Gdy tylko czarna kotka dostrzegła zmierzającego w stronę legowiska uczniów syna Płomykówki, nie mogła powstrzymać się od wesołego uśmiechu. Czym prędzej puściła się truchtem w jego stronę.
― Sokole!
Zdołała go dogonić i na powitanie styknąć się z nim nosem. Poczuła jak bardzo jest spięty, ale pomyślała szybko, że to tylko lekki stresik.
― Eee… A n-nie miałaś p-patrolu czy coś?
Szyszka poruszała wąsami w rozbawieniu. Nie wymiga się tak łatwo od jej towarzystwa. Popchnęła kocura w stronę legowiska uczniów, w pełni usatysfakcjonowana, gdy bez większego sprzeciwu, ruszył w tamtym kierunku. Czarna kotka na widok wyłaniającej się z legowiska terminatorów szylkretki, uśmiechnęła się promiennie. Teraz gdy tylko Nostalgia i Golec, zajmowały legowisko uczniów, musiały przyspieszyć szkolenie, a to oznaczało, że będą spędzać więcej czasu razem. Chyba Sokół nie był zazdrosny? Przynajmniej odkąd się pogodzili, nie zaniedbywała spędzania z nim miłych chwil.
Zatrzymała się, gdy wojownik ją wyprzedził, spiesząc na spotkanie z zaspaną uczennicą. Na jego pysku malował się wesoły uśmiech. Podszedł do niej i wypuścił nieco zabłocone kwiaty, które z szelestem poleciały prosto na pysk koteczki. Szyszka wstrzymała oddech, bardziej zaskoczona niż zawiedziona, takim stanem rzeczy. Widziała jak szylkretka wyciera pyszczek, nie kryjąc swojego oburzenia i obrzydrzenia. Odrzuciła kwiatki, od razu przyciskając je do ziemi, całkowicie je niszcząc. Nie była już zaspana, a wściekłość jarzyła się w jej oczach, co sugerowało również machanie po bokach ogonem. Pewnie nie sądziła, że jej "ulubiony" lisi bobek, powita ją z samego rana.
Zaniepokojona podeszła bliżej, gotowa w razie potrzeby złagodzić spór. W powietrzu unosiła się ciężka atmosfera.
― Co ty...-zaczęła, mrużąc z nienawiścią oczy. ―Patrz gdzie leziesz, lisi bobku!
―Sokół chciał cię przeprosić.-rzuciła pośpiesznie Szyszka, wlepiając oczekujący wzrok na partnera. W jej stanowczym spojrzeniu kryła się niema informacja jasno mówiąca, że jeśli nie przeprosi Nostalgii, będzie spał na zewnątrz.
<Sokole? Tutaj należy ci się 3x razy więcej przeprosin. Dość długo musiałaś czekać, ale odpis już jest i... no cóż... wyszedł gniot ;-; Nie chciałam niszczyć ci charakteru, więc urwałam na tym momencie. I chyba możemy już doprowadzić tą sesję do końca, skupiając się na tej drugiej. Tak z innej beczki, chyba najlepszą karą dla Sokoła (jeśli jej nie przeprosi) będzie cały dzień spędzony z Nostalgią, podczas którego będzie musiał być dla niej miły. Myślisz, że by wytrzymał? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz