Pierwsze co poczuła Żar to była wściekłość, że ją szpiegował. Tolerowała jego obecność, niech lepiej uważa, żeby nie wróciło do stanu poprzedniego. Wykrzywiła pysk.
- Szpiegowałeś mnie?!- niemal wykrzyknęła kotka marszcząc brwi i wysuwając pazury.
- Nie, oczywiście, że nie- miauknął pośpiesznie, cofając się o krok.
- Na pewno- nie wierzyła mu, aktualnie nie ufała jego słowom. Ona uchyliła przed nim drzwi składające się z nieufności, a on zdecydowanie nadwyrężył to minimalne zaufanie, które zdobył.
- Tak, nie szpiegowałem cię- odpowiedział, ale już mniej pewnie. Bengalka nie miała zamiaru dalej brnąć, a metaforyczne drzwi, które mu uchyliła, zatrzasnęła kocurowi przed nosem. Prychając i fukając poszła na spacer. Kotka wiedziała, że tak łatwo mu tego nie wybaczy.
***
Została mianowana to było cudowne uczucie, dostała mentorkę, a koty patrzyły na nią z uśmiechem. Należała do klanu i to było wspaniałe uczucie. Potoczyła wzrokiem po kotach, gdy zobaczyła znajome czekoladowe futro uśmiech znikł z jej pyska. Zeskoczyła z kamienia, na którym stała z liderem i weszła między koty, by poszukać nowej mentorki i wypytać ją o parę spraw dotyczących treningu. Chwilę później ją znalazła, po czym uzyskując satysfakcjonujące odpowiedzi na te sprawy, poszła wejść na drzewo,by trochę ochłonąć. Ciągle jeszcze tlił się w niej jeszcze mały płomyczek euforii, który powoli wygasał ustępując miejsca spokojowi. Jednak piękną ciszę przerwało coś czego się nie spodziewała. Na drzewo, na którym postanowiła usiąść wdrapywał się Jeżowa Ścieżka. Po chwili usiadł obok niej i zalał ją lawiną pytań, które skomentowała prychnięciem. Chciała mu dać jasno do zrozumienia, że dalej jest na niego wściekła i to zgodnie z tym popchnęła go na tyle mocno, by zsunął się z gałęzi i zaczepił pazurami przednich łap o korę.
- Idź sobie- fuknęła węglowa i trzepnęła go ogonem w pysk. Kocur zeskoczył na ziemię i począł ponownie włazić na drzewo tym razem ułożył się jedną gałąź nad nią.
- Dalej się na mnie gniewasz, a ja nie wiem za co- miauknął.
- Wiesz za co i to dobrze szpiegu jeden- syknęła.
<Jeżowa Ścieżko?>
Ah, te kotki. Chyba pora na bukiet z mysz na przeprosiny :p
OdpowiedzUsuń~Jeż