SŁOŃCE
Poprzednie imiona: Patyk
Wiek: 50 księżyców
Płeć: Kocur
Klan: Samotnik
Ranga: Samotnik
Poziom medyczny: III (chodzi po tym świecie już jakiś czas i jako samotnik musiał się nauczyć podstaw. Tu zgarnął wiedzę o tym, jak wyleczyć katar, tam dowiedział się, jakie zioła pomagają na odkażenie i opatrzenie ran, a jeszcze w innym miejscu jakaś wiedźma nauczyła go o truciznach i tak powoli kocur zdobywał coraz więcej informacji o sztuce leczenia)
Charakter: Jeśli szukałeś przewodnika tej zgrai, to oto on — spokojnie, Słońcu nigdzie się nie śpieszy. Właściwie to nie śpieszy mu się prawie nigdy, bowiem nie w głowie mu troski i zmartwienie jutrem. Albo działa prostolinijnie, rozwiązując problemy wtedy, kiedy wpadną mu pod łapy, albo… nie działa wcale (robota nie zając, a takiego słońca już nie będzie!). Nie potyka się na tym — przynajmniej zazwyczaj, co Różanecznik lubi mu wytykać w momentach nudy — tylko dzięki doskonałej pamięci, dzięki której garściami czerpie ze zdobytych już doświadczeń. A tych ma sporo, bowiem Słońce, pomimo beztroskiego usposobienia, jest również ciekawym świata obserwatorem, lubującym się w zdobywaniu wiedzy, choćby i miała mu się ona przydać najwyżej jako ciekawostka rzucona w rozmowie. Jej bogactwo pozwoliło mu wykształcić niezłą intuicję, dzięki której zwinnie odnajduje się na drogach życia, a w ślad za nim podąża i cała grupa. To wypromowało go nieoficjalnie na stanowisko ich nawigatora. Choć do Różanecznika, Słonecznika i Huraganu zwykł odnosić się nieco protekcjonalnie, a czasem uniesie drwiąco brwi, w głębi serca jest do nich mocno przywiązany i uważa się właściwie za ojca tej grupki.
Wygląd:
- Ogólny opis - Chociaż jego szare futro z minimalnym dodatkiem białego niekoniecznie ma się czymś wyróżniać w tłumie, to jego wysokość i sylwetka na pewno czyni go zauważalnym. Słońce przewyższa niejednego samotnika, co w połączeniu z jego niezwykle chudą i strzelistą budową ciała daje obraz długiego patyka. Na trójkątnym pysku z mocno wyraźnymi rysami sterczy para trójkątnych, ostro zakończonych uszu. Pod dosyć wysokim czołem znajdują się długie, żółte ślepia o migdałowym kształcie. Kocur posiada krótką, szorstką w dotyku sierść, która delikatnie odstaje na pysku, barkach, szyi i brzuchu. Często jest też pokryta dosyć grubą warstwą piachu i kurzu, gdyż Słońce niekoniecznie lubi o nią dbać. Jego chód też nie jest zbyt dokładny, przez co sprawia często wrażenie, że nawąchał się kocimiętki, gdy zahacza łapami
- Kolor sierści - niebieski z białym
- Długość sierści - krótka (szorstka)
- Kolor oczu - żółte
Rodzina:
- Ojciec - Elżbieta [?] - niebieski pieszczoszek. Słońce nigdy nie poznał ojca, a z opowieści matki raczej nie wydaje się ciekawą postacią. Prawdopodobnie żyje nadal u Dwunogów.
- Matka - Ogień [*] - czarna szylkretowa samotniczka o szorstkiej sierści. Sorka była dobrą matką. Porządnie wychowała kocięta pomimo swojego dosyć chłodnego charakteru i początkowej niechęci do kociąt. Słońce kochał matkę i jedyny z całego rodzeństwa został z nią do końca jej życia. Kotka zmarła po długiej chorobie, gdy Słońce miał 20 księżyców i kocur zdążył się już z tym pogodzić po tylu księżycach.
- Rodzeństwo - Niebo, Wiatr i Obłok - dwóch barci i siostra. Dorastali razem, potem ich drogi się rozeszły. Albo nadal wędrują, jak Słońce, albo osiedlili się gdzieś, u Dwunogów bądź w jakiejś grupie.
- Partner - brak
- Potomstwo - biologiczne: brak, przybrane: Słonecznik (traktuje młodego jak syna)
Mentor: Ogień (matka nauczyła go polować i bronić się)
Uczniowie:
- dawni - Huragan (nieoficjalnie, bo nigdy nie byli w Klanie, jednak nauczył młodego sporo rzeczy)
- obecny - brak
Historia: Kocur urodził się w niewielkiej norze, razem trójką rodzeństwa - Jeżem, Kolcem i Gałązkom. Ich matką była samotniczka - Ogień, a ojcem pieszczoszek Elżbieta. Miedzy Ogniem a Elżbietą nie było żadnej miłości. Ot, czysty wypadek z zaangażowaniem kocimiętki, w którą wpadła Ogień przy chodzeniu po płocie terytorium Elżbiety. Kotka po całym incydencie uciekła, a po dwóch księżycach na świecie pojawiły się ich dzieci, których kotka wcale nie nie chciała. Stanęła jednak na wysokości zadania i by zrekompensować swoją głupotę przed bytami, w które wierzyła Ogień wychowała kocięta jak najlepiej mogła - na silne, samodzielne koty. Nauczyła je wszystkiego, co potrzebowali w życiu aby przetrwać i w miarę nie głodować. Gdy Patyk, Jeż, Kolec i Gałązka mieli rok, Ogień według tradycji nadała im wyższe imiona. Po tym jej dzieci się rozeszły, oprócz jednego. Patyk, teraz Słońce został z matką, by pomóc jej gdy będzie go potrzebowała. Ogień była z początku przeciwna, jednak czując, że choroba powoli odbiera jej siły, zgodziła się. I tak, po 8 księżycach, Ogień zmarła, zostawiając Słońce samego. Kocur po tym wyruszył w podróż, wędrować po nieznanych mu krainach. Na swojej drodze spotkał kotkę, Różanecznik, z którą postanowił połączyć siły. Spędzili razem wiele księżyców, ich duo w pewnym momencie zmieniło się w trio, po tym, jak uratowali ledwo żywego młodzika z rzeki - Huragana, aż w końcu w kwartet, gdy adoptowali z Różanecznikiem Słonecznika.
Punkty umiejętności:
- siła - 14
- szybkość - 27
- zwinność - 17
- skok - 22
Upomnienia: Postać NPC
Opiekun: Wierzba (autor: Wierzba i Szakszuka)
* * *
RÓŻANECZNIK
Poprzednie imiona: Inka
Wiek: 41 księżyców
Płeć: Kotka
Klan: Samotnik
Ranga: Samotnik
Poziom medyczny: - (nawet jeśli coś tam marudził Słońcu, że chciałby się trochę poduczyć od niego, to Słońce nigdy nie udzielił mu żadnej lekcji);
Charakter: Różanecznik to bardzo specyficzna kotka. Lubi robić przesadzone przedstawienia i scenki, które dla niej nie są wcale niczym złym. Po prostu ukazuję tym wagę problemu, który ją dotknął. Płacz, krzyk, to coś do czego trzeba przywyknąć. A jednak, wciąż oczekuje od innych, że zawsze będą ją brali na poważnie. Jest dosyć bezczelna, więc uważajcie na nią i jej ostry język. Coś ci się nie podoba? To won. Niekoniecznie obchodzą ją uczucia innych i nie boi się konsekwencji bycia bólem w tyłku, być możliwe dlatego, że ciężko jej odczytać różne znaki przesyłane do niej. Mimo wszystko bardzo zależy jej na miłości. Taki przystojniaczek, który ogrzałby ją w zimowe noce, jak najbardziej by się przydał. Marzy o miłości, ale przez swoje wady, jeszcze żaden książę nie wziął jej na poważnie. Ciężko jej się przywiązać do kotów i równie często za dużo sobie pozwala w znajomościach. Ogólnie to energiczna, pewna siebie i niezbyt ostrożna kocica, co dla swojej grupy (Słońca, Huraganu i młodego Słonecznika ) oddałaby życie, bo mimo wszystko to jedyne, na czym jej naprawdę zależy.
Wygląd:
- Ogólny opis - Różanecznik pomimo bycia samotniczką i życia w dosyć ciężkich warunkach to całkiem ładna i zadbana kocica. Posiada liliową szatę, nieco ciemniejszą na grzbiecie, czole, bokach pyszczka i ogonie, która jest delikatnie dłuższa na pyszczku i ogonie niż na reszcie ciała. Kotka posiada trochę ciała przy kości, jej sierść jest lśniąca i ogólnie wygląda zdrowo. Różanecznik patrzy na świat ślicznymi, zawsze przymrużonymi zielonymi ślepiami, błyszczącymi niczym krople wody na słońcu. Pod nimi znajduje się nie za duży, podłużny różowy nosek, a w pysku ostre, białe zęby.
- Kolor sierści - liliowa pręgowana dziko
- Długość sierści - półdługa
- Kolor oczu - zielone
Rodzina:
- Ojciec - Puszek (bury pręgowany tygrysio kocur o zielonych oczach) - pieszczoch, co przypadkiem przypałętał się do ogródka Kici. Czasem odwiedzał kocią rodzinkę, jednak na tyle rzadko, że Różanecznik ma go pod ogonem.
- Matka - Kicia (liliowa pręgowana klasycznie pieszczoszka z pomarańczowymi ślepiami) - no wychowała i tyle. Podziękowałaby matce, że ją urodziła i to w sumie tyle.
- Rodzeństwo - Kropka, Misia, Filemon i Felek - czwórka rodzeństwa, która została rozdana Dwunogom po osiągnięciu 6 księżyców
- Partner - brak (a było wiele - Krzysiu, Pies, Doniczka, Deszcz czy Pająk - jednak żaden z nich nie został z nią na dłużej. Ciekawe dlaczego)
- Potomstwo - o dziwo brak, chociaż ta mała kluska jaką jest Słonecznik być może mógłby się nazywać jej przybrany synem
Mentor: Paru jej byłych partnerów nauczyło ją podstaw polowania, jednak jej aktualne umiejętności zawdzięcza Słońcu.
Uczniowie:
- dawni - brak
- obecny - brak
Historia: Urodziła się w spokojnym i bardzo bezpiecznym domu dwunożnych. Jej matka i ojciec niekoniecznie planowali potomstwo, jednak swoją wpadkę pokochali od razu, gdy dowiedzieli się o ciąży Kici. A przynajmniej, tak się wydawało matce pięcioraczków. Niestety, gdy pojawiły się na świecie, ich ojciec - Puszek, zaczął odwiedzać ją coraz mniej, aż w końcu ledwo się widywali. I chociaż Kicia miała podejrzenia co do zdrady, zawsze robiła dobrą minę do złej gry. Kocica wychowała młode, aż dwunogi postanowiły wydać jej maluchy do innych, dobrych domów. Inka trafiła w ręce starszej pani, więc miała bardzo dużo swobody. Miała ładne podwórko do swojej dyspozycji, w którym bardzo chętnie gościła różne przybłędy, szczególnie płci przeciwnej. Niestety, żaden z odwiedzających ją pieszczochów nie zostawał na długo przy jej boku jako partner. Żyła tak sobie, aż do czasu, gdy pod jej płotem zaczęli się pojawiać samotnicy. I tak, w jej życiu pojawił się Ryś. Wędrowiec, który postanowił pokazać jej świat za ogrodzeniem. Oczywiście, Inka zgodziła się. Bo niby czemu nie? Ryś przechrzcił ją na Różanecznik, co kotce niezwykle się spodobało. Nauczył ją polować, nawet trochę walczyć i gdy kotka myślała, że z ich relacji wyniknie coś poważniejszego... czarujący samotnik odszedł, zostawiając ją samą na otwartej przestrzeni. Od teraz musiała radzić sobie sama. Na początku nie było źle, a po tym, jak na swojej drodze spotkała Słońce, zrobiło się jeszcze lepiej. Postanowili podróżować razem, po drodze znaleźli jeszcze dwóch członków do kompletu i tak zawędrowali na tutejsze tereny.
Punkty umiejętności:
- siła - 12
- szybkość - 11
- zwinność - 32
- skok - 25
Upomnienia: Postać NPC
Opiekun: Wierzba (autor: Wierzba, Avokado)
* * *
HURAGAN
Poprzednie imiona: ///
Wiek: 20 księżyców
Płeć: Kocur
Klan: Samotnik
Ranga: Samotnik
Poziom medyczny: - (nawet jeśli coś tam marudził Słońcu, że chciałby się trochę poduczyć od niego, to Słońce nigdy nie udzielił mu żadnej lekcji);
Charakter:
Długa wędrówka wyszlifowała jego charakter i wydobyła z niewielkiego kocięcia całkiem porządne i ogólnie pożądane cechy, jak i te, które chociaż niekoniecznie piękne, pomagają przeżyć samotnie lub w małej grupie. Zacznijmy jednak od tego, że Huragan to kocur z pozoru nieustraszony. Owszem, są rzeczy, które go przerażają, jednak ten zawsze stara się robić dobrą minę do złej gry. Bije od niego pozytywność i energia, przez co bywa, że wszędzie go pełno. Gdy sytuacja wymaga powagi, Huragan jest stanowczy, jednak wyrozumiały. Nie brakuje mu również szlachetności i honoru. Jeśli ktoś urazi jego dumę, nie będzie obrabiał mu ogona za plecami, a rozwiąże to w sprawiedliwy, godny sposób. W kontaktach towarzyskich jest zwykle liderem, dobrym duchem, podtrzymującym morale grupy. I chociaż jego żarty nie zawsze bywają inteligentne, potrafią rozbawić. Huragan ze swoją pogodą ducha bywa nieco dziecinny i nierozważny. Ma tendencję do pakowania się lub ogólnie tworzenia kłopotów i niestety, często namawia do tego innych, jako forma jakiegoś rozluźniania. Huragan jednak troszczy się o dobro każdego, na kim mu zależy i komu ufa, co nie jest proste do zdobycia. Huragan bywa podejrzliwy, jeśli już wyczuje bijące od kogoś złe zamiary lub zawiedzie się na kimś. Kocur jest uparty jak osioł i jak już coś powie, nie ma szans że zmieni swoje zdanie, choćby nie wiem co. Trzeba też przyznać, że srebrny nie jest zbyt cierpliwy i jeśli coś robi, zależy mu na szybkich efektach.
Wygląd:
- Ogólny opis - Huragan to naprawdę ogromny kot, a jego długa, srebrno-czarno-biała sierść jedynie potęguje to wrażenie. O jakieś dwa razy, gdyż szata kocura nie tylko jest długa, ale również gęsta i spora objętościowo. Na grzbiecie, ogonie, karku i kawałku pyska jego sierść jest srebrna, zdobiona wirami pręg, a reszta jest całkowicie oblana bielą. Niestety, kocur niekoniecznie przejmuje się dbaniem o nią, więc w jego futrze często można zobaczyć różne listki, patyczki lub inne niespodzianki. Huragan jest dobrze zbudowany, posiada cztery mocne łapy i umięśnioną, chociaż dosyć lekko i strzeliście wyglądającą sylwetkę. Kocur posiada okrągły łeb, o delikatnie zarysowanych rysach pyska, zwieńczony jednym, naderwanym na końcu uchem. Drugiego pozostały jedynie ledwo widoczne resztki. Na świat patrzy błyszczącymi ślepiami o kolorze krwawo-wschodzącego słońca. Jego spojrzenie jest zwykle ciepłe, a na jego mordce prawie zawsze pojawia się równie przyjazny uśmiech, wyglądający całkiem ciekawie z parą wystających z paszczy dłuższych kłach. Huragan porusza się z gracją, a jego głos jest głęboki i dosyć niski, całkiem przyjemny do słuchania.
- Kolor sierści - czarny pręgowany klasycznie srebrny
- Długość sierści - długa
- Kolor oczu - pomarańczowe
Rodzina:
- Ojciec - Orkan [*] - nigdy nie poznał ojca, jednak Wrzosic dużo mu o nim opowiadała. Nawet jeśli go nigdy nie widział, ma nadzieję, że Okran jakoś nad nim czuwa.
- Matka - Wrzosiec [*] - kochał matkę, a to, że nigdy do niego nie wróciła była dla niego wielkim szokiem. Jednak po wszystkim, jest wdzięczny za to, że go wychowała i nie porzuciła.
- Rodzeństwo - brak, Huragan jest jedynakiem
- Partner - brak
- Potomstwo - brak
Mentor: Wrzosiec [*], Słońce, Różanecznik - Wrzosiec nauczyła go podstaw polowania i walki, a Różanecznik i Słońce nauczyli go rzeczy typu przewidywanie pogody, różne techniki,
Uczniowie:
- dawni - brak
- obecny - brak
Historia: Zacznijmy od rodziców tegoż osobnika. Orkan był niezwykle czarującym, społecznym samotnikiem, wędrującym z niewielką grupą kotów - Wiatrem, Podmuchem i Nawałnicą, akurat w pobliżu siedliska starego rodu. Kocur zasłyszał gdzieś od swoich koleżków o ich istnieniu, jednak podobno żaden z jego grupki nigdy nie zamienił słowa z tajemniczymi kotami. Orkan, jako jeden z najbardziej odważnych, ciekawskich i narwanych osobników pewnego dnia założył się z Wiatrem, że jako pierwszy zagada do obcych kotów. Kocur podczas swoich prób zbliżenia się do miejsca, gdzie większa grupa miała mieszkać, zawsze nagle mylił kierunki z nieznanych powodów i nigdy nie mógł dostać się do środka. W końcu, po którymś dniu w końcu spotkał kogoś z tajemniczego rodu - niebieską srebrną, młodą kocicę o imieniu Wrzosiec. To od niej dowiedział się o szczegółach ich grupy, przy okazji zdobywając jej serduszko. Srebrna przez chwile spędzone wspólnie z Orkanem przywiązała się do młodego nieznajomego, a że w jej grupie nie miała możliwości zdobycia jakiegokolwiek zainteresowania wśród płci przeciwnej, Wrzosiec w końcu miała szansę poczuć się doceniona przez kogoś. Sama kotka zrobiła na Orkanie duże wrażenie, nie tylko ze względu na atrakcyjny wygląd, ale również charakter i umiejętności. Ich miłość z czasem kwitła, aż w końcu para zrobiła krok dalej i Wrzosiec niedługo po tym zaczęła spodziewać się kociąt. Niestety, jej ciąża wyszła na jaw zanim zdążyła uciec z stada, a co za tym idzie - musiała zmierzyć się z konsekwencjami złamania panujących tam zasad. Orkan został znaleziony i zabity na oczach plemienia, jako kara ze zwiedzenie jednej z ich członkiń, a Wrzosiec miała stracić życie po tym, jak wyda na świat potomstwo. Czystym przypadkiem ciężarna kotka zdołała uciec i parę tygodni później urodziła jedno kocię, które samotna matka nazwała Huragan i wychowywała go według tradycji i wśród legend, które ona znała ze swojego dzieciństwa. Młody powoli i w miarę dorastał, ukrywając się z matką przed patrolami i grupami obcych kotów. Razem z Wrzoścem żyli tak aż do momentu, gdy Huragan miał trochę ponad 8 księżyców i wtedy, jego matka wyszła na polowanie i nigdy nie wróciła. Kocur nie wiedział, co się stało. Czekał na nią parę dni, aż w końcu wyszedł jej szukać. Srebrny nie znalazł nawet jej ciała. Ślad po niej zupełnie zaginął, jakby wyparował. Huragan nie wiedział, co się dzieje, jednak wiedział, że jeśli zostanie za długo w tym samym miejscu to ktoś go w końcu znajdzie. Ktoś obcy. Kocur pomimo straty i strachu, musiał ruszyć dalej. I tak, zaczął wędrować sam. Przez dwa księżyca pałętał się samotnie po nieznanych terenach, aż pewnego dnia zdarzył się kolejny nieszczęśliwy wypadek. Podczas uciekania przed wrogimi samotnikami, Huragan wpadł do rzeki i by utonął, gdyby nie dwójka wędrowców - Słońce i Różanecznik, którzy uratowali mu wtedy życie. I tak zaczęła się ich wspólna podróż. Szybko się zaprzyjaźnili i przyjęli Huragana do swojej ekipy. Kocur podłapał od nich sporo przydatnych umiejętności oraz informacji i w końcu znalazł kogoś, komu może zaufać i na kim polegać. Razem przemierzyli wiele kilometrów, natrafiając na swojej drodze na wiele różnych przygód. Aż w końcu dotarli do terenów, na których mieszkało 5 OGROMNYCH grup kotów i zwiedzając, natknęli się na kociaka. Po krótkiej rozmowie z czarno-białym, między grupką wydarzyła się pewna rozmowa: "Ej, bierzemy go?" "No bierzemy." i tak, Słońce i Różanecznik dorobili się kolejnego przybranego bachora, a Huragan młodszego brata.
Punkty umiejętności:
- siła - 27
- szybkość - 12
- zwinność - 21
- skok - 20
Upomnienia: Postać NPC
Opiekun: Wierzba (autor: Wierzba)
* * *
SŁONECZNIK
Poprzednie imiona: Trzeci
Wiek: 7 księżyców
Płeć: Kocur
Klan: Samotnik
Ranga: Samotnik
Poziom medyczny: - (nawet jeśli coś tam marudził Słońcu, że chciałby się trochę poduczyć od niego, to Słońce nigdy nie udzielił mu żadnej lekcji);
Charakter: Mówi się, że Kubuś Puchatek był misiem o małym rozumku, a co jeśli ten miś byłby kotem? Coś, wtedy z całkowitą pewnością byłby Słonecznikiem. Może to przez swoją dziecięcą naiwność, może przez rzeczywiście mały rozumek, trzeba jednak przyznać iż kocurek jest niesamowicie uroczy, co w połączeniu jego przyjacielskim usposobieniem wywołuje "Awwww" z pysków większości kotów, nawet tych najbardziej twardych. Czarno-biała kupa futra posiada chyba nieograniczone pokłady energii oraz wytrwałości, kto go tam wie skąd to posiada, jednakże objawia się to w dość nietypowy sposób - gadanie. W ciągu dnia z jego ryjka leci wodospad, nie mówiąc o lawinie, słów, które zasypują słuchacza. Problem w tym, że jedynymi słuchaczami malucha są Różanecznik, Słońce i chcąc czy nie, Huragan też. Młodzik z zatrważającą wytrwałością oraz upartością potrafi opowiadać jaką to krówkę czy inne wsio widział podczas ich wędrówki, a trzeba wiedzieć, że ekscytuje go nawet źdźbło trawy, tak więc trójka jego opiekunek ma czego słuchać. Imię jego jest trafione, wkońcu słoneczniki to dzieci słońca a sam Słonecznik jest właśnie jak taki promyczek rozlewający lukier dookoła i gdzie tylko się pojawi. Jego uroczy śmiech słychać już z daleka, podobnie jak wszelkie piski, ochy i achy radości. Właściwie to można nieśmiało stwierdzić, iż kocurek jest takim głównym pocieszycielem oraz poprawiaczem humoru pośród swojej grupy przyjaciół, przecież nikt nie robi tego tak super, jak on! Każda historia, którą ma okazję usłyszeć jest dla niego na wagę złota. Siada wtedy z szeroko otwartą mordką uważnie słuchając, co jakiś czas wtrąci "ojeju" czy też "och". Trzeba też wiedzieć, że młodzik dzieli się wszystkim co posiada i robi to z szaloną przyjemnością! Co prawda posiada on niezbyt dużo, bo czy parę zdechłych, mieniących się w słońcu żuczków, kamyczków albo płatków kwiatów można nazwać ogromnym zbiorem? No nie. Nie przeszkadza to Słonecznikowi w udostępnieniu jakiemuś kotu jego skarbów by ten, mógł sobie z nich coś uszczknąć. Ot taka słodzinka z niego.
Wygląd:
- Ogólny opis - Słonecznik jest jeszcze młody, co widać w jego budowie - lekka, niewyrzeźbiona sylwetka, okrągły, delikatny pyszczek i długie, chude łapki. Kocurek posiada zwykłe, czarno-białe futerko, przez co niekoniecznie wyróżnia się w tłumie. Ciekawym jednak jest ułożenie sierści, gdyż wydłuża się ona na policzkach, ogonie udach i łopatkach, przez co młodzik wygląda dosyć komicznie. Słonecznik posiada dwa zaokrąglone, łagodne uchole, a pod nimi iskrzą się radością złote ślepia, wychwytujący każdy detal w otaczającym go środowisku.
- Kolor sierści - czarny bicolor
- Długość sierści - półdługa
- Kolor oczu - żółte
Rodzina:
- Ojciec - Krzak - samotnik, ojciec był przy kociętach z czystych wyrzutów sumienia wynikających z zostawienia Liścia samej z bachorami. Dzieci go nie obchodziły, a wszystko, co robił, robił dla partnerki, więc Słonecznik nigdy nie miał dobrego mniemania o nim. Jego drogi z Liściem i Trzecim się rozstały i po księżycu zostawił córkę na terenach Klanu Nocy i nigdy nie wrócił.
- Matka - Liść - samotniczka. Nigdy nie chciała mieć kociąt, dlatego po tym, jak kocięta mogły były na tyle duże, żeby same sobie JAKOŚ poradzić, nauczyła je podstaw polowania i po rozstaniu z partnerem zostawiła syna na pastwę losu.
- Rodzeństwo - Pierwsza, Drugi [*] - jego brat zmarł z wyziębienia, a z siostrą jakoś się trzymali, aż matka ich rozdzieliła. Słonecznik nie wie, że trafiła do pobliskiego klanu - Klanu Nocy.
- Partner - brak
- Potomstwo - brak
Mentor: Słońce, Różanecznik oraz Huragan
Uczniowie:
- dawni - brak
- obecny - brak
Historia: Słonecznik, a właściwie Trzeci urodził się razem z dwójką rodzeństwa - Pierwszą i Drugim. Ich rodziców łączyło jedynie zauroczenie, nie znali się zbyt dobrze, a ich relacja nie trwała długo, była bardziej spontaniczna niż dobrze przemyślana. Niestety, jak się później okazało, Krzak i Liść nie dobrali się za dobrze, jednak kociaki, jakie powstały z ich związku istniały i coś trzeba było z nimi zrobić. Liść nie chciała ich zostawiać na pewną śmierć, a tak, jak Krzaka nie obchodziły bachory i był gotowy je zostawić, tak szanował Liść i nie chciał się z nią sprzeczać o tak delikatną sprawę, szczególnie, że ich relacja i tak już wysiała na włosku. Przez niedopilnowanie dzieci jedno z kociąt - Drugi, zmarł z wyziębienia. Po tym, jak Liść wykarmiła pozostałą dwójkę dzieci i razem z Krzakiem nauczyła podstaw polowania i walki, kotka zrozumiała, że nie będzie z Krzakiem szczęśliwa i ich związek był błędem. Rozstała się z kocurem, a gdy ten uparł się, żeby podzielić się kociakami, Liść zabrała syna i odeszła. Po paru dniach zostawiła Trzeciego, znikając bez śladu. Młodego potem znaleźli i adoptowali Słońce i Różanecznik, nadając mu nowe imię - Słonecznik. Od tamtego czasu podróżuje z nimi, ciesząc się, że znalazł rodzinę, która się o niego troszczy i go kocha.
Punkty umiejętności:
- siła - 10
- szybkość - 13
- zwinność - 17
- skok - 20
Upomnienia: Postać NPC
Opiekun: Wierzba (autor: Wierzba, Hachi)
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz