Zimorodkowa Pieśń podążała ścieżką wprost w stronę Płaczącego Strażnika. Miała dość, miała po prostu dość tego dyszenia. Co i rusz z pyska kociaka wydobywały się kłębki dymu, a dźwięk jaki przy tym towarzyszył tak bardzo odrywał się od pięknej harmonii Pory Nagich Drzew, że wojowniczka miała ochotę wyskrobać sobie pozostałe ucho. Wyciągnęła pazury i za każdym krokiem wbijała je mocno w śnieg chcąc złagodzić wściekłość jaka nią zawładnęła. Jak można było tak haniebnie niszczyć tę wspaniałą ciszę? Chrobotanie śniegu? Rześką woń? Wystarczyło być takim mysim móżdżkiem jak jej dwuksiężycowy uczeń! Wyobrażając sobie jak zatapia pazury w gardle terminatora zwiewnie przepłynęła przez pozostałą część drogi.
- Płaczący Strażnik - oznajmiła że znużeniem po czym wskazała ogonem na drzewo znaczące granicę między klanami. - Po drugiej stronie mieszka klan Nocy, który upodobał sobie woń cuchnącej ryby.
Niebieska poczekała chwilę na reakcję Żywicy. Nic. Cisza. Chwila. Przecież już od dłuższego czasu panowała cisza. Marszcząc brwi obejrzała się za siebie spodziewając się ujrzeć dygoczącą z zimna kupę futra. Za to przed jej oczami stanął jedynie pogrążony w śniegu las. Co to się mogło stać z jej ulubieńcem? Szczerze powiedziawszy pierwsza myśl jaka przyszła jej do głowy przedstawiała uciekającego gdzie pieprz rośnie kocurka chowającego się co i rusz w krzakach. Ale chyba trening z nią nie był już aż takim wyzwaniem, co nie.... Co nie?! Chociaż znając Zlepka i jego tchórzostwo jego syn zapewne już dawno znajduje się w obozie gdzie błaga Lisią Gwiazdę o zmianę mentora. Po kilku uderzeniach serca kocica prychnęła na samą absurdalność tej myśli. Żywiczna Łapa miałby stanąć przed ich liderem, sam na sam? Na pewno nie była już znowu taka przerażająca by tak się za nią poświęcać. Z ledwo widocznym uśmiechem na pysku zawróciła łapy kierując się własnymi śladami pozostawionymi na śniegu. Nie trzeba było długo czekać. Jak na zawołanie przed kocicą wyrosło liliowe ciałko. Widząc leżącego terminatora już chciała wypalić z jakąś ripostą gdy nagle zorientowała się, że kocurek się nie porusza.
- Żywiczna Łapo? - nic. - Hej, Żywica. Chyba nie pogrążyłeś się w zimowym śnie wraz z innymi zwierzętami? - prychnęła trącając go łapą. Znowu nic. - Ej, Żywica. Zaraz stanie się poważnie, chyba nie chcesz.... - chciała dokończyć, ale pod wpływem lekkich uderzeń ciało obkręciło się na drugi bok. Zamiast pleców bicolora teraz wojowniczka widziała jego pyszczek. Zamknięte oczy, bezsilny wyraz na mordzie przypominający emocje towarzyszące walce o przetrwanie.... - Nie chcesz mi przekazać, że zemdlałeś co nie? - zapytała, ale zaraz zorientowała się, że przecież mówi sama do siebie. Uczeń rzeczywiście był nieprzytomny. Wojowniczka westchnęła i zachaczyła zębami o jego kark. Uniosła liliowego jak najdelikatniej potrafiła. Wszystko wyszło bez większego trudu. Jeśli się nie wybudzi prawdopodobnie Sroczy Żar zaproponuje siostrze wypowiedzenie ostatniego życzenienia. Kocica przymknęła oczy i popędziła w stronę obozu. Co jakiś czas potykała się prawie o małe ciałko, ale chwilę potem odzyskiwała równowagę by po odczekaniu dwóch uderzeń serca popędzić dalej. Nie, to nie tak, że zależało jej na życiu tej karmy dla wron. Wystarczyła wymaiginowana rozpacz Sroki, która opłakiwałaby zapewnie bachora po nocach żeby popędzić pointkę do działania. Wleciała do legowiska medyków o mało nie przewracając się o własny pysk. Z ulgą wypluła kłaka pod łapy Sokolego Skrzydła.
<Kłaku? Lecz się ;-;>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
XD
OdpowiedzUsuń