Teraz był pewien. Loki po prostu mu zazdrościł! Zazdrościł wspaniałej rodziny, miłych dzieci, jakiejś wykreowanej przyszłości! A co taki kot bez nikogo mógł robić? Grzać tyłek i nic, żadnych wspomnień, żadnych przeżytych chwil. Zawsze gdy patrzył na kogoś, kto miał tylko właściciela, robiło mu się żal. Niby Loki miał rodzeństwo, ale to nie to samo. Gdy ma się dzieci jest o wiele lżej. Choć dochodzi strach o maluchy, o to czy jest z nimi dobrze, to jednak nie masz dziwnego poczucia pustki, nie cierpisz na nudę. Wystarczyło, że poszedł do Hagrid by spotkać całą trójkę, a już jego życie było rozświetlane przez barwne sytuacje, pełne szczęścia oraz miłości. Kiedy mógł bawić się z nimi, wylizywać ich… Był zbyt troskliwy, zawsze gdy przychodził każde dziecko po zabawie, musiało być całkowicie umyte. To było coś, czego oni nie lubili a on przeciwnie- uwielbiał. Cały zespół był wtedy mokry, a niekiedy musiał ingerować ugryzieniem w ucho, bo któryś z kociaków zbyt się ruszał. Opuszczał częściej dom, nie dlatego bo nie lubił właścicieli. Po prostu chciał być tuż przy nich, móc spędzać z nimi czas. To było takie… Magiczne. Niesamowite. Inspirujące.
Oni wszyscy po prostu zazdrościli chwil, tych całych ton radości, godzin spędzania czasu z najbliższymi. Byli samolubni i egoistyczni, zamiast gratulować to od razu narzekali! Tak jak Loki. Był zbyt ironiczny, a poza tym jak to Hagrid miałaby nie urodzić! Skoro ktoś jest w ciąży to urodzi prędzej czy później. Logiczne czyż nie? Może był aż taki głupi i nie wiedział, że mogą być inne sytuacje? No dobra, mogły się kocięta urodzić martwe. URODZIĆ. Czyli dalej poród był. U niego wszystko poszło dobrze. Miał zbyt niesamowite geny, musiały przejść dalej. Gdyby tak się nie stało to byłby załamany do cna, płakałby nocami. Ale jednak było dobrze, oczy zostawił w spokoju. Nie trzeba było się martwić o wszystko wokół, miało się we łbie to, że dzieci żyją i masz je przy sobie. Niesamowite uczucie. Lubił małe kociaki.
- Urodziły się, są silne, zdrowe, mądre i wspaniałe! Naprawdę! Mam dwie córki, Felicjanę Hagrid Junior z przydomkiem mała oraz Sandy… Ja nie mogę, Hagrid wybrała tragiczne imię. Za krótkie i dziwne! Cóż, ja ją czasem nazywam Pulpet choć tego nie lubi. Mam też syna, Kluska Gąbkowskiego Felixa Juniora z przydomkiem Mały… Po mnie ma to Felix Junior!! Chciałem pokazać, że wiążą nas prawdziwe więzy krwi, których ty możesz zazdrościć. Dzieci to coś świetnego! Bawisz się z nimi w przeróżne zabawy, chowany, berek, szukanie przedmiotów. Czasem zabieramy zabawki Hagrid i jej rodzeństwa, jest naprawdę świetnie! Jak można nie chcieć takiego czegoś przeżywać?- rozmarzył się, po czym mruknął zawiedziony.- To jest najlepsze co mnie spotkało, jak można mieć takie kamienne serce! Dzieci są wspaniałe!- spojrzał na Lokiego. Tak bardzo chciał mu przemówić do rozumu! Na pewno znajdzie sobie kotkę, która zrobi mu kocięta. Nawet nie musi z nią chodzić i randkować! Lokiemu przydałyby się dzieci, był taki drętwy trochę. Gdyby pojawiły się maluchy w jego życiu, może stałby się bardziej otwarty oraz ciepły w relacjach. Miałby jakiś cel, a nie snucie się od tak i patrzenie na plamy. Prawda?
Oni wszyscy po prostu zazdrościli chwil, tych całych ton radości, godzin spędzania czasu z najbliższymi. Byli samolubni i egoistyczni, zamiast gratulować to od razu narzekali! Tak jak Loki. Był zbyt ironiczny, a poza tym jak to Hagrid miałaby nie urodzić! Skoro ktoś jest w ciąży to urodzi prędzej czy później. Logiczne czyż nie? Może był aż taki głupi i nie wiedział, że mogą być inne sytuacje? No dobra, mogły się kocięta urodzić martwe. URODZIĆ. Czyli dalej poród był. U niego wszystko poszło dobrze. Miał zbyt niesamowite geny, musiały przejść dalej. Gdyby tak się nie stało to byłby załamany do cna, płakałby nocami. Ale jednak było dobrze, oczy zostawił w spokoju. Nie trzeba było się martwić o wszystko wokół, miało się we łbie to, że dzieci żyją i masz je przy sobie. Niesamowite uczucie. Lubił małe kociaki.
- Urodziły się, są silne, zdrowe, mądre i wspaniałe! Naprawdę! Mam dwie córki, Felicjanę Hagrid Junior z przydomkiem mała oraz Sandy… Ja nie mogę, Hagrid wybrała tragiczne imię. Za krótkie i dziwne! Cóż, ja ją czasem nazywam Pulpet choć tego nie lubi. Mam też syna, Kluska Gąbkowskiego Felixa Juniora z przydomkiem Mały… Po mnie ma to Felix Junior!! Chciałem pokazać, że wiążą nas prawdziwe więzy krwi, których ty możesz zazdrościć. Dzieci to coś świetnego! Bawisz się z nimi w przeróżne zabawy, chowany, berek, szukanie przedmiotów. Czasem zabieramy zabawki Hagrid i jej rodzeństwa, jest naprawdę świetnie! Jak można nie chcieć takiego czegoś przeżywać?- rozmarzył się, po czym mruknął zawiedziony.- To jest najlepsze co mnie spotkało, jak można mieć takie kamienne serce! Dzieci są wspaniałe!- spojrzał na Lokiego. Tak bardzo chciał mu przemówić do rozumu! Na pewno znajdzie sobie kotkę, która zrobi mu kocięta. Nawet nie musi z nią chodzić i randkować! Lokiemu przydałyby się dzieci, był taki drętwy trochę. Gdyby pojawiły się maluchy w jego życiu, może stałby się bardziej otwarty oraz ciepły w relacjach. Miałby jakiś cel, a nie snucie się od tak i patrzenie na plamy. Prawda?
<Loki? Miej bachorki, to same plusy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz