Nie wiedziała jak wygląda Melodyjny Trel. Rozpaczliwie rozglądała się za kotką, do której takie imię by pasowało. Niestety już po paru próbach metoda okazała się nieskuteczna. Pozbawiona sensu. Żałowała coraz mocniej swej decyzji. Lecz pragnienie nie zawiedzenia siostry było silniejsze. Jaskółka liczyła na nią, a poddanie się nie wchodziło w opcje. Musiała kogoś zapytać. Nie potrafiła znaleźć innej opcji. Starała się odnaleźć najmniej strasznego członka Klanu Klifu. Od śmierci Krewetki było to trudniejsze. Przełknęła mocno ślinę, stając za niziutką kotką. Była niewielka jak kocię, może bardziej uczeń. Lecz zdawała się być wojowniczką. Skądś ją znała. Nie pamiętała. Nie potrafiła sobie przypomnieć. Zalane myśli chaosem, próbowały odszukać sensowne powody tego zapytania.
— Znasz Melodyjny Trel? — palnęła w końcu na jednym tchu, czując jak coraz bardziej zatraca się w swojej paranoi. Wojowniczka obróciła się w jej stronę. Jej pysk był zmarszczony. Była zła. Chyba była zła. Siewka położyła uszy, starając ukazać swą uległość. Nie chciała konfliktu.
— Tak. To ja. — w końcu mruknęła kotka.
Siewka chciała zapaść się pod ziemię. Zniknąć. Już nigdy nie spojrzeć Melodii w pysk. A obiecała zająć się kotką. Była w kropce. Totalne dno. Nic dziwnego, że Jaskółka nie chciała jej tego powierzyć. Już tak wiele schrzaniła, a dopiero zaczęła swoje zadanie.
— A. — wydusiła jedynie zawstydzona.
Melodia spoglądała na nią znudzona.
— Więc? Skoro już odkryłaś, że to ja to co teraz. Jaką masz do mnie sprawę? — zapytała, wracając mimo to do czyszczenia swojego futra.
Siewka przełknęła ciężko ślinę.
— Jesteś zajęta?
Odpowiedziało jej zirytowane spojrzenie.
— Ja... chce z tobą porozmawiać. — dodała ciszej, topiąc się w swoim zawstydzeniu.
— Nie robimy już tego teraz?
— Na osobności...
Melodia zdawała się zdziwiona tym. Zaprzestała mycie się i spojrzała zaskoczona na młodą wojowniczkę. Zlustrowała ją spojrzeniem. Siewka skuliła się.
— Eh, a gdzie chcesz iść? Tutaj prawie nikogo nie ma.
Siewka zaszurała nerwowo łapami. Musiała wyciągnąć ją gdzieś daleko. Nim kotka odkryje jak mało ma jej do powiedzenia.
— Do Sowiego Strażnika.
Wojowniczka wydawała się być zaskoczona tą propozycją.
— Aż tak daleko? Nie możemy do Kaczego Bajorka?
Szylkretka spojrzała na własne łapy. Jaskółka musiała jej wybaczyć, jeśli nie starczy jej czasu. Nie umiała podać sensownego celu tak dalekiej podróży.
— Możemy. — miauknęła cicho.
Nastała pomiędzy nimi cisza. Siewka wpatrywała się we własne łapy, a Melodia zdawała się na nią. Czuła, jak serce podchodzi jej do gardła. Dlaczego to wszystko było takie trudne.
— Ty chcesz już teraz iść? — miauknęła w końcu zaskoczona wojowniczka. — Eh, no dobra. Tylko poinformuje Przyczajoną Kanie.
— Więc? Skoro już odkryłaś, że to ja to co teraz. Jaką masz do mnie sprawę? — zapytała, wracając mimo to do czyszczenia swojego futra.
Siewka przełknęła ciężko ślinę.
— Jesteś zajęta?
Odpowiedziało jej zirytowane spojrzenie.
— Ja... chce z tobą porozmawiać. — dodała ciszej, topiąc się w swoim zawstydzeniu.
— Nie robimy już tego teraz?
— Na osobności...
Melodia zdawała się zdziwiona tym. Zaprzestała mycie się i spojrzała zaskoczona na młodą wojowniczkę. Zlustrowała ją spojrzeniem. Siewka skuliła się.
— Eh, a gdzie chcesz iść? Tutaj prawie nikogo nie ma.
Siewka zaszurała nerwowo łapami. Musiała wyciągnąć ją gdzieś daleko. Nim kotka odkryje jak mało ma jej do powiedzenia.
— Do Sowiego Strażnika.
Wojowniczka wydawała się być zaskoczona tą propozycją.
— Aż tak daleko? Nie możemy do Kaczego Bajorka?
Szylkretka spojrzała na własne łapy. Jaskółka musiała jej wybaczyć, jeśli nie starczy jej czasu. Nie umiała podać sensownego celu tak dalekiej podróży.
— Możemy. — miauknęła cicho.
Nastała pomiędzy nimi cisza. Siewka wpatrywała się we własne łapy, a Melodia zdawała się na nią. Czuła, jak serce podchodzi jej do gardła. Dlaczego to wszystko było takie trudne.
— Ty chcesz już teraz iść? — miauknęła w końcu zaskoczona wojowniczka. — Eh, no dobra. Tylko poinformuje Przyczajoną Kanie.
* * *
Szły w ciszy. Mijały pola usiane kwiatami. Trawy zaczepnie chwytały ich kosmyki futra. Ziemia była taka ciepła. Przepełniona promieniami słońca.
— Zabawna jesteś. — stwierdziła Melodia nagle.
Siewka zatrzymała się zaskoczona. Szeroko otwarte ślepia spojrzały na towarzyszkę jej podróży. Nieco zdezorientowana otworzyła pysk, lecz jednak go zamknęła.
— Haha... — wydała w końcu sztywno.
— Zabawna jesteś. — stwierdziła Melodia nagle.
Siewka zatrzymała się zaskoczona. Szeroko otwarte ślepia spojrzały na towarzyszkę jej podróży. Nieco zdezorientowana otworzyła pysk, lecz jednak go zamknęła.
— Haha... — wydała w końcu sztywno.
Wojowniczka zatrzymała się i posłała jej dziwne spojrzenie. Siewka nie do końca wiedziała o co chodzi. Obserwowała, jak kotka bierze głębszy oddech.
— Myślę, że jesteś naprawdę ciekawą i... eee... miłą kotką, ale nasze drogi nie mają szans się skrzyżować. Nie tak, jak ty oczekujesz. Ale dziękuję. Było mi miło, że odważyłaś się. — poinformowała ją. — Myślę, że jeśli popracujesz nad sobą pewnego dnia spotkasz kogoś kto to odwzajemni.
Melodia zaczęła kierować się w stronę obozowiska. Zostawiając zdezorientowaną i zestresowaną Siewkę samą sobie. Szylkretka ciężko próbowała przetrawić co tu się zadziało, lecz emocje skakały w niej niczym górska kolejka. Niepewna myśl zawitała w jej głowie, lecz szybko ją odrzuciła. Zakopała gdzieś głęboko w umyśle. Umrze ze wstydu, gdy spojrzy Melodii ponownie we ślipia.
npc: Melodyjny Trel
— Myślę, że jesteś naprawdę ciekawą i... eee... miłą kotką, ale nasze drogi nie mają szans się skrzyżować. Nie tak, jak ty oczekujesz. Ale dziękuję. Było mi miło, że odważyłaś się. — poinformowała ją. — Myślę, że jeśli popracujesz nad sobą pewnego dnia spotkasz kogoś kto to odwzajemni.
Melodia zaczęła kierować się w stronę obozowiska. Zostawiając zdezorientowaną i zestresowaną Siewkę samą sobie. Szylkretka ciężko próbowała przetrawić co tu się zadziało, lecz emocje skakały w niej niczym górska kolejka. Niepewna myśl zawitała w jej głowie, lecz szybko ją odrzuciła. Zakopała gdzieś głęboko w umyśle. Umrze ze wstydu, gdy spojrzy Melodii ponownie we ślipia.
npc: Melodyjny Trel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz