- Jeżowa Ścieżko!
Czekoladowy kocur oderwał wzrok od łapy Krowiego Ogona. Kotka nie uważała na patrolu łowieckim, przez co wpadła w kopiec kreta. Nieszczęśliwie zwichnęła sobie kończynę. Na szczęście dała radę doczłapać do obozu i nie było aż tak poważnie. Szybko powinno się zagoić, o ile młoda wojowniczka będzie porządnie odpoczywać, żeby jej nie przemęczać.
Poruszył wąsami z rozbawieniem, gdy chwyciła między łapy jego ogon jak wtedy, gdy bawili się za jej czasów dzieciństwa. Uśmiechnęła się do niego figlarnie, wracając następnie spojrzeniem do swojej łapy. W jej oczach odbiło się niezadowolenie. Maść musiała ją szczypać, ale była konieczna.
- Odpoczywaj, Krowi Ogonie. - miauknął medyk Klanu Burzy.
Pożegnał machnięciem ogona kotkę, która ruszyła do wyjścia. Minęła się w nim z Orzechowym Futrem. Jeżowa Ścieżka uśmiechnął się do wojownika szeroko. Sikorkowy Śpiew, córka Pląsającej Sójki, spodziewała się potomstwa i z tego co mówił klan, były to młode właśnie Orzecha. Pewnie bardzo się cieszył na myśl, że zostanie ojcem, tak jak burzaki na to, że ich klan powiększy się o kolejne maluchy.
Uśmiech natychmiast zszedł mu z pyska, gdy dostrzegł przerażenie w ślepiach wojownika. Jego nerwowe szuranie łapami, machnięcia ogonem oraz wykrzywiony w smutku pysk, były oczywistym znakiem - stało się coś strasznego.
- Co się stało? - mruknął.
Pośpieszył do składziku z ziołami, żeby podczas tłumaczeń wojownika, chwytać potrzebne medykamenty. Czas jak zawsze mógł odegrać we wszystkim kluczową rolę. Milczenie Orzechowego Futra zaniepokoiło go jeszcze bardziej. Usłyszał ciężkie westchnięcie. Jeżowa Ścieżka odwrócił się w jego kierunku, posyłając mu pytające, a wręcz zmartwione spojrzenie.
- Znaleźliśmy Ośle Ucho. Nie żyje. Na ciele ma krwawiące ślady. Drżąca Ścieżka był z nim, jest przerażony tak bardzo, że nie może nam wytłumaczyć, co się wydarzyło.
Ta wiadomość była ciosem w serce czekoladowego. Jego przybrany starszy brat... odszedł. Zostawił ich. Klan, kociaki, partnerkę, rodzeństwo... Jeżowa Ścieżka zamknął oczy, żeby zebrać wirujące w jego głowie tysiące myśli. Był najstarszym kocurem w całym klanie, ale sądził, że umrze ze starości, za wiele księżyców, otoczony wnukami, w spokoju. Oboje przeżyli ciężko śmierć Kucykowego Ogona i nim żałoba zdążyła minąć, nadchodziły kolejne śmierci. A teraz jeszcze on.
Klanie Gwiazdy miejcie go w swej opiece.
Złożył cichą modlitwę do przodków, zanim wybiegł z legowiska. Zaskoczył go spokój. Jego własne opanowanie. Zawsze przy śmierciach zalewał się łzami, trzęsły mu się łapy, a tęsknota była najgorszą rozpaczą. Tym razem zachował się spokojnie. Może po tylu śmierciach, po prostu był już odporny. Zauważył zrozpaczona Rzeczny Nurt, tulącą się do futra Tańczącej Zorzy. Ośle Ucho, gdy byli malutcy, spędzał z nimi bardzo dużo czasu. Opowiadał im najróżniejsze historię i wiedzieli, że zawsze mogą liczyć na starszego brata. Nigdy ich nie zawiódł. Właśnie takim będą go pamiętać. Aż pewnego dnia, ponownie się spotkają wśród gwiazd.
Drżąca Ścieżka mógł dojrzeć jego zaniepokojony wyraz pyska, kiedy zobaczył jego łapy we krwi. Wiedział, że to nie bratanek zabił wojownika. To musiał być wypadek. Byli ze sobą bardzo zżyci. Po śmierci ojca czuł, że w Dreszczu coś raz na zawsze się zmieni. Kazał zaprowadzić go do legowiska.
Kremowy pociągnął nosem, a z oczu wylał się wodospad łez. Stokrotkowa Łapa podała mu ziarenka maku. Zjadł je. Poczuł się lepiej. Z daleka widział jak zasypia. Chociaż przez chwilę się uspokoi. Nie na długo, bo gdy tylko się obudzi, śmierć ojca stanie się dla niego cierniem w sercu.
Podszedł do ciała brata, przyglądając mu się uważnie. Krwawa smuga przebiegająca przez jego szyję, wskazywała na wykrwawienie. Wyciągnął mały fragment szkła. Musiał się potknąć i nieszczęśliwie wpaść w rzecz Dwunożnych.
- Powiadomcie Mokrą Gwiazdę. Powinniśmy odbyć czuwanie. - miauknął.
Jeżowa Ścieżka pochylił się nad ciałem brata, wsuwając nos w jego gęstą sierść, w łagodnym geście, żegnając się z nim. Usłyszał dźwięk oddalających kroków, ale nawet się nie podniósł. Wydawało mu się, że wiatr zawiał mocniej, niosąc ze sobą słowa "Zaopiekuj się nim". Ośle Ucho... w Klanie Gwiazdy zapewne ich właśnie obserwuje i wini się za to, że syn był świadkiem jego śmierci.
- Zaopiekuje. - obiecał. Zamierzał dotrzymać złożonej obietnicy.
Słodki zapach dotarł do jego nosa. To brat przyszedł się z nim pożegnać. Odpowiedział mruczeniem, zamykając oczy, by lepiej wczuć się w obecność zmarłego. Jako medyk miał lepszy kontakt z Klanem Gwiazdy. Otworzył niebieskie ślepia, gdy poczucie bliskości przeminęło. Koty gromadziły się już, gotowe odbyć czuwanie. Musiał pójść po Drżącą Ścieżkę.
Sunął ogonem po ziemi, dotarł do swojego legowiska. Wsunął głowę do środka, dostrzegając niemal od razu śpiącego kremowego kocura. Dopiero gdy jego łapy przekroczyły "próg", pozwolił pierwszym łzą pociec po czekoladowym futrze na policzkach. Usiadł, nagle odebrany z sił, płacząc. Stracił kolejnego członka rodziny. Kto będzie następny? Pokręcił łbem, zwieszając go następnie. Smutek i tęsknota zapanowały nad jego ciałem, na chwilę odbierając mu oddech.
Gdy ten powrócił, Drżąca Ścieżka już przekręcał się na mchowym posłaniu. Jeżowa Ścieżka z trudem podniósł się na łapy, podchodząc do bratanka i dotykając łapą jego boku, żeby go obudzić. Kiedy tylko wojownik otworzył oczy, które zatrzymały się na nim, dostrzegł w nich strach.
- W-wujku... p-powiedz, że t-to nie-nieprawda...
- Chciałbym. Właśnie odbywa się czuwanie, powinieneś na nim być, Dreszczyku. - położył pysk na jego głowie. - To był nieszczęśliwy wypadek. Nie mogliście przewidzieć, że do tego dojdzie. Ośle Ucho nie chciałby, żebyś długo za nim rozpaczał. Ja... wiem, że to boli, ale... jedyne co mogę ci obiecać to to, że pewnego dnia się ponownie spotkacie.
Chciał go pocieszyć. Ale obecnie sam nie potrafił wymówić właściwych słów, jak przy śmierci Kucykowego Ogona. Chyba najlepszym co mógł dla niego zrobić, była po prostu obecność obok i pokazanie, że nie jest w tym wszystkim sam. Pozbyć się jego wyrzutów sumienia.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
26 października 2020
Od Jeżowej Ścieżki CD. Drżącej Ścieżki
<Dreszczyku? :c>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz