Nie wiedział, że szczury potrzebują tak dużo jedzenia… Nie wystarczyło dać raz na tydzień? Dziwne, ale musiał stanąć na wysokości zadania. Wzruszył ramionami.
- Najwyraźniej muszę iść do miasta. To... Poczekaj z pół dnia i coś znajdę, dobrze?- miauknął i bez zapytania poszedł na wycieczkę. Miał nadzieję, że nikt go nie złapie na próbie ucieczki z szopy… Zresztą, zdobył już wprawę, bo musiał co chwilę unikać Krokus! Był pewien, że da sobie radę.
- Najwyraźniej muszę iść do miasta. To... Poczekaj z pół dnia i coś znajdę, dobrze?- miauknął i bez zapytania poszedł na wycieczkę. Miał nadzieję, że nikt go nie złapie na próbie ucieczki z szopy… Zresztą, zdobył już wprawę, bo musiał co chwilę unikać Krokus! Był pewien, że da sobie radę.
***
Niczego nie potrafił znaleźć! Wrócił z przeterminowanym serem, ogryzkami i jakimiś kośćmi, co już i tak było dla niego sukcesem! Wsadził to wszystko do jakiegoś znalezionego mini kartonu i gdy przyszedł, od razu pokazał zdobycz Szczurkowi. Jego zwierzak z początku wydawał się być bardzo radosny, że się pojawił, ale jedzenie niezbyt mu się spodobało…
- Um... To na pewno da się zjeść?
- Oczywiście. To jedzenie dla szczurów. Ale nie możesz go tak szybko dostać, prawda?- parsknął rozbawiony.- Już, zrób jakąś sztuczkę. Coś śmiesznego. To ci dam trochę.
Miał nadzieję, że szczur zapamiętał to, jak tłumaczył mu jego nowe realia życia. Całe szczęście przypomniał sobie! Obserwował malucha zaintrygowany, kiedy ten robił fikołka.
- Ta da!
Zaczął się śmiać, patrząc na jego wyczyn. Też tak kiedyś próbował, ale Szczurek był lepszy! Podsunął mu kawałek sera. Zaadoptowanie dziecka było jego najlepszą decyzją. Teraz w końcu miał co robić!
- Świetnie sobie radzisz! Jesteś naprawdę fajnym szczurem!
Przez chwilę myślał, że Szczurek nie zje posiłku, ale schrupał ser. Przynajmniej jedno miał z głowy, nie narzekał to mniej zmartwień. Nie miał zamiaru przecież szukać czegoś bardziej zdatnego do jedzenia!
- Umiem jeszcze tak - szary złapał za swój ogonek i zaczął się kręcić w kółko. Chichotał pod nosem patrząc na jego wyczyny. Właśnie takiego szczura potrzebował by się nie nudzić. Takiego fajnego zwierzaka, który był dość zabawny. Dał mu ogryzka. Jeszcze raz go maluch zaskoczył i po raz kolejny zjadł bez większego narzekania!
- Dziwne to jedzenie szczurkowe jest. Ale brzuszek mój się cieszy!
Uśmiechnął się szeroko. Wszystko szło super! Szczurek był szczęśliwy, on też… Stanowili super zespół i z pewnością będą się dogadywać!
- Tak! To jest jedzenie dla szczurków. Moja mama dałaby ci pewnie jakieś mięso... Z twojej mamy! A ty nie chcesz jeść mamy, prawda? Nie jedz od niej niczego. Ona ci da świństwo.
Straszenie malucha przyniosło skutek. Wydawał się być przerażony i wytrzeszczył oczy. No, może w końcu dotrze do niego, że Bylica to nie jest dobry kot. Nie miał już do niej za grosz szacunku. Nie reagowała jak przychodził poobijany i racja, kochał ją, ale… Nie była dobrą mamą i zabrałaby mu szczura!
- Nie chcę jeść mamy! Nie będę nic od niej jadł. Obiecuje. Nie wie nawet, że tu jestem.
- I nie może się dowiedzieć. Jestem dla ciebie najważniejszy i skoro tak mówię, to musisz się mnie słuchać. Więc nie próbuj być nawet głośno bo skończysz jako śniadanie! Hm... Musimy poćwiczyć twoją samoobronę...- zaczął głęboko myśleć.- Szczurku, jak mnie uderzysz to dostaniesz jedzenie. Ale musi boleć.
Wiedział, że musiało to być dziwne dla Szczurka, ale trzeba było go przyzwyczaić do życia w innym środowisku. Nie mógł pozwolić na to, by ktoś zabrał mu jego zwierzątko i porwał!
- Mam cię bić? Ale... to złe... i niemiłe. A ty jesteś bardzo miły. Nie chcę byś był na mnie zły...
- Będę na ciebie zły jeśli tego nie zrobisz. Już, uderz mnie, ugryź kopnij... Musisz się nauczyć obrony. Gdyby cię dorwała taka kotka i mnie by nie było, to musisz się chronić!
Czekał zniecierpliwiony czy coś w końcu zrobi. Nie rozumiał czemu szczurka to tak przerażało. Dopiero po chwili poczuł lekkie szturchnięcie. No w końcu….
- Nic ci nie jest?! - pisnął przejęty maluch, jakby zrobił mu straszną krzywdę. Zaśmiał się cicho. Co to miało być… To było aż zabawne.
- Nic mi nie jest! Ledwo co mnie dotknąłeś! Musisz walnąć z całej siły, albo jeżeli tego nie umiesz, to mnie ugryź najmocniej jak potrafisz!
<Szczurek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz