Obserwował nową kotkę, która rozmawiała z Iglastą Gwiazdą. Mama mówiła, że to Miedziana Iskra, jej przyjaciółka. Lidera zdążył już poznać, zaczepiał czasami tatę, gdy siedział razem z nimi. Zwykle śmiali się z siebie albo przekomarzali, ale Wróbelek widział, że to tak jak z Borsuk - tak naprawdę nigdy nie byli na siebie źli.
Korzystając z okazji, mama zostawiła ich samych obiecując, że niedługo wróci. Jego siostry były zajęte własnymi sprawami, a Modrzewika akurat nie było. Musiał iść do medyczki i bury odkrył, że bez niego kociarnia jest dużo nudniejszym miejscem. Mógł pójść pobawić się z resztą jego rodzeństwa, ale tak jakoś… nie miał ochoty. Zwinął się w kłębek, przysłuchując rozmowie wojowników. Nie chciał podsłuchiwać, po prostu mówili na tyle głośno, że słyszał.
Zastanawiał się, czy skoro kotka tutaj przyszła, to w żłobku pojawią się kolejne kocięta. Pewnie tak. Jak jego mama.
Tak w sumie to nigdy nie zastanawiał się jaka była, zanim została mamą. Pewnie mieszkała z resztą wojowników, chodziła na polowania, patrole… Tata mówił, że tak właśnie wyglądało życie w klanie. Miał się o tym przekonać, ale jeszcze nie teraz.
Zrobiło się głośniej. Wujek Iglasta Gwiazda pożegnał się z kotką i wyszedł z legowiska. Wróbelkowi do głowy przyszedł pewien pomysł. W końcu Miedziana Iskra ponoć była przyjaciółką mamy.
Wstał i podszedł do płowej.
- Witaj, szkrabie - miauknęła, gdy go dostrzegła. Miała miły, ciepły głos i kocurek pomyślał, że miło by się jej słuchało, gdyby chciała mu coś opowiedzieć.
- Dzień dobry - uśmiechnął się i usiadł przed kotką. - Mama mówiła, że jest pani jej przyjaciółką. Chciałem zapytać - zrobił najbardziej uroczą minkę jaką potrafił - jaka mama była zanim nas urodziła?
<Miedź? Wiem, dziwne pytanie na początek xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz