Wraz z Dalią wyszły na wspólne polowanie. Ale nie same. Wzięły ze sobą jeszcze Łuskę, Śliwkę i Żbika.
- Gdzie idziemy? Gdzie idziemy? Gdzie idziemy? Gdzie idziemy? – ciągle trajkotała córka Miodunki, podskakując.
- Będziemy polować niedaleko Upadłej Gwiazdy, kochanie – powiedziała łagodnie matka kotki.
- O, to tam, gdzie ty i tata mieliście kiedyś randkę? – spytała czekoladowa, chichocząc.
- Tak kochanie – odparła nieco zawstydzona córka medyczki. Na wspomnienie partnera miała ochotę westchnąć, ale tego nie zrobiła, by nie psuć dobrej atmosfery. Tęskniła za kocurem coraz bardziej, bo ten coraz bardziej się od niej oddalał. Będzie musiała z nim o tym porozmawiać…
- Więc, podzielimy się na dwie grupy – przypomniał im Żbik – Ja mam pójść z tego co pamiętam z Dalią, a Miodunka z Łuską i Śliwką – stwierdził kocur, po czym przylizał swe bure futro na klatce piersiowej.
- Jeśli się rozdzielimy, to więcej złapiemy – powiedziała Dalia. – Spotkamy się tutaj po upolowaniu zwierzyny – miauknęła, po czym wszyscy wyruszyli w swoje strony by szukać pożywienia.
- Co czujecie? – spytała córka Bzu, chcąc przetestować umiejętności uczennic.
- Chyba… wyczuwam… wiewiórkę. Ale zapach jest słaby – odezwała się niepewnie Łuska.
- A ty, Śliwko? - zwróciła się do drugiej kotki.
- Mamo, czuję mysz! Może nawet więcej niż jedną! – zakrzyknęła entuzjastycznieŚliwka, która już podczas, gdy jej matka pytała Łuskę, oddaliła się. – Chodźmy je upolować! – miauknęła, podskakując.
- Dobrze. Ja czuję jeszcze jakiegoś ptaka, ale jeśli myszy jest grupa, to lepiej pójść po nie – stwierdziła najstarsza z ich trójki, po czym wszystkie ruszyły w stronę, z której dochodził zapach na czele z czekoladową terminatorką.
Dostrzegając myszy przypadły do pozycji łowieckiej i ustawiły się pod wiatr. Nieco oddaliły się od siebie nawzajem, aby kiedy myszy zaczną uciekać, można było każdą złapać. Były cztery – Miodunka nie była pewna czy czwarta nie ucieknie.
Kotki czekały na odpowiedni moment, a gdy ten nadszedł, skoczyły na szaro-brązowe gryzonie. Pisk rozniósł się w powietrzu, gdy dwie myszy padły na ziemię pod łapami Łuski. Śliwka rzuciła się na trzecią dwa uderzenia serca później, zabijając ją szybko i krwawo, bo szkarłat zabarwił ziemię. Liliowa rzuciła się do ostatniej myszy, ale ta zdążyła już czmychnąć do swej nory, a nie było sensu kopać. Wróciła więc do dwóch uczennic.
- Dobra robota, Łusko. – pochwaliła szarą, widząc dwie zdobycze kotki.
- Dziękuję – odparła skromnie dymna kotka.
- I tobie też dobrze poszło, Śliweczko – zwróciła się do córki, głaszcząc ją po łebku.
Następnie wszystkie wróciły do czekającej na nie dwójki. Dalia pod łapami miała wiewiórkę, zaś Żbik nornicę i drozda.
- No to co teraz? – spytał dziko pręgowany – Wracamy do obozu?
- Może poszwendamy się jeszcze trochę? – zaproponowała wnuczka Brzoskwinki. – Możemy poszukać piór tak jak ostatnio.
- O tak! – zapiszczała Śliwka – Chcę znaleźć piękne, czarne piórka! I dać coś tacie! – dodała.
- No to chyba postanowione, bo ja też chętnie się wybiorę – zgodziła się Dalia.
Poszli więc na poszukiwania piórek. Koty zaglądały do znalezionych gniazd i patrzyły uważnie na ziemię, szukając piór. Miodunce udało się dorwać ciemne pióro należące do szpaka, o ironio, natomiast druga wojowniczka zebrała zbiór piórek kosów, których było na tyle dużo, iż spokojnie dało się stwierdzić, że najpewniej ich ilość była wynikiem bójki o terytorium tych ptaków. Po drodze nieco mniej zaangażowany Żbik znalazł dwie gołębie lotki, a czekoladowa uczennica miała już po niedługim czasie trzy pióra orzechówki przy sobie. Łusce również udało się coś znaleźć – były to kruczo czarne pióra gawrona. Wszystkie koty wróciły do domu zadowolone ze złowionej zwierzyny jak i reszty znalezisk.
Postaci NPC: Dalia, Żbik, Śliwka, Łuska
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz