą chwilę.
- Przejdziesz się ze mną? - Zapytałem.
Zgodziła się ruchem głowy, wstając. Pokierowałem więc nas poza obóz, na rozległe równiny. Idąc krok w krok z nią, pomyślałem, że może warto zacząć jakiś temat.
- Jak ci idzie trening? - Zapytałem. - Nie dajesz Narcyzowi w kość? Albo raczej on tobie?
Pozwoliłem sobie się zaśmiać. Znałem Narcyza od małego i wiedziałem, że czasem bywa x nim ciężko. Wyszkolił już jednak kilku uczniów i nie miałem obaw przed kolejnym.
Czekałem na odpowiedź. Wiedziałem, że kotka prędzej czy później się odezwie. W końcu rozmawia z liderem klanu.
<Szept? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz