Spojrzał na swojego dzisiejszego towarzysza patrolu. Czarny kocur, którego czasami gdzieś tam widywał w legowisku, ale generalnie nie wchodził z nim w głębszą interakcję.
W końcu Wróblowa Gwiazda się zlitował i posłał bezogonowego płowego na patrol, blisko granic, dłuższy. Jak dobrze. W końcu wojownik nie będzie musiał słuchać tego cholernego, nie... Gównianego i cuchnącego jak zgniłe mięso hałasu wywoływanego przez gówniaki. I on był taki chętny do opieki nad Nocą. Nie wytrzymałby z nią teraz ani chwili dłużej. Dzieciaki... Niezdecydowane, rozchisteryzowane i do tego tępe. Sam tak się zachowywał, ale co z tego? Jego zachowanie nie ma NIC, kompletnie NIC do tych rozpuszczonych i grubych kociąt.
"Zazdrościsz im, że mają matki, kochające, a nie oschłe jak Trzcinowy Brzeg. Posiadają towarzystwo, z którym się zaprzyjaźnią. Mają sojuszników, mają prawdziwe dzieciństwo... Nie, jak ty... Z Potrójną Marudą, oschłą karmicielką i bratem grubym jak salceson" - pojawiła się taka myśl, odbijająca się o głowę wojownika jak echo wśród skał.
"Prędzej kurwicielka. Nie zasługiwała na taki tytuł. Pierdolę Potrójny Krok, pierdolę Ciężki Krok..." - odpowiedział sam sobie Świtająca Maska.
-... pierdolę was wszystkich - dokończył na głos.
- Eeeee... Na pewno mamy iść razem na patrol? - zapytał się czarny, odsuwając się od płowego.
Morskooki podniósł kącik ust w drwinie. Wzbudził niechęć i obrzydzenie, pociągając nieswiadomie za jakieś sznurki. Nawet, jeśli niw wzbudził w kocurze tych dwóch uczuć, to na pewno wpłynął na niego niezbyt pozytywnie. Pieprzyć, prędzej czy później zwinie się z Klanu Wilka, nie trzymał go tu nawet liliowy kuzynek.
- Wiem, że brzmię i wyglądam na pierdo... eh... Upadłego na łeb, ale przyzwyczajaj się. Musimy spędzić te cholerne kilka minut razem, a potem możesz sobie iść w długa z jakąś ładną koteczką czy kocurkiem... Niby moda na bycie gejem się skończyła... Mniejsza. Zaczynamy od terenów z Klanem Klifu, bo tam najczęściej jest masa wrażeń... Jak wrócimy, to od razu leć do Wróblowej Gwiazdy i możesz sobie ponarzekać, jakiego dostałeś gnojka dziwacznego - miauknął Świtająca Maska, śmiejąc się pod nosem. - Dobra, chodź za mną. Ile razy widziałeś intruzów przy granicy?
W końcu Wróblowa Gwiazda się zlitował i posłał bezogonowego płowego na patrol, blisko granic, dłuższy. Jak dobrze. W końcu wojownik nie będzie musiał słuchać tego cholernego, nie... Gównianego i cuchnącego jak zgniłe mięso hałasu wywoływanego przez gówniaki. I on był taki chętny do opieki nad Nocą. Nie wytrzymałby z nią teraz ani chwili dłużej. Dzieciaki... Niezdecydowane, rozchisteryzowane i do tego tępe. Sam tak się zachowywał, ale co z tego? Jego zachowanie nie ma NIC, kompletnie NIC do tych rozpuszczonych i grubych kociąt.
"Zazdrościsz im, że mają matki, kochające, a nie oschłe jak Trzcinowy Brzeg. Posiadają towarzystwo, z którym się zaprzyjaźnią. Mają sojuszników, mają prawdziwe dzieciństwo... Nie, jak ty... Z Potrójną Marudą, oschłą karmicielką i bratem grubym jak salceson" - pojawiła się taka myśl, odbijająca się o głowę wojownika jak echo wśród skał.
"Prędzej kurwicielka. Nie zasługiwała na taki tytuł. Pierdolę Potrójny Krok, pierdolę Ciężki Krok..." - odpowiedział sam sobie Świtająca Maska.
-... pierdolę was wszystkich - dokończył na głos.
- Eeeee... Na pewno mamy iść razem na patrol? - zapytał się czarny, odsuwając się od płowego.
Morskooki podniósł kącik ust w drwinie. Wzbudził niechęć i obrzydzenie, pociągając nieswiadomie za jakieś sznurki. Nawet, jeśli niw wzbudził w kocurze tych dwóch uczuć, to na pewno wpłynął na niego niezbyt pozytywnie. Pieprzyć, prędzej czy później zwinie się z Klanu Wilka, nie trzymał go tu nawet liliowy kuzynek.
- Wiem, że brzmię i wyglądam na pierdo... eh... Upadłego na łeb, ale przyzwyczajaj się. Musimy spędzić te cholerne kilka minut razem, a potem możesz sobie iść w długa z jakąś ładną koteczką czy kocurkiem... Niby moda na bycie gejem się skończyła... Mniejsza. Zaczynamy od terenów z Klanem Klifu, bo tam najczęściej jest masa wrażeń... Jak wrócimy, to od razu leć do Wróblowej Gwiazdy i możesz sobie ponarzekać, jakiego dostałeś gnojka dziwacznego - miauknął Świtająca Maska, śmiejąc się pod nosem. - Dobra, chodź za mną. Ile razy widziałeś intruzów przy granicy?
<Ciernista Zamieć?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz