Cóż za tchórzliwy kłamca. Zachowywał się niczym nowonarodzone kocię, a nie doświadczony lider. Powstrzymała uśmieszek, który wpełzał jej na pyszczek - nie teraz, za wcześnie.
Wiedziała, co ma powiedzieć, żeby w końcu uciszyć tego skretyniałego kota.
- Ufam wam, drogi Lamparcia Gwiazdo - jej brzmiący głos rozbrzmiał w całym obozie, starała się ignorować wrogie spojrzenia kotów z Klanu Burzy - a ta szóstka wojowników to rodzina Rdzawej Łapy. Borsuczy Goniec - tutaj skinęła łebkiem w stronę pointa - to jej ojciec.
Wojownik wyprostował się, mrużąc błękitne oczy. Jego koniuszek ogona delikatnie drgał i uderzał o ziemię.
- Pustułkowy Dziób i Kwiecisty Śpiew to jej wujostwo, a ta dwójka terminatorów to nikt inny jak nie jej rodzeństwo - zamruczała, liżąc po łebku swego syna i ocierając się o bok córki - a Motyle Skrzydło poprosił mnie, abym również go zabrała. Może ma tu jakiegoś zaprzyjaźnionego kota? Kto wie?
- Czy ty coś sugerujesz? - głuche warknięcie wydobyło się z pyska kocura i rozbrzmiało w łebku niebieskawej kocicy.
- Po za tym to moja córka. Potrafiłabym ją rozpoznać - ton głos jest nadal spokojny, niczym sadzawka lodowatej wody - Jej ogon jest wyjątkowy. Zaginęła kilka księżyców temu, widziałam ją na zgromadzeniach. Myślę, że wkrótce Klan Gwiazd obdaruje ją dawną pamięcią i nas rozpozna.
Uśmiechnęła się pokrzepiająco do szylkretowej córeczki, która siedziała nastroszona przy Iskrzącym Futerku. Pręgowana koteczka liznęła ją w ucho, ale Rdzawa Łapa wyrwała się spod jej dotyku. Wyglądała, jakby była oderwana z rzeczywistości.
- Skoro to twoja córka, to czemu chcesz wziąć ją na ''okup''? Czemu chcesz ją potraktować jak nic nieznaczącą rzecz? - kocur wyprostował się, napinając mięśnie. W jego niebieskich oczach błyszczała szczera złość.
Milcząca Gwiazda nie spodziewała się tego pytania. Zwiesiła łebek, a z tłumu kotów Klanu Burzy usłyszała stłumiony chichot i naglące szepty. Jej serce waliło w klatce piersiowej, a w łbie buzował gorąc. Czuła się jak lis złapany w pułapkę, który wie, że jego koniec jest blisko.
Poczuła czyiś oddech na barku, a kątem oka zobaczyła swego zastępcę. Liznął ją przyjacielsko w polik, uśmiechając się ciepło. Byli z nią. Dawali jej siłę.
- Cóż, jej lojalność leży w Klanie Burzy, aczkolwiek formalnie nadal jest n a s z a - podkreśliła ostatnie słowo, mrugając przyjacielsko do Lamparciej Gwiazdy - więc to najlepsza rzecz na pokój. Rozumiem twoją złość, ale zrozum, iż śmierć Białej Gwiazdy to był najzwyczajniejszy w świecie wypadek. Nie ma w tym mojej winy. Równie dobrze to ja mogłam być na jej miejscu, a wątpię czy robiłbyś taką aferę.
Na koniec zaśmiała się gorzko, mierząc spojrzeniem każdego kota. Starała się spokojnie oddychać, ale czuła gulę w gardle. Jej futerko stało się wilgotne, a wzrok niczym u przestraszonego zwierzęcia. Pusty.
Rdzawa Łapa zerkała na swoją prawdziwą matkę, a jej oczy rozszerzyły się. Może sobie przypomniała? Albo może jednak myślała o czymś zupełnie innym? Borsuczy Goniec usiadł tuż obok swojej partnerki, pocieszająco liżąc ją w bark.
Wiatr niósł ze sobą przyciszone rozmowy kotów, a szelest liści zagłuszał ich słowa.
- Chcę tylko spokoju - mruknęła w końcu.
<< Lamparcia Gwiazdo? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz