Kocur siedział zmęczony. Czuł, że zawiódł wszystkich i wszystko. W końcu nie był mianowany, nie miał ucznia, jego mentor umarł szybciej, niż on zdążył się wyszkolić. Uznawał ostatnią rzecz jako jego największym zawodem. Bał się Omszonej Mordki, jednak miał nadzieję, że doczeka się mianowania i niebieski powie mu “Jestem zadowolony”. Chociaż to by się nie wydarzyło prawdopodobnie to point marzył o tym. Lubił marzyć o lepszym życiu czy mianowaniu. W końcu jego życie dawało mu w kość, a Aroniowa Łapa uznawał, że po prostu go nie lubi. Ciągle też był zdziwiony co zrobili jego rodzice złego, że klan gwiazdy daje mu takie życie albo i może on coś złego zrobił, ale nie pamięta. Nie wiedział. W końcu był młody i nie rozumiał dużej liczby rzeczy.
***
Nie wiedział, co go czeka tego dnia, jednak zapowiadało się to dość interesujący dla niego. Mógł oczywiście w rzeczy samej się nie spodziewać, jednak to, co się stało przebiło jego najśmielsze oczekiwania co do tego dnia. Gdy usłyszał o zebraniu klanu podniósł się niechętnie. Nie wiedział, po co idzie, był przekonany, że nie uda mu się na pewno być mianowany. Poszedł tak naprawdę po to by zobaczyć co się działo w klanie, do tego wolał uniknąć późniejszych kłopotów z brak obecności. Podniósł wzrok na rudego vana na miejscu lidera.
– Ja, Lwia Gwiazda, przywódca Klanu Klifu, wzywam moich walecznych przodków, aby spojrzeli na tego ucznia. Trenował pilnie, aby poznać zasady waszego, szlachetnego kodeksu. Polecam go wam jako kolejnego wojownika. Aroniowa Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia? – Serce pointa zaczęło walić. Nie wiedział, co ma powiedzieć. Wiedział, że musi obiecać, słyszał podczas mianowania swojego rodzeństwa co ma robić. Tylko dalej się stresował.
– Przysi-ięga-mm. – powiedział, zamykając oczy. Zaczął się coraz bardziej stresować. Bał się, że dostanie głupie imię.
– Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Aroniowa Łapo, od tej pory będziesz znany jako Mleczny Płatek. Klan Gwiazdy cieni twoją siłę i lojalność, oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Klifu. – Podszedł niepewnie do lidera i dotknął jego barku. Trząsł się i myślał, że jego łapy są strasznie miękkie. Usłyszał wśród tłumu wiwatującego, jego imię głos Fałszywego Serca za co poczuł się szczęśliwy, że wreszcie jest równy co bracia. Teraz czekała go tylko noc czuwania.
Mleczny Płatek. – powtórzył w myślach. Podobało mu się nowe imię, takie … ładne jego zdaniem. Nic więcej nie umiał dodać sobie. Westchnął cicho, postanowił, że całą noc będzie skupiony w pełni i niczego nie przegapi. Odszedł od lidera, patrząc w swoje łapy. W końcu jego marzenie się spełniło.
GRATULACJE
OdpowiedzUsuń