***
Kotka uchyliła oczy, a widząc, że Gągoła nie ma już w legowisku, szybko wstała na równe nogi. Gdzie poszedł jej braciszek? Przecież bez niego nie uda jej się zdobyć mocy!
— Gągoł! Gągoł! — zaczęła wołać kotka, wybiegając z legowiska terminatorów. Dojrzała bicolora siedzącego przy stosie z zwierzyną, spokojnie szukającego sobie najpewniej śniadania. Pewnym siebie krokiem podeszła do brata, a gdy w końcu znalazła się blisko niego, bez słowa zapowiedzi, zakręciła ogonem i szybkim ruchem bioder mocno popchnęła kocura.
— Leszczyna? Co ty ro...— zapytał zaskoczony Gągoł, gdy ruda zaczęła okładać po głowie łapą bez wysuniętych pazurów.
— Poddaj się! — krzyknęła Leszczyna, nie zaprzestając swojego działania. Czekoladowemu najwidoczniej nie podobał się ten "masaż", ale jedyne, co zrobił, to skulił się delikatnie i tak leżał, nic a nic nie robiąc. Leszczynie nawet nie przeszło przez myśl, że Gągoł może liczyć na to, że ruda dostanie karę za bicie współklanowicza.
— Przestań! — powiedział w końcu niezadowolony kocur. Pff, Leszczyna nie miała zamiaru przestawać. Miała zrezygnować z okazji dostania paru dodatkowych żyć od magicznego klanu? Niestety, musiała zaprzestać swoich działań, gdy obok nich pojawiła się Czereśnia z miną, która jasno pokazywała to, że zupełnie nie ogarniała, co się dzieje między dwójką rodzeństwa.
— Co wy robicie? — zapytała czarno-biała delikatnie zażenowanym głosem, patrząc to na leżącego Gągoła, to na bijącą go Leszczynę.
— Nie wiem! To ona zaczęła! — krzyknął Gągoł, a korzystając z okazji, że Leszczyna przestała go atakować, wstał i otrzepał się z kurzu.
— Czy to prawda, Leszczyno? — Czereśnia zwróciła się do rudej, która w tym czasie zaczęła oglądać niebo, by zobaczyć, czy coś magicznego z niego nie spadnie, może jakiś staruch czy coś.
— Tak, ale... — powiedziała Leszczyna, jednak przywódczyni Klanu Lisa przerwała jej gestem.
— Wytłumaczysz się w moim legowisku. Niech reszta się rozejdzie. — oznajmiła kotka, po czym ruchem ogona zachęciła młodszą do podążania za nią.
< Czereśnio? Wiem, że pisałam już jedno opo do sb, ale nie mam pomysłu na koniec tegoXD >
— Tak, ale... — powiedziała Leszczyna, jednak przywódczyni Klanu Lisa przerwała jej gestem.
— Wytłumaczysz się w moim legowisku. Niech reszta się rozejdzie. — oznajmiła kotka, po czym ruchem ogona zachęciła młodszą do podążania za nią.
< Czereśnio? Wiem, że pisałam już jedno opo do sb, ale nie mam pomysłu na koniec tegoXD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz