- O, chyba pora na mój trening - miauknął i podszedł do mentora, zostawiając obie kotki w tyle, po czym gdy doszedł zwrócił się do kocura. - Co dziś będziemy robić?
- Chodź, opowiem ci po drodze - ruszył ku wyjściu z obozu, a Ostra Łapa podążał obok niego. Gdy wyszli Miętowy Oddech znów spojrzał na ucznia. - Twoje umiejętności łowieckie są już dobre, wystarczy je jeszcze jedynie trochę doszlifować. Znów więc potrenujemy to co zaczęliśmy wczoraj.
- Walkę? - oczy kocurka błysnęły niezauważalnie.
- Owszem. Zawsze trzeba umieć się obronić, na wszelki wypadek.
***
Gdy dotarli na Słoneczną Polanę, którą to Miętowy Oddech wybrał za najlepsze miejsce do treningu walki, kazał mu stanąć naprzeciwko niego. Ostra Łapa posłusznie ustawił się pozycji bojowej czujnie lustrując mentora wzrokiem, gotowy na jego ruch. Nagle wojownik zerwał się z olbrzymią siłą i szybkością i skoczył na ucznia. Ten ledwo zrobił unik, nie dało mu to jednak nic, gdyż rudy kocur szybko się wykręcił i skoczył na niego, przygwożdżając go do ziemi, nim ten zdążył zareagować.- Argh! - syknął Ostra Łapa, niezadowolony. - Niby jak mam z tobą walczyć skoro jesteś prawie dwa razy większy ode mnie?
Miętowy Oddech skrzywił się i zszedł z niego.
- Wybacz, spróbuję się trochę pohamować. Hmm i może najpierw przekażę ci trochę teorii o unikach i ataku... Słuchaj uważnie.
***
Z biegiem czasu Ostra Łapa rósł jak na drożdżach. Szybko urósł na tyle by prawie dorównywać swojemu mentorowi wzrostem. Znów więc wznowili naukę walki. Choć Ostra Łapa wciąż miał problemy z unikami, szybko uczył się jak przewidywać ruchy swojego mentora. Czasami stosował różne triki czy sztuczki, by go pokonać, przyszpilając do ziemi.Teraz wrócił z treningu uradowany. Udało mu się właśnie jedną ze sztuczek zaskoczyć Miętowego Oddechs i go powalić. Jego mentor, choć zaskoczony, również był z niego dumny i pochwalił go.
Teraz, gdy już wrócili do obozu, Ostra Łapa szybko pobiegł do stosu ze zwierzyną i odłożył upolowanego po drodze kwiczoła, a sam wziął dla siebie i Miętowego Oddechu po kosie.
Podszedł do niego i podał mu ptaka, a potem obydwoje usiedli i zaczęli jeść. W pewnym momencie Ostra Łapa zauważył cień kota padający na piszczkę, podniósł więc głowę by na niego spojrzeć, jednocześnie się oblizując.
<Kocie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz