*tak, wciąż żyję, akcja opka dzieje się bardzoooooooo dawno temu, tak jak ja od bardzooooo dawna nie pisałam XD*
- Zbierzcie się Klanie Burzy - wrzasnęła matka Drżącej Ścieżki, nie kryjąc swojej furii. Kremowa ociekała gniewem i biło od niej pewnością siebie. Jej mocny ogon uderzył parę razy o ziemię, ostatecznie pnąc się dumnie ku górze.
- Pyskaty Kamieniu, Szepcząca Duszo, wystąpcie - krzyknęła, prostując się z wyższością. Widziała, jak obie kotki powoli wyłaniają się z grupy. Szepcząca była szczerze zdziwiona, choć już wiedziała o co chodziło cętkowanej. Nie dała po sobie jednak poznać żadnych uczuć. Zastanawiała ją jedna rzecz. Ona i córka Świerszczowego Skoku wróciły przecież do obozu zanim ktokolwiek z ich klanu wrócił ze zgromadzenia, gdyż szły skrótem. W pewnym momencie zorientowała się, że przyczyną wykrycia ich nie do końca legalnej ale i nie do końca nielegalnej wycieczki najpewniej były ślady łap dobrze widoczne w śniegu - Klanie Burzy, Pyskaty Kamień zwana kiedyś Kamienną Agonią złamała mój zakaz, wykradając się z obozu na zgromadzenie. – Teraz już wszystko było jasne. Siostra Żwirka uznała, że poszły na zgromadzenie. Ale to wcale nie było prawdą. Tak, skierowały się w tamtą stronę, ale tylko po to by zobaczyć wracające koty. Nie wyszły za granicę Klanu Burzy ani o krok. W Szepczącej Duszy pojawiła się złość. Ktokolwiek badał te ślady, albo zrobił to bardzo nie dokładnie i nie pofatygował się by dojść do ich końca, albo chciał, żeby kotki dostały karę. -Tym samym złamała kodeks wojownika. Byłam zbyt szczodra degradując ją do rangi ucznia. – „Ty? Szczodra? Masz bardzo specyficzne poczucie humoru piasek!” pomyślała niebieska kotka - Otrzyma rangę, na którą zasłużyła własnym zachowaniem, upartością i nieposłuszeństwem. Pyskaty Kamieniu, od dzisiaj będziesz znana jako Pyskatka. Masz całkowity zakaz wychodzenia z obozu, a twoim opiekunem zostanie Borówkowa Mordka. Oprócz tego masz za zadanie wymieniać mech starszyźnie i królowym - wygłosiła, mierząc ostrym wzrokiem czarną kocicę. Siostra Słonecznikowej Łodygi była na skraju wybuchnięcia. Kara degradacji do rangi kociaka. No pięknie. Widać Piasek preferowała podobny system kar co Mokra Gwiazda, posłuszny sługa Klanu Gwiazdy. Liderka syknęła gniewnie pod nosem, przenosząc spojrzenie wściekłych ślepi na drugą uciekinierkę, która jednak nie zmieniła swej kamiennej miny ani ociupinkę. Jeśli myśli, że niebieska kotka pokaże jakąkolwiek skruchę, to się grubo myli, szczególnie, że tak naprawdę żadna zasada w kodeksie nie mówiła jakoby wyjście uczennicy z dorosłą wojowniczką w trakcie zgromadzenia, spojrzenie na wracające koty i powrót do obozu były czymś zabronionym.
- Szepcząca Duszo, wraz z wschodem słońca nie będziesz już dłużej częścią Klanu Burzy. Zostajesz wygnana i jeśli ktokolwiek zobaczy cię na terenach naszego Klanu, ma nakaz ataku. Stanowisz zagrożenie dla Klanu Burzy przez twoje niepokojące zachowania jak rozmowa z kamieniami czy budowanie schronu w żłobku ze skał. Złamałaś zakaz nałożony na ciebie przez Mokrą Gwiazdę, łamiąc tym samym kodeks. Na zgromadzeniu na które cię dopuszczono kryłaś zdrajczynię, a twój czas jako uczennica się wydłużał. Klan Burzy nie jest dłużej twoim domem. Odejdź i nie wracaj. Zebranie uznaję za zakończone. – kremowa kocica zeszła z podwyższenia. Niech sobie uważa co chce o jej twierdzach.
Wyglądało na to iż matka Jeżynowego Śladu zorientowała się, że srebrna rozmawia z kamieniami przez jej gestykulację, ponieważ kotka rzadko robiła to, kiedy koty niebędące jej bliskimi mogły to zauważyć, a mówienie do skał w obecności jakichkolwiek innych kotów to coś, czego Szept będąc w Klanie Burzy robić nie miała zamiaru za żadne skarby świata. Nie zmieniało to jednak faktu, że Szepcząca Dusza nie wstydziła się swojej odmienności, przez którą wiele kotów mogło nazwać ją „wariatką z kamieniami”. Już dawno miała zamiar odejść z klanu, w sumie to od czasu kary od Mokrej Gwiazdy planowała to oraz różne sposoby na zemstę na kilku kotach, jednak nie chciała być…. wygnańcem. Wygnańcem, który zostanie zapamiętany jako przegrany, choćby i na krótki czas.
Wolała by odejść i zostać zapamiętaną jako kotka z którą nie wiadomo co się tak naprawdę stało, przez co pamięć o niej wygasła by po pewnym czasie. Niestety nie było jej to dane. Teraz chyba będzie miała kolejny cel do mszczenia się. Piaskową Gwiazdunię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz