Ostry wstał i przeciągnął się, rozdziabiając swój pyszczek i ukazując swoje już nie tak małe kiełki. A widoczny był zwłaszcza jeden z nich, znacznie większy od reszty i to tak, że zawsze wystawał mu z pyszczka. Bagienny Dzwonek ciągle powtarzała, że dodaje mu to uroku i wygląda przez to słodko. Jednak chwilę później zaczynała się martwić czy jeśli mu tak zostanie to czy nie będzie mu to przeszkadzać w jedzeniu. Ostry nie rozumiał tych jej zmartwień. Przecież już od dawna (w kocięcym tego słowa znaczeniu) nie pił mleka, a jadał to co wojownicy. Nie rozumiał tego tym bardziej, gdyż jego matka coraz częściej mówiła że są już tacy duzi i niedługo zostaną uczniami. Powtarzała jaka to jest z nich dumna i że jest pewna, że wyrosną na wspaniałych wojowników, oddanych klanowi. Ostry sądził, że przesadza, zwłaszcza że gdy pytał o to Miętowego Oddechu, kocur zapewniał że jeszcze z jakieś dwa księżyce spędzą w kociarni. Jednak jednego stwierdzenia matki nie mógł zzaprzeczyć - byli duzi. A już zwłaszcza on i Słoneczko. Sójka była mniej postawna, lecz z pewnoscią za chudą i drobną nie można by jej uznać. Jednak Strzyżyk wciąż pozostał niewielki. Wyrósł trochę, to fakt, a patrząc na niego Ostry zastanawiał się czy to że wygląda na takiego małego nie jest przypadkiem w głównej mierze przez to, że ciągle siedzi z boku, obok matki, wiecznie skulony.
Mimo wszystko, choć nie okazywał tego tak bardzo jak jego rodzeństwo, Ostry nie mógł doczekać się aż zostanie uczniem. Był ciekawy jak wygląda świat poza obozem. Póki co wszystko znał jedynie z opowieści innych, które niekiedy wydawały się tak nieprawdopodobne że chwilami nie wątpił, że są wielce wyolbrzymione. Nie narzekał jednak, a słuchał z wielką uwagą i przejęciem.
Z przemyśleń wyrwał go nagły dźwięk. Dopiero po chwili zrozumiał, nadsłuchując rytmu, że są to kroki. Jednak ich brzmienie było dziwne, a Ostry był pewien że nigdy jeszcze nie słyszał takiego dźwięku. Czy to aby na pewno kot? Po czym on stąpa, co wydaje taki dziwny odgłos?
By znaleźć odpowiedzi na te pytania postanowił wyjść i sam się przekonać. Najpierw jednak rozejrzał się po żłobku. Z zadowoleniem uznał, że jedynie Strzyżyk nie spał, a patrzył się w nicość, najwyraźniej intensywnie nad czymś rozmyślając. Ostry odwrócił od niego wzrok i skierował się ku wyjściu.
To co zobaczył, zszokowało go. Tam, gdzie jeszcze wczoraj leżała połać suchych liści spod której przebijała się ziemia, teraz pokrywał dziwny, biały puch. Ostry przez chwilę patrzył na to zbyt zaskoczony by się poruszyć. Co to jest? Czy tak powinno być? Czy ta biel pokrywająca wszystko oznacza coś złego? Powoli, wciąż niepewnie, podszedł do krawędzi kociarni. Jednak jego uwagę od puchu odwrócił znów ten sam odgłos, ktory słyszał wcześniej. Spojrzał w kierunku dźwięku. Tam, na bieli, stał kot. Gdy tylko zrobił krok w jego stronę, puch zaskrzypiał pod jego łapami.
Ostry przyglądał się z zachwytem jak ten bez żadnego oporu brnie do niego poprzez otaczającą wszystko biel.
<KTOŚ?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz