Podrapała się za uchem niemalże aż do krwi, sycząc przy tym z bólu. Od kilku dni wyrobiła sobie nawyk drapania się w tymże miejscu, kiedy czuła nagły przypływ zdenerwowania. Już zdążyła zgarnąć ostry opiernicz od Niezapominajki oraz od Nowiu, która niezadowolona stwierdziła, że jeszcze jeden taki wypadek i sprzeda jej kopa w tyłek, zamiast założyć opatrunek.
Bengalka spojrzała na swoją tylną prawą łapę, na której palcach dało się dostrzec kilka małych kropelek krwi. Nie było tak źle najwidoczniej. Odetchnęła głęboko, czując, że tym razem ten sposób nie zadziała, nie miała zamiaru drapać się jeszcze bardziej, przez co ryzykowałaby kolejnym opieprzem od tortie. Pozostała tylko jedna opcja - nasiona maku, ewentualnie odrobina kocimiętki. A to oznaczało tylko jedno - wyprawę do leża medyka. Odruchowo skuliła się na samą myśl o konfrontacji z uzdrowicielkami. Wiedziała jednak, że jeśli nie weźmie znowu ziół, to rozdrapie ranę jeszcze bardziej niż wcześniej, a tego przecież nie chciała.
- Rusz się Śnie... Znaczy się Piórko, przecież Nów i Pszczółka cię nie zjedzą - miauknęła do siebie, co zaowocowało zdziwionym wzrokiem Rudka itkwionym w niej samej. Speszona reakcją kocurka czym prędzej czmychnęła na zewnątrz, gdzie uderzył ją zimny wiatr, błoto ubrudziło łapki bengalki, dodatkowo sprawiając iż ta o mało co się nie poślizgnęła. Zachmurzone, ciemne niebo ani trochę nie dodawało jej otuchy, powietrze było ciężkie i wilgotne, co oznaczało tylko jedno - zbliżało się na burzę i deszcz. Piórko ani trochę nie miała ochoty by moknąć, szczególnie, że dzisiaj wpadła w kałużę, gdy żaba, na którą się czaiła zrobiła skuteczny unik. Podkręciła łebkiem.
Odwagi dziewczyno.
Niepewnym krokiem ruszyła wprost do leża medyków klanu lisa, rozglądając się przy okazji dookoła, czy aby czasem ktoś nie chce jej zaczepić. Bardziej od zmoknięcia nie chciała wydawać się w żadne gadki, pogawędki czy inne wsio. Po prostu wyszła załatwić ważną sprawę bez żadnych przeszkód i tak samo miała zamiar wrócić do swojego legowiska. Cóż, najwidoczniej klan gwiazdy miał wobec niej zupełnie inne plany niż sama wojowniczka. Praktycznie, że w połowie drogi niczym spod ziemi wyskoczyła Leszczyna, cała utetłana z błocie, do tego z kilkoma gałązkami i listkami w swym futrze.
- Hejka! - miauknęła entuzjastycznie - Też szłaś do medyka, co? To super, bo ja też! W prawdzie nie po zioła dla siebie, bo mój mentor buc kazał zająć mi się starszyzną ale no, możemy iść razem, co nie? A, właśnie! Jestem Leszczyna, a ty? Widziałam cię już wcześniej ale jakoś nie miałyśmy sposobności... nie jesteś zbyt rozmowna, co? - koteczka uśmiechnęła się wesoło, zaś Piórko zadrżała niekontrolowanie, zaczynając znowu drapać się za tym nieszczęsnym uchem. Tym razem krwi było więcej, odpadł też opatrunek, który założyła jej córka Ciernistej Gwiazdy.
W końcu przestała, spoglądając zdenerwowana na ostro zdziwioną Leszczynę, by za chwilę przerzucić swój wzrok na zniszczony opatrunek.
Nów ją zabije...
< Leszczyna? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz