Czarno-biała kotka cicho westchnęła, od dawna zauważyła, że Owca i Nów mają dość dziwne kontakty, ale miała nadzieję, że jednak się dogadają, a nie, że będą walczyć.
— Nów proszę zejdź z niego i powiedz mi jak to dokładnie wszystko było z twoją siostrą, w końcu jeśli to kłamstwo i zaatakowałaś go bez powodu to podniesiesz za to odpowiedzialność. Bo wiesz o tym dobrze, że tutaj nie tolerujemy takiego zachowania — oznajmiła liderka Klanu Lisa, a gdy Nów zeszła z jej byłego ucznia kiwnęła łebkiem zadowolona.
— Więc?
— Cóż Czereśnio, podczas walki z Klanem Wilka spotkałam moją siostrę Fiołkową Bryzę, wyglądała okropnie...
— Jak każdy z twojej rodziny — mruknął Owca, by po chwili się zamknąć gdy Czereśnia spojrzała na niego poważnie.
— No więc jak mówiłam wyglądała okropnie widać było, że ktoś ją podpalił, więc to było oczywiste, że chciałam się dowiedzieć kto. W końcu to moja siostra. Udało mi się od niej uzyskać odpowiedź, że był to kocur nazywający się Owca.
— I co z tego?! Wiesz ile kocurów nazywa się idiotko Owca?! — warknął kocur w stronę matki wnucząt Czereśni. A sama Czereśnia cicho westchnęła, cóż wiedziała, że jej były uczeń jest dość porywczy, ale nie była pewna czy byłby zdolny kogoś podpalić.
— Wskaż mi jednego takiego, mieszkającego dość blisko, aby skrzywdzić kogoś z Klanu Burzy. W dodatku na tyle szalonego, aby w ogóle kombinować coś z ogniem.
— Dużo tu takich, a w ogóle dlaczego miałbym podpalić wariatkę bez oka? — Fuknął Owca niezadowolony, nawet nie orientując się, że właśnie udowodnił swoją winę. Czereśnia lekko zmarszczyła brwi, a Now uśmiechnęła się lekko, zadowolona, że ten dzieciak jest zbyt pewny siebie i nawet nie orientuje się co mówi.
— Skąd wiedziałeś, że jest bez oka, jak jej podobno nigdy nie widziałeś?
— Ja...Ja...Ten...Czereśnio, naprawdę wierzysz jakieś przybłędzie niż mi?
— Cóż ta przybłęda jak ją nazwałeś jest naszą asystentką medyka i udowodniła, że nie kłamie w przeciwieństwie do niektórzy. Jak mogłeś to zrobić? Podpalić innego kota? Skrzywdziłeś ją i nawet tego nie żałujesz. Zawiodłam się na tobie, dlatego nie ominie cię kara — oznajmiła poważnie liderka Klanu Lisa i podeszła do niego bliżej.
— Jaka niby kara? Phiiii co dasz mnie do uczniów i tak długo tam siedziałem.
Czereśnia uśmiechnęła się lekko i pokręciła łebkiem. Cóż jakby to było jakieś łagodniejsze przewinienie to pewnie by wylądował w uczniarni na księżyc znów, ale jednak to nie było łagodne, dlatego córka Srebra postanowiła, że kara też nie będzie łagodna.
— Och nie mój drogi, zachowałeś się jak dzieciak. Zupełny dzieciak, dlatego wracasz prosto do kociarni i masz zakaz wychodzenia przez kolejne dziesięć księżyców — oznajmiła z wyczuwalną nutą oschłości czarno-biała kotka, chyba po raz pierwszy podejmując tak poważną decyzję w życiu. Ale musiała to zrozumieć, w końcu zobaczyła, że Owca pogubił się bardzo w życiu i stał się zagrożeniem dla innych, a nie mogła też go wyrzucić, jednak to był jeden z nich.
— Nie...Nie możesz tego zrobić!
— Skarbie oczywiście, że mogę, jestem wbrew pozorom liderką, więc marsz do kociarni za mną — Oznajmiła Czereśnia i jeszcze kiwnęła łebkiem w stronę Nów, dając jej znać, że jeszcze pogadają.
Liderką Klanu Lisa myślała, że teraz wszystko się ułoży między Owcą, a resztą klanu, niestety były jej uczeń zniknął tej nocy bez słowa, a gdy próbowała go szukać nie było po nim żadnego śladu.
~*~
Minęło kilka księżyców od ucieczki Owcy, Czereśnia dalej to przeżywała, winiąc się trochę, że mogła być za ostra dla niego i to jej wina, ale miała jednak większe sprawy na głowie, które pozwalały jej z zaginięciem Owcy sobie radzić. Miała nowego ucznia oraz została prababcią. To było dla niej dość dziwne, w końcu pamiętała jak Księżyc był jeszcze maleńkim kociakiem, a tu proszę miał i dzieci i wnuki.
Czereśnia często przesiadywała w wolnym czasie w kociarni patrząc się na dzieci Niezapominajki, były takie urocze, ale ich matka...Cóż liderka Klanu Lisa nie była zbyt przekonana do tego czy jej wnuczka zrobiła dobrze, udając się do Klanu Klifu by oddać Wiewiórkę Lisiej Gwieździe.
Dlatego pewnego razu czarno-biała kotka udała się do medyków, by porozmawiać z Nów, w końcu Niezapominajka to była jej córka, a Wiewiórka była jej wnuczką.
Gdy zobaczyła medyczkę Klanu Lisa uśmiechnęła się delikatnie i usiadła koło niej.
— Witaj Nów. Masz chwilę? Chciałabym porozmawiać o Wiewiórce...Myślisz, że Niezapominajka dobrze robi? Bo ja szczerze powiedziawszy mam obawy, że Lisia Gwiazda nie poradzi sobie z wychowaniem.
<Nów?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot u Samotników!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz