Mroczna Wizja siedziała przy legowisku Zarannej Zjawy, kiedy nagle pod jej łapami przeszła mała kulka. Jej pysk pozostał nieruchomy, kiedy uniosła na nią wzrok. Cisowa Łapa. Uczennica pokłoniła się przed czarną.
- Witaj Mroczna Wizjo - powiedziała. - Mogłabyś mnie czegoś nauczyć? - zapytała szeptem. Mroczna Wizja spięła się, ale dopilnowała, aby nie było to widoczne. Ostatnio często się stresowała. Nie mogła spać po nocach i tylko kocięta Zarannej Zjawy pozwalały jej się rozluźnić. Wiedziała, że musi się poprawić. Musiała przynosić więcej zdobyczy. Lepiej walczyć. Musiała zadowolić ojca. Zastanowiła się, co odpowiedzieć młodej kotce, która przed nią stała.
- Witaj, Cisowa Łapo. Przywykłam do szkolenia dorosłych wojowników, ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek. Czego chciałabyś się nauczyć? - zapytała, praktycznie nie patrząc na uczennicę, aby podkreślić swój autorytet. Cisowa Łapa chyba straciła trochę pewności siebie, ale zaraz ją odzyskała.
- Manipulacji. Sztuczek umysłowych. Chcę umieć pokręcić innym kotom w głowie. - miauknęła od razu. Nie. Mroczna Wizja nie mogła się na to zgodzić. To był jej dar. Młoda mogłaby to wykorzystać przeciw jej. Mistrzyni powoli spuściła łeb, cały czas wyprostowana. Teraz spojrzała młodej uczennicy prosto w oczy.
- Manipulacji… Powiadasz? - zrobiła specjalnie przerwę między pierwszym a drugim słowem. Miało to zabrzmieć strasznie, Mroczna Wizja miała nadzieję, że Cis podkuli ogon i ucieknie. Ale nie, ona cały czas tu stała. I chociaż widać było, że uczennica straciła trochę pewności siebie, to pokiwała głową.
- Zatem podążaj za mną. - Mroczna Wizja wstała i z gracją przeszła na drugi koniec obozu. Tutaj nie było zbyt wiele kotów. Mistrzynię znowu oblał ten stres. Zdrętwiała, ale nie pozwoliła uczennicy tego zobaczyć. Nie pozwalała nikomu tego zobaczyć. Chyba tylko Polanka wiedziała, o jej napadach paniki. Polanka zawsze o wszystkim wiedziała. Mroczną Wizję zmroziło po sam koniuszek ogona. Szczęka jej zdrętwiała tak, że nie mogła mówić. Wciąż tylko wpatrywała się w Cisową Łapę spokojnie. Krew szumiała jej w uszach, kiedy słuchała jej paplaniny o… o czym? Po chwili mogła już ruszać głową, a rytm serca wrócił do normalności. Tym razem się udało. Coraz trudniej było jej to ukrywać. Bała się. Bała się, że zawiedzie. Matkę. Ojca. Zaranną Zjawę, Kocięta, zmarłe rodzeństwo. Kult, klan, Mroczną Gwiazdę, Mroczną Puszcze, wszystkich. Kiedy Cis nareszcie skończyła mówić, a Mroczna Wizja była już sprawna psychicznie i fizycznie, zrobiła krok w stronę młodej kotki, wysoko unosząc ogon, jeszcze raz podkreślając swój autorytet.
- Wytłumacz mi, Cisowa Łapo. Na czym polegałaby ta nauka? Ile chcesz wiedzieć? Wiedz, że nie mogę ci zdradzić wszystkiego, jeśli chodzi ci o to, o czym myślę. Wiedza ta, jest pożądana przez wiele kotów, ale trzeba mieć dar, aby twoja twarz nie zdradzała niczego. Mamy kotkę w klanie, której wystarczy jedno spojrzenie na ciebie i już będzie wiedziała o tobie wszystko. Silne koty nie mogą do tego dopuścić, jeśli chcą, aby uważano jej za silne. Czego chcesz się uczyć? Postawy ciała? - tu zrobiła krótką przerwę i spojrzała kotce prosto w oczy, aż uczennica się wzdrygnęła. Może przesadziła? Nie. Jeśli chce się tego uczyć, musi być silna. A jeśli Mroczna Wizja chce utrzymać swoją pozycję, musi się zgodzić.
- Czy słów. - zakończyła, prostując się. Była królową, a inne koty, takie jak Cisowa Łapa, były jej podwładnymi. Byli tylko sługami. To ona dyktowała warunki.
<Cisowa Łapo? Be ready for hell>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz