- Hola hola, gdzie ty idziesz?- usłyszał za sobą głos Krowie Łaty. Kocurek lekko westchnął.
- Idę na polowanie, ostatnio mówiłaś, że teraz zwierzyny jest mniej więc...- wytłumaczył, lecz nie skończył, bo mentorka weszła mu w zdanie.
- Teraz idziesz na trening. Musimy ocenić twoje zdolności w walce.
Uczeń nerwowo przełknął ślinę.
- Jak to "musimy"?
- Idzie jeszcze z nami Mokra Gwiazda z Miodową Łapą
- A jak niby będzie wyglądać ten test?
- A to się dowiesz na miejscu. Ja idę jeszcze spać, a potem ruszę na krótkie polowanie.
- Czyli będę sam... z nimi?
- Tak, będziesz sam z "nimi" - ironicznie rzuciła kotka. Po chwili było widać tylko jej ogon wystający z wejścia do legowiska wojowników. W jego głowie pojawił się mętlik. A co jeśli będzie gorszy od tej...tej..tej Miodowej Łapy? Krowia Łata nie da mu w spokoju. Już sobie wyobrażał codzienne lekcje walki, za mrozie, chłodzie i tak dalej. Nie mógł na to pozwolić! Muszę być lepszy, muszę....- myślał, lecz odgłos zbliżających się kotów przerwał jego obmyślania.
- Jałowcowa Łapo, idziesz?- rzekł Mokra Gwiazda podchodząc do niego.
- T-tak- w końcu wydusił z siebie kocurek.
- Haha, boi się!- usłyszał drwiące słowa kotki.
- Nie boję się ty kupo futra!- syknął mimo woli.
- Spokojnie, koniec kłótni. Teraz idziemy- zakończył mentor Miodowej Łapy i ruszył w stronę jednego z wielu tuneli, które prowadziły z obozu do różnych innych miejsc. Napuszona kotka triumfalnie podniosła ogon. Dwaj uczniowie posłusznie poszli za liderem.
* * *
- Nie cierpię jak muszę przechodzić przez te zakurzone tunele. Moje futerko jest potem całe brudne!- jęknęła uczennica przystając na chwilę i wylizując się.
- Czy ty się zawsze tak zachowujesz?- jęknął.
- Spokój! Od kiedy ty się tak niemiło zachowujesz?- spytał ostro lider Klanu Burzy. On? Niegrzeczny? Kocurka aż zamurowało. To ona jest problemem, nie ja- pomyślał
- Po prostu nie jestem w nastroju - znalazł wymówkę. Kotka tylko prychnęła i ruszyła dalej. No właśnie... Od kiedy jej nie lubił? Chyba od wtedy, gdy go potraktowała no... Niezbyt fajnie. Też podszedł do wojownika.
- To jak będziemy trenować?
- Powalczycie trochę. - oznajmił Mokra Gwiazda.
- Co? Ze-ze sobą? - powtórzył Jałowcowa Łapa.
- Tak. Ma ktoś pretensje lub zastrzeżenia?
- Nie... Tylko nie wiem czy ona da mi radę.
- Czy wątpisz w zdolności mojej uczennicy?- spojrzał podejrzliwie na ucznia. Teraz jednak Jałowcowa Łapa darował sobie jakichkolwiek komentarzy.
- To jak dam znak, to zaczniecie. - młodsze koty na te słowa lidera spięły mięśnie do skoku.
- Mam nadzieję, że ci nie zrobię krzywdy...- powiedział kocurek powoli nie mogąc tłumić złości do kotki.
- Ty kupo futra!- syknęła.
- Mysi bobku!
- Start!- usłyszeli obok siebie uczniowie. Jałowcowa Łapa powoli zaczął okrążać Miodową Łapę. Zawarczał i rzucił się na nią. Ta odepchnęła go nogami trochę dalej. Z głuchym łoskotem wylądował mocno na twardej ziemi. Ona jest mocna....- zauważył w myślach.- Więc muszę coś wymyślić... - niestety nie udało mu się dokończyć słów, bo kotka skoczyła na niego i przytrzymała łapami. Bezskutecznie się wyrywał, wiercił, gdy wpadł na pomysł. Z całej siły przewrócił się lekko na jeden z boków.
- Ał!- krzyknęła Miodowa Łapa patrząc ze złością to na kocurka, to na przyciśniętą łapę. Podniosła ją szybko i w tym momencie Jałowcowa Łapa odskoczył na bok. Z sykiem rzucił się na jej grzbiet. Pazurami rwał ile wlezie wyrywając małe kupki sierści. Przecież to nie była prawdziwa walka, co nie? Potem ugryzł ją w ucho, z którego wypłynęła lekka strużka krwi. Kotka wygięła mocno kark i strąciła go z nóg. Potoczył się trochę dalej, lecz nie zrezygnował z okazji do ataku. Chwycił ją za ogon. Miodowa Łapa przeraźliwie pisnęła i z czystą agresją zamachnęła się łapą. Nie mogąc złapać tchu na chwilę przystanął.
- Poddajesz się?- rzuciła kpiąco.
- Nigdy - wydyszał i skoczył na przeciwniczkę.
<Miodowa Łapo? UwU ty decydujesz kto wygra>
Krew się leje co to będzie co to będzie
OdpowiedzUsuńCzy ktoś mi powie, jak Miodek potraktowała wczesniej Jałowca? Jestem troszkę niedoinformowana, a przyda mi się to do odpisu :P
OdpowiedzUsuń