- Może ty coś umiesz? - Zapytała Poziomka, a w jej głosie słychać było rezygnację.
Wąsy ucznia zadrżały w rozbawieniu.
- To chyba twoja rola mnie nauczyć - Miauknął, dusząc w sobie śmiech.
Poziomka była ciekawym przypadkiem. Perkoz za nią nie przepadał. Denerwowała go. Ale czuł, że treningi z tą dwójką mogą być ciekawe.
- Nie marudź, tylko pokaż swoją pozycję łowiecką. - Warknęła Poziomka, trochę poirytowana.
Perkoz uśmiechnął się szeroko.
- Naturalnie - Powiedział grzecznie.
Przysiadł. Jego łapy zadrżały, gdy wbił je w ziemię. Naprężył mięśnie przednich łap, gotowy, by w ten sposób przygwoździć zwierzynę. Korzystając z uwag Poziomki do Ćmy, ułożył swój rudy zad niżej.
- Tylne łapy do tyłu - Pouczyła go wojowniczka.
Kocur posłuchał się rady i posunął tylne kończyny bardziej do tyłu. Pozycja była niewygodna, ale na tym polegała nauka. Świetni wojownicy muszą się wysilać.
- Teraz jest dobrze. - Miauknął Perkoz. - Na bank!
- Nie ciesz się tak. To dopiero nauka. - Mruknęła Poziomka, a jej ogon bił lekko z poddenerwowaniem.
Perkoz odwrócił się w jej stronę i popatrzył się na nią spode łba, szczerząc swoje białe zęby w uśmiechu.
- Nie chcesz, żebym był dobry? - Miauknął. - to byłaby szczególna duma dla ciebie jako mentorki.
- Zamknij swój durny pysk, Perkoz - Warknął Ćma i przepchnął się obok rudego. - Naucz mnie polować i walczyć! Teraz!
Poziomka popatrzyła się na Ćmę jak na idiotę i prychnęła.
- Najpierw to ty musisz się nauczyć polować. Zresztą obaj jesteście w tym beznadziejni.
Perkoz poczuł, że ma ochotę się zaśmiać. Ta sytuacja była naprawdę zabawna. Ciekawie było w niej uczestniczyć.
- to może, zamiast gadania, nauczysz nas czegoś jeszcze?
- Musicie umieć pozycję łowiecką.
- Mi szło dobrze! - Oznajmił Perkoz.
- Twoje ułożenie łap było tak koślawe, że ciężko było na nie patrzeć - Mruknęła Poziomka.
- Mogłaś mi to powiedzieć - Odparł Perkoz, a uśmiech nie zniknął wcale z jego twarzy.
**
- Ścigamy się do Poziomki - Oznajmił Ćma.
- Po co? - Miauknął Perkoz z lekkim, rozbawionym zachowaniem towarzysza uśmiechem. - wpakujesz się w nią i zarobisz sobie dodatkowe darcie pyska.
- Bo chcę wiedzieć, że jestem lepszy od ciebie, kretynie - Warknął Ćma.
- Przykre, że nie doceniasz, z jak wspaniałym kotem się uczysz - Mruknął Perkoz z rozbawieniem.
Kocury przyjęły pozycję i na syk pointa ruszyły do biegu. Perkoz biegł szybko, chociaż całą rywalizację traktował jako przyjemną rozrywkę. Gdy zobaczył mentorką na horyzoncie, wyhamował tuż przy niej. Ćma dobiegł szybciej, choć prawie się wywrócił.
- Dzień dobry - Powiedział rudy z uśmiechem na twarzy.
<Poziomka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz