- Mię... Miętowy... Oddechu... - wysapał Ostry. Ledwo był w stanie oddychać. Powietrze wydawało mu się gęste, a przy każdym oddechu jakby paliło jego płuca od środka. Nie otworzył nawet oczu. Gdy chciał zrobić najdrobniejszy ruch łapa bolała go tak jakby przygniatał ją stos kamieni.
A może istotnie tak było?
W głowie czuł pustkę, a gdy tylko chciał znaleźć jej źródło, ta przeradzała się w ból. Nie był w stanie nawet skupić myśli na tyle, by przypomnieć sobie gdzie jest i jak się tutaj znalazł. A nawet odpowiedzieć na najważniejsze pytanie - dlaczego tu jest?
Chwilami przed oczami widział fragmenty, układające się w niejasną całość; pień drzewa, gałąź, nienaturalny wiatr smagający jego futro, ruda sierść i krzyk.
Z każdą chwilą jednak wszystko stawało się jakby jaśniejsze, a szczegóły liczniejsze i wyraźniejsze. Jednak wraz z tym rodził się ogromny ból głowy i łapy, pogłębiający się z każdą chwilą. Nie chciał go odczuwać, bał się tego, bał się obudzić i otworzyć oczy.
Jeszcze nie.
Jednak w umyśle ciągle słyszał dwa zdania, kręcące się wokół niego i brzęczące jak muchy. Wiedział, że musi je wymówić, choć wciąż nie do końca pojmował dlaczego.
- Miętowy Oddechu... Przepraszam... nie odchodź...
Tuż obok odczuł jakąś obecność i ciepło. Nie musiał nawet otwierać oczu, by widzieć rude futro kocura. Powiedział coś, ale Ostry już nawet nie słyszał słów.
***
Ostry jeszcze kilka razy się wybudził, jednak jedynie na chwilę. Wciąż nie otwierał oczu, być może z obawy co zobaczy, a być może z chęci odepchnięcia wzrastającego z każdą świadomą chwilą poczucia winy jak najdalej. Zaczynał coraz więcej rozróżniać dźwięków i coraz więcej rozumować. Pamiętał już ten strach gdy gałąź nagle się złamała, ten wiatr w futrze, gdy niespodziewanie szybko mknął ku ziemi i ten silny, choć krótki ból, gdy zderzył się z podłożem.
Gdy teraz o tym myślał, nie zdołał powstrzymać dreszczu, który przebiegł mu po grzbiecie i zjeżył futro.
- O, znów się obudził! - usłyszał głos kotki. Od razu rozpoznał Fenułkowe Serce.
Nieśmiało otworzył oczy, ale nagły ból głowy sprawił, że cicho syknął.
- Masz, weź to - podsunęła mu pod pysk jakieś czarne, małe kulki. - Pomoże na ból.
Ostry posłusznie je zjadł. Wtedy zauważył, że tuż obok niego wciąż leży Miętowy Oddech, dokładnie w tym samym miejscu co wcześniej. Jednak gdy ich spojrzenia się spotkały, Ostry pośpiesznie odwrócił wzrok. Lecz nawet to uderzenie serca widoku w jego oczy wystarczyły, by kocurek mógł zauważyć ukrywający się tam, wyraźny smutek. Wciąż na nie patrząc na niego, a na pustą przestrzeń przed siebie, odezwał się cichym głosem.
- Przepraszam, Miętowy Oddechu. Gdybym cię posłuchał nic by się nie stało. - zwiesił lekko łepek. Kątem oka zauważył, że wojownik już otwierał pysk by mu odpowiedzieć więc przewidując co takiego mogłoby wylecieć z jego pyska, nie pozwolił mu się odezwać, zwracając się do medyczki.
- Fenułkowe Serce, ile czasu ja... spałem?
Łaciata kotka odwróciła sie do niego, przerywając układanie jakiś ziół.
- Kilka wschodów słońca. Jeszcze dziś przed szczytowaniem obudziłeś się i nawet coś mówiłeś. Pamiętasz to?
Ostry zastanowił się chwilę. Dość szybko napłynęły do niego wspomnienia, choć niewyraźne i widział je jakby przez mgłę. Wydawały się takie odległe.
- To naprawdę było jeszcze dziś? Wydaje mi się jakby minęły całe wschody.
Kotka uśmiechnęła się.
- Wygląda na to, że obudziłeś się już całkowicie. - odwróciła głowę. - Różna Łapo! Zawołaj kogoś żeby przyniósł pacjentom coś do jedzenia. Na pewno są głodni. - znów spojrzała na Ostrego. - No, to jak się czujesz?
- Głowa mnie wciąż boli. I łapa, gdy przenoszę na nią ciężar ciała. - wbił wzrok w swą rudą łapkę do której przywiązany był patyk, a sama kończyna umazana była jakąś mazią. - Jest złamana, prawda? Kiedy już będę mógł normalnie chodzić?
- Jak się zrośnie. Jesteś młody, więc wyzdrowiejesz szybko, sądzę, że za około księżyc będziesz już w pełni sprawny. Oczywiście i tak doradzałabym oszczędzać łapę i na nią uważać. - chyba zauważyła zmartwioną minę kocura. W końcu księżyc to szmat czasu!, dodała więc szybko - ale już za kilka wschodów słońca będziesz mógł wrócić do mamy i rodzeństwa do żłobka. Póki co musisz odpoczywać i zdrowieć.
- Jestem zdrowy.
- Tą kwestię zostaw akurat nam, bo nie muszę nawet używać słów by ją podważyć. - w tej chwili usłyszeli, że ktoś wszedł do legowiska. - O, chyba przyszedł posiłek.
<Miętek? Nie rób żadnych time skipów pls. I niech póki co Ostry zachowuje się zwyczajnie>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz