Sarnia Pręga wstała i widząc
zmierzwione futerka rodzeństwa, zabrała ich do czyszczenia. Piorun
jak i Tajfun próbowali się wyrwać, jednak na próżno. Wylizani i
nieszczęśliwi czekali aż mama znów położy się spać. Jednak
ona już raz obudzona, najwyraźniej nie miała zamiaru tego zrobić.
- Mamo, mozemy wyjsc lazem s Piolunem
na dwol?- miauknęła Tajfun.
- A co macie tam zamiar robić?-
miauknęła Sarna.
- Pobafic se- odpowiedział Piorun i
razem z siostrą spojrzeli wyczekująco na mamę.
- Dobrze, ale wróćcie niedługo-
miauknęła królowa i uśmiechnęła się do swoich dzieci. Piorun i
Tajfun momentalnie znaleźli się poza żłobkiem. Czarna dotknęła
Pioruna ogonem.
- Belek- krzyknęła i zaczęła
uciekać. Piorun zaczął ją gonić i po chwili ją złapał.
***Po kwadransie zabawy***
Tajfun padła jak nieżywa na ziemię i
dyszała uśmiechnięta, Piorun leżał niedaleko i też się
uśmiechał.
- Wlacamy juz do zlobka czy jescze sie
bawimy?- miauknęła Tajfun mając nadzieję, że brat nie chce
jeszcze wracać. Brat miauknął, że jeszcze nie chce wracać. Kotka
wstała i wspięła się na najbliższą jabłoń, znalazła małe
zielone jabłko i zrzuciła je na ziemię. Zeszła z drzewa i
poturlała owoc do brata.
- Potulamy lazem?- miauknęła kotka i
spojrzała z błyskiem w oku na braciszka.
- Pewnie- miauknął brat i odbił
jabłuszko. Odbijali je coraz szybciej, aż w końcu Tajfun źle
odbiła i poleciało w trawę. Od razu pobiegli szukać zabawki.
- Mam je- krzyknął Piorun i przybiegł
do siostry z jabłkiem w pyszczku. Tajfun wpadł do głowy nowy
pomysł na zabawę, przedstawiła go bratu. Zabawa polegała na tym,
że jedno z rodzeństwa chowało jabłko i wracało do tego, który
miał je znaleźć. Potem szukający węszył i szukał jabłka, a
gdy udawało się mu je znaleźć to zamieniali się rolami.
- Super pomysł- krzyknął Piorun- Ty
pierwsza szukasz. Tajfun zakryła oczy łapkami i czekała. Po chwili
brat przybiegł i powiedział, że już może zacząć szukać. Mała
wciągnęła nosem powietrze i poczuła lekki zapach jabłka.
Pobiegła w tamtą stronę, ale to które znalazła było duże i
czerwone. Szukała to długo, aż znalazła je i przybiegła do
brata. Teraz on zamknął oczy. Kotka pobiegła szukając dobrej
kryjówki dla jabłka, zobaczyła duży krzak i schowała je od nim
po czym wróciła do brata.
- Możesz zacząć szukać- miauknęła.
<Piorun? sorki, że tak późno>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz