Postanowił od razu po polowaniu, odwiedzić swoje dzieci. Nadal trudno było mu zrozumieć, że został ojcem. Jednak stało się. Widział te małe, ruchliwe kociaki, które tuliły się do sierści Brzoskwinki, gdy tylko wyszły na świat. Był... Taki szczęśliwy! Ciekawe czy jego ojciec również czuł to samo co on, gdy pojawił się... No nic. Chwycił bardziej w pysk rybę i ruszył w stronę żłobka. Niegdyś to on tam się bawił, a teraz... jego dzieci. JEGO. Wziął głębszy oddech i wszedł do środka.
Od razu co rzuciło się w jego oczy to to, że powitał go widok małego Kaczorka, który szybko uciekł za mamę. No cóż... W końcu dziś go widział po raz pierwszy na oczy. Wcześniej również przychodził i odwiedzał ukochaną i dzieci, lecz małe kociaki były wtedy ślepe. Pewnie to dla nich nowość. Niebieskie, pogodne oczy zatrzymały się na synku. Kocur uśmiechnął się w jego kierunku, zanim odłożył przed mamą przyniesiony prezent. Kocurek powoli opuścił swoją kryjówkę, nie chcąc budzić rodzeństwa. Spojrzał na chwilę na kocura, zanim wziął głęboki wdech.
- Ić stond! To muj slobek! - pisnął.
Zaskoczony spojrzał na syna, który machnął ogonkiem, zjeżył sierść i tupnął łapką. To było takie rozkoszne, że aż nie mógł się pozbyć, dziwnego uczucia w swojej piersi.
- Kaczorku, to twój tata. - miauknęła Brzoskwiniowa Bryza, z uśmiechem na pysku. Przyciągnęła kocurka do siebie, wygładzając jego napuszone futerko.
Rudy otworzył pyszczek z zaskoczenia. Kociak przeniósł wzrok na tatę, lustrując go uważnym wzrokiem. Powoli potuptał w jego kierunku, nabierając tak znanej mu pewności siebie. Brzoskwiniowa Bryza obserwowała go na wszelki wypadek, żeby nie wpadł mu jakiś psotny pomysł do głowy. Malec musiał unieść pyszczek, od czego zakręciło mu się w głowie, żeby spojrzeć na tatę. Znowu wziął głęboki wdech.
- Tatuś! - pisnął, wtulając się w jego futro. Otarł się o jego łapę, bo to było jedyne do czego dosięgnął, zanim usiadł wygodnie na zadku przed kocurem. Energicznie pomachał ogonkiem, szeroko się uśmiechając.
- Ale nie moses byc moim tatą. Nie mias ludego futelka! - obruszył się kocurek. - Cemu nie mas?
- Kaczorku, to twój tata. - miauknęła Brzoskwiniowa Bryza, z uśmiechem na pysku. Przyciągnęła kocurka do siebie, wygładzając jego napuszone futerko.
Rudy otworzył pyszczek z zaskoczenia. Kociak przeniósł wzrok na tatę, lustrując go uważnym wzrokiem. Powoli potuptał w jego kierunku, nabierając tak znanej mu pewności siebie. Brzoskwiniowa Bryza obserwowała go na wszelki wypadek, żeby nie wpadł mu jakiś psotny pomysł do głowy. Malec musiał unieść pyszczek, od czego zakręciło mu się w głowie, żeby spojrzeć na tatę. Znowu wziął głęboki wdech.
- Tatuś! - pisnął, wtulając się w jego futro. Otarł się o jego łapę, bo to było jedyne do czego dosięgnął, zanim usiadł wygodnie na zadku przed kocurem. Energicznie pomachał ogonkiem, szeroko się uśmiechając.
- Ale nie moses byc moim tatą. Nie mias ludego futelka! - obruszył się kocurek. - Cemu nie mas?
To go zaskoczyło. Nie spodziewał się takiego pytania. Co teraz, co teraz? Nie chciał przecież, by jego własne dziecko, uznało go za kogoś obcego. Spojrzał na Brzoskwinkę, która tylko westchnęła i uśmiechnęła się do niego pokrzepiająco. Jego pierwszy sprawdzian w roli ojca. Nachylił się, by zrównać wzrok z synem.
- Wiesz... Wdałeś się chyba w babcie. Mamusia twojej mamy, miała rude futerko - wyjaśnił kocurkowi, przypominając sobie opowieści partnerki o swojej rodzinie.
- A gsie ona jest?
Kolejne trudne pytanie. Na szczęście ubiegła go w odpowiedzi świeżo upieczona mama.
- Daleko - Jej wyraz pyska na chwilę posmutniał.
No tak. W końcu nie miała wieści o swojej rodzinie od tak dawna.
- Miałeś jeszcze innych dziadków, ale są już z Klanem Gwiazd. - dodał od siebie.
Na te słowa kocurek przekrzywił z zainteresowaniem głową.
- Jak chcesz... Gdy się ściemni pokaże ci ich na Srebrnej Skórze, dobrze? - zapytał uśmiechając się.
Maluszek chwilę się zastanowił, przyglądając ojcu. Czy nadal mu nie ufał? Nie wierzył?
- Spokojnie, Kaczorku... Na swoją obronę powiem tyle, że Malinka odziedziczyła po mnie sierść, jednak z dodatkiem rudych plamek. A to oznacza, że jestem waszym tatusiem i obiecuję, że pokażę ci ten duży świat i nauczę wszystkiego. - miauknął.
<Kaczorku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz