Wędrówka trwała w najlepsze. Z każdym kolejnym dniem, wydawało się, że podróż w nieznane ciągnie się w nieskończoność. Dawny dom pozostawili za sobą, witając nowe krajobrazy, wonie, tereny. Wszystko było nowe, nie dające poczucia bezpieczeństwa. Chociaż na początku malutki duch przygody, dodawał kotom energii, by brnąć dalej przed siebie, teraz ich zapał niemal całkowicie opadł. Łapy klanowiczów bolały, wykończone ciężką przeprawą, natomiast zmęczone oczy zamykały się same. Głód już nie doskwierał tak bardzo, gdyż otaczała ich zwierzyna, sama prosząca się o złapanie i łatwa, jakby nie widziała nigdy potężnego kota. Zmęczenie doskwierało coraz bardziej, strach z kolei malał. Wciąż byli razem, to miało największe znaczenie. Sama myśl, że nowe, ciekawskie miejsce, jeszcze nieodkryte przez nikogo, czekało właśnie na nich, przyprawiało o ekscytacje.
Wciąż szli w nocy. Upały może nie były tak doskwierające jak wcześniej, a liczba omdleń z gorąca się zmniejszyła, ale lepiej było dmuchać na zimne. Stwierdzenie, że teraz wszystko idzie łatwo, byłoby jednak kłamstwem. Rozpoczęły się okropne, silne ulewy, moczące futra wędrujących kotów, zacierające ślady, powodujące burze z piorunami. To było przerażające. Noce zrobiły się zimniejsze, dając nadzieję na lepszy każdy kolejny postawiony krok.
W tym wszystkim - w nieznanym dotąd, pełnym niebezpieczeństw miejscu, sytuacji wywołującej wiele lęków - Szyszka wciąż pozostała optymistycznie nastawiona. Przecież nie warto się smucić, jeśli deszcz daje życie rośliną, wciąż mogą odpoczywać w dzień, są razem, nikt nie umarł, a podczas strasznych burz miała obok siebie Sokoła.
Kotka przebierała łapkami, poruszając się coraz szybciej, bardziej się oddalając i już niemal zrównując z Horyzontem. Łapy, pełne energii, same ciągnęły ją przed siebie. Uśmiech nasunął się na pyszczek kotki, gdy widziała pomału wschodzące słońce. Zmrużyła oczy, gdy na chwile jego promienie ją oślepiły, by kilka uderzeń serca potem, wykonać nagły zwrot i wrócić na tył grupy.
Przyjrzała się z zaciekawieniem nowym członkom ich klanu. Perła wydała jej się krucha i delikatnie. Czekoladowa z uporem stawiała jednak przed siebie łapki, krocząc obok Lśniącego Księżyca. Czarna kotka krótko skinęła głową na powitanie Łasicy, chociaż w głębi duszy, ciężko jej było stwierdzić, czy ten gest był przyjazny, czy też nie. Nie znała dobrze starszego ucznia, jego wzrok ją onieśmielał, ale jak każdemu członkowi Klanu Lisa, musiała mu zaufać. Z Myszką nie miała takich wątpliwości. Nie rozmawiały ze sobą, ale Szyszce wydała się nieśmiałą istotką, potrzebującej kogoś, kto obdarzy ją szczerą przyjaznią.
Skupiając wzrok na grupce uczniów, nie mogła pominąć Gąski i Koguta. Dzieci Płomykówki i zmarłego Krogulca. Była z nich dumna tak, jakby były jej własnymi kociętami, gdy odważnie szli przed siebie, co jakiś czas popychając się, albo rozpoczynając nową zabawę. To było urocze, w tym niepewnym czasie, obserwować taką radość na pyszczkach młodych kotów.
Zwolniła swoje ruchy, by iść ramię w ramię z Płomykówką, niosącą w pysku malutką Obłok. Koteczka podbiła serce wojowniczki. Pamiętała dzień, gdy razem ze swoją uczennicą, znalazły tą śnieżynkę całkiem samą. Teraz oficjalnie należała do ich klanu, a ona, Nostalgia i Płomykówka, mogły się nią zaopiekować.
Szyszka westchnęła. Czas mijał coraz szybciej, czekało ich jeszcze sporo trasy, ale cokolwiek się nie działo, cieszyła się, że ich droga jeszcze się nie zakończyła. I oby było tak dalej.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz