- O, hej mały. - miauknął przybysz, uważnie go oglądając. - Zimorodku? tak, Zimorodku. Jestem Szczawiowy Liść, twój starszy, wspaniały brat. W Klanie Klifu jestem najlepszym wojownikiem. Każdy ma do mnie szacunek, a w walce pokonałem niejednego. Super, prawda? A ty to taka mała kulka. Ale spokojnie, mały, jesteśmy rodziną, więc ty też będziesz super, może mniej niż ja, ale na pewno lepszy od większości wojowników w naszym klanie.
Brat? On... był jego bratem? Usiadł aż ze zdziwienia, przypominając sobie lekcję z czarnym panem/panią, który twierdził, że nie kolor futra determinuje płeć, a coś pod ogonem. Musiał więc tak dla pewności to sprawdzić. Co miał jego "brat" pod, że był bratem. On nadal nie potrafił znaleźć u siebie tego czegoś. Chyba, że źle szukał? A może to przez to, że trudno mu było się tak wygiąć, by sprawdzić spód ogona?
- Ja jestem supel! - Uśmiechnął się zadowolony, że tak mówił jego tajemniczy braciak. - A cemu ne jesteś siostlom?
Szczawiowy Liść przez chwilę próbował zrozumieć kierowane do niego słowa. W tym czasie Zimorodek szybko zanurkował mu pod brzuchem, szukając tej braterskiej rzeczy.
- Ej! Co robisz? - zapytał kocur, odsuwając od siebie kociaka.
- Sukam tego co mają koculki, by se upewnić se ne jesteś siostlom.
- Kto ci nagadał tych głupot?
- Taki panio pani, co pokasywał swoim ogonem futelko. Miał je takie mieciusie! I mówił se jak ma calne to tes jest koculem. A ty mas futelko jak siostla, a mówis se jesteś blatem. A blacia pofinni mieć niebieskie, a nie jak siostla. - próbował wytłumaczyć, chociaż wyszło mu to zbyt chaotycznie. - Pokas więc co mas pod ogonem - Tupnął łapką.
Naprawdę chciał wiedzieć. Mieć pewność, że nie pomyli płci kolejnego kota. Od tego całego myślenia, aż zabolała go główka. Jak to jest, że inni po prostu wiedzą, kto jest kim?
- Nie patrzy się pod ogony innych kotów, mój blask za bardzo by cię olśnił. Uwierz mi na słowo, w końcu jestem najprzystojniejszym kocurem w całym Klanie Klifu - odezwał się starszy.
Przez chwilę pobudzał swój mały móżdżek do intensywnej pracy. Chyba będzie musiał tak zrobić, jak mówił brat.
- A cemu jesteś najpiękniejsy?
- Czemu? Czemu? No spójrz na moje futerko - zaprezentował swój profil.
Chciał dotknąć jego futerka, lecz ten powstrzymał go ogonem,
- Nie dotykaj, bo pobrudzisz.
- Zachowujes się jak calny kocul z oklapniętymi uskami! On tes się chwalił. - wyznał.
Czy to było normalne? Czy każdy kocur musiał chwalić się swoim pięknem? Dla niego wydawało się to nieco dziwne, bardziej uważał to za zachowanie godne kotek, ale skoro to już drugi kocur, na dodatek jego brat, który świecił przykładem, postanowił sam spróbować. Stanął rozkraczony na swoich łapkach, machając ogonem, ukazując tym sposobem blask futerka.
- Pats i podziwiaj moją sielść! Tak, dobse? - zapytał czekając na opinię Szczawiowego Liścia.
<Braciak?>
Czas na lekcje narcyzowości u pana Szczawika!
OdpowiedzUsuń