Skąpany w porannym słońcu obóz Klanu Nocy wydawał się Świetlikowej Ścieżce miejscem nadzwyczaj pięknym. Gdy delikatnie przymknęła ślepia była w stanie wyobrazić sobie przechadzającego się między swoimi wojownikami Czarną Gwiazdę, czy Wodną Gwiazdę — liderów z opowieści babci. Ach, babcia... Szylkretowa kotka wręcz czuła przy swoim boku obecność Nakrapianego Kwiatu, którą tak kochała. Słońce nie spieszyło się podczas swojej wędrówki po niebie, które wciąż miało odcień delikatnego różu. Poza wojowniczką nikt nie chodził po obozie, toteż miała ciszę i spokój podczas swoich samotnych rozmyślań. Paprociowa Łapa zapewne wciąż spała u boku innych terminatorów. Już niedługo jej pierwsza uczennica będzie mogła zostać mianowana wojowniczką.
- Świetlikowa Ścieżko?
Wrzosowy Kieł. Kotka odwróciła głowę w jego kierunku, strzygąc przy tym długimi uszyma. Kocur uśmiechnął się, delikatnie siadając obok wojowniczki. Plamki słońca błyszczały na czekoladowej sierści wojownika. Świetlikowa Ścieżka wstała, czuła się niezręcznie, gdy kocur nad nią górował.
- Potrzebujesz czegoś? - zapytała z lekkim uśmiechem, który sama nie wie, kiedy pojawił się na jej pyszczku. Wrzosowy Kieł polizał ją delikatnie po policzku. Nie broniła się przed tym, po chwili, w której spuściła głowę nieco zawstydzona, również polizała kocura. Czy to było dzielenie języków? Raczej coś na ten kształt. Kotka położyła się, a kocur przysiadł obok niej i zaczął lizać kark Świetlikowej Ścieżki. Wojowniczka nawet nie zdała sobie sprawy z tego, że słońce jest już wysoko na niebie, gdy dookoła nich pojawiali się coraz to różniejsi wojownicy, witając się z obydwojgiem kotów.
- Chciałeś mnie o coś zapytać? - kotka przekrzywiła głowę, czego niestety nie mógł zauważyć Wrzosowy Kieł, gdyż stała za nim delikatnie liżąc małe uszka kocura. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jaki jest ładny. Wręcz bardzo ładny. Czy podoba jej się Wrzosowy Kieł? Długa, nienagannie już czysta czekoladowa sierść kocura i okrągłe ślepia. Wszystko. Przytaknęła sobie w duchu, godząc się po cichu z własnymi myślami. Kocur jej się podoba.
Wrzosowy Kieł wstał. Nie wydawał się zaskoczony pytaniem, jak kotka mogłaby się spodziewać. Delikatnie trącił ją nosem, wskazując, by oddaliła się z nim na stronę. Wyjątkowo zaintrygowana jego zachowaniem i wyjątkowo ciekawa tego, co ma jej do przekazania, ruszyła powoli za kocurem kroczącym pewnie i spokojnie.
- Świetlikowa Ścieżko... - zaczął, jakby chcąc się upewnić czy go słucha. Niepotrzebnie — cała uwaga szylkretki utkwiona była w kocurze.
- Chciałbym mieć kociaki, a ty jesteś jedyną kotką w Klanie Nocy godną, by być ich matką. Nigdy nie musiałyby dowiadywać się, kto jest ich ojcem, jeśli nie chciałabyś im tego mówić. Jest pora nowych liści, więc miałyby znakomite warunki.
Kotka poczuła w brzuchu coś jakby motylki, ale jednocześnie zrobiło jej się dziwnie słabo.
- Przemyślę to - powiedziała, starając się opanować drżenie głosu. Wrzosowy Kieł po prostu kiwnął delikatnie głową, jakby rozumiejąc jej myśli. Polizał kotkę po uchu, po czym oddalił się powoli i dostojnie.
- Dam ci znać przed zachodem słońca! - zawołała za nim. Przed zachodem... Spojrzała na słońce, jakby nagle miało niespodziewanie zajść. Jedno było pewne — takiego stresu jak związanego z tym wyborem nie przeżyła jeszcze nigdy.
~*~
Cisza. Wieczorny patrol powoli wchodzi do obozu, a jego przywódca — Fiołkowy Podmuch rozmawia z Czarnym Piórkiem. Wśród kotów, które wsunęły się już do legowiska, Świetlikowa Ścieżka nie dostrzegła Wrzosowego Kła, co oznaczało, że wciąż jest gdzieś w obozie. Albo poza nim. Podjęcie decyzji zajęło kotce znacznie mniej czasu, niż to sobie wyobrażała, jednak przekazanie jej Wrzosowemu Kłowi na pewno nie będzie tak proste, jak mogłoby się wydawać. Próbowała przećwyczyć tę rozmowę z Pszczelim Miodem i Paprociową Łapą. Bez skutku, kończyło się płaczem i skrajnym załamaniem. Świetlikowa Ścieżka nawet nie próbuje zgadywać jak bez siostry i uczennicy przeżyłaby dzisiejszy dzień. Postanowiła chwilę ochłonąć, wymknąć się z obozu. Cicho, powoli...
- Świetlik?
Odwróciła się przestraszona. Wrzosowy Kieł szedł w jej kierunku, jednak nie od strony obozu, a z głębi lasu niosąc w pysku sporą mysz.
- Byłeś na polowaniu? - zapytała jak głupia. Nie, po prostu mysz specjalnie do niego podeszła, zdechła i dała się złapać podczas rekreacyjnej przebieżki... Prychnęła sama na siebie. Kot nie udzielił odpowiedzi, a po prostu ruszył powoli w kierunku Świetlikowej Ścieżki. I ona ruszyła w jego kierunku, jednak w odróżnieniu od spokojnego chodu kocura jej trucht był wyjątkowo niespokojny i energiczny. Nie oglądając się za siebie, ruszyła w głąb lasu. Słyszała za sobą kroki Wrzosowego Kła. Idzie za nią.
~*~
- Więc? - zapytał kocur - Zrozumiem jeśli...
- Nie - przerwała ona - Zgadzam się.
Pyszczek Wrzosowego Kła rozświetlił uśmiech. I ona się rozluźniła i delikatnie uśmiechnęła. Znajdowali się na małej polance gdzieś w środku terytorium ich Klanu. Tylko oni dwoje.
- Rozmyślałam nad tym, co mówiłeś wcześniej. Uważam, że nasze kocięta poznają obydwoje swoich rodziców. Jesteś najcudowniejszym kocurem, jaki mógłby zostać ich ojcem i nie ma powodu, by o tym nie wiedziały.
Kocur zamruczał cicho, liżąc kotkę po uchu. Nie muszę chyba mówić, co działo się dalej. Wrzosowy Kieł chwycił Świetlikową Ścieżkę za kark i...
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz