- Zluzuj młody, przecież cię nie zjem - liliowy ofuknął młodziaka. Koza nie był tego taki pewny. No, nie był już kociakiem, ale jednak.... Kocur zobaczył po chwili kitę Lśniącego owiniętą wokół łap.
- C-coś się stało L-Lśniące S-Słońce...? - miauknął wyraźnie zdenerwowany Kozia Łapa. Medyk westchnął cicho, po czym spojrzał gdzieś daleko, daleko przed siebie.
- Tak... Słuchaj, jesteś okej. Przynajmniej nie jesteś bezmózgiem jak Baran i idzie się z tobą dogadać. Mam więc pytanie - zaczął, po czym zniżył głos do szeptu - Chodzi o Lisią Gwiazdę. Nie zaczął zachowywać się jakoś dziwnie?
- Hę? - kocurek przechylił lekko główkę w bok, jednakże Lśniący nie mógł tego dostrzec.
Kozią Łapę przerażał nieco ten pusty wzrok Lśniącego Słońca, a na dodatek te matowe oczy. Nie znał się aż tak na medycynie, ale przypuszczał, że Lśniący bardzo, bardzo słabo widzi. - Czy nie zmienił swojego zachowania? No nie wiem... Nie zrobił się bardziej agresywny? Bardziej podejrzliwy? - mruknął starszy kocur, oddychając ciężko.
- C-coś się stało L-Lśniące S-Słońce...? - miauknął wyraźnie zdenerwowany Kozia Łapa. Medyk westchnął cicho, po czym spojrzał gdzieś daleko, daleko przed siebie.
- Tak... Słuchaj, jesteś okej. Przynajmniej nie jesteś bezmózgiem jak Baran i idzie się z tobą dogadać. Mam więc pytanie - zaczął, po czym zniżył głos do szeptu - Chodzi o Lisią Gwiazdę. Nie zaczął zachowywać się jakoś dziwnie?
- Hę? - kocurek przechylił lekko główkę w bok, jednakże Lśniący nie mógł tego dostrzec.
Kozią Łapę przerażał nieco ten pusty wzrok Lśniącego Słońca, a na dodatek te matowe oczy. Nie znał się aż tak na medycynie, ale przypuszczał, że Lśniący bardzo, bardzo słabo widzi. - Czy nie zmienił swojego zachowania? No nie wiem... Nie zrobił się bardziej agresywny? Bardziej podejrzliwy? - mruknął starszy kocur, oddychając ciężko.
- Ja... R-raczej nie... - odparł szybko Kozia Łapa, na co Lśniący jedynie westchną ciężko.
- Jesteś pewien? - dopytał cicho, a jego uszy wciąż poruszały się, jakby chciał wyłapać chociażby najcichszy dźwięk. "Czy jestem pewien?" Koza powtórzył sobie to pytanie, jjednak zaraz po wypowiedzeniu w głowie tych słów zaczął się zastanawiać. Podejrzliwy? Chyba nie... Agresywny? Koza przypomniał sobie niezbyt odległą rozmowę z Lisą Gwiazdą. Lider mu przecież groził śmiercią, jeśli komukolwiek powie o odbytej między nimi rozmowie! Koza ze stresu zaczął oddychać szybciej, a próbując się uspokoić jeszcze bardziej się denerwował. Bił się z myślami. Powiedzieć mu czy nie? Lśniące Słońce nie wyglądał na takiego, co mógłby to zdradzić Lisowi, szczególne, że pyta o takie rzeczy, ale co jeśli to podstęp? A jeśli to coś ważnego? Kocur wyciągnął pazury i wczepił je w własne posłanie.
- Lśniące Słońce, o-on się zmienił. To pewne. Na treningach jest coraz gorzej, ale nie jestem pewien z jakiego powodu. Na pewno Lisia Gwiazda denerwuje się tym, że mój trening nie przynosi efektów, ale... - szeptał syn Głuszcowej Łapy, a po chwili dodał prawie niesłyszalnie, trzęsąc się na samo wspomnienie tego. - Lśniące Słońce, Li-lisia Gwiazda... on... g-groził mi śmiercią. I to n-nie były żarty...
< Lśniący? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz