Słysząc słowa Jesionowego Wichru, poczuł jak mu się słabiej robi. Pazury wbiły się w ziemię, gdy młody wojownik opowiadał jak dusił jego partnera rybą. Nawet nie potrafił sobie tego wyobrazić. Nie mógł. Nie chciał. Czuł, że dopuszczenie tej myśli do świadomości skończy się źle dla Jesionka. Bardzo źle. A czekoladowy nie mógł nagle zaginąć. Niestety. Wziął głęboki wdech, wmawiając sobie, że młody wojownik opowiada mu swój sen. Tak to był tylko sen Jesionowego Wichru. Głupi sen głupiego Jesionka.
— Wujku? Co ci jest — usłyszał nagle.
Chciał otworzyć pysk, ale wiedział, że to się źle dla niego skończy. A dla Jesionowego Wichru jeszcze gorzej. Skupiając się całkowicie na oddychaniu, usiadł. Wzrok wbił w zieleń. Podobno uspokajała. Głęboko zaciągając się orzeźwiającym powietrzem, próbował zapomnieć o zaistnieniu tej całej sytuacji zgwałcenia gardła Łabądka rybą. Poczuł jak oko zaczyna mu nerwowo mrugać.
— Aroniowy Podmuchu? — tyknął go lekko wojownik.
Nie reagował. Ugryzł się z całych sił w język i zerwał się na łapy. Czekoladowy wołał za nim, ale kocur był szybszy. Biegł przed siebie, skupiając się tylko na tym. Rosnący w nim gniew coraz bardziej żądał upustu. Paliły co całe mięśnie, a pazury nie mogły się schować.
— Na ostry i cienie! — wrzasnął w końcu, brutalnie wyżywając się na kałuży błota.
Ta pod wpływem uderzeniem łapy kocura rozprysnęła się ja jego czystym futrze, powodując u niego jeszcze większą irytację.
* * *
Od tamtej rozmowy nie rozmawiali za często. Aroniowy Podmuch za każdym razem przypominał sobie haniebny czyn Jesionka i musiał zaciskać zęby, by nie obdarować czekoladowego wiązanką wyzwisk. Teraz jednak za bardzo nie miał jak od niego uciec. Zamoczeni w rzece, skryci pod kłodami sosen niczym jakieś szczury czekali na znak. Aroniowemu Podmuchu średnio podobało się moczenie futra w rzece w oczekiwaniu aż Niedźwiedzie Futro, Karpia Płetwa, Poziomkowy Blask i Szakłakowy Cień w końcu zostaną zauważeni przez Lisiaków. Poza tym jak leniwe zady mieli mieszkańcy niby klanu skoro jeszcze nie zauważyli Nocniaków na swym terytorium. Aronia westchnął zirytowany, ale krótkie spojrzenie liderki szybko go uciszyło. W końcu w obozie zapanowało jakieś zamieszanie. Przez szmer wody oraz liczne rozmowy trudno było cokolwiek zrozumieć, lecz najważniejsza informacja została wyłapana. Grupa wojowników Klanu Lisa ruszyła w stronę nieproszonych gości, by ich przepędzić. Skryte Nocniaki tylko czekały na ten moment. Gdy tylko tamci ruszyli w pogoń za przykrywką, przemoknięte rybojady zaczęły się wspinać po drewnianej konstrukcji.
— Klanie Nocy, do ataku — ogłosiła Pstrągowa Gwiazda, spoglądając na zaskoczonych Lisiaków.
Mokre koty zaczęły zalewać obozowisko Klanu Lisa, bezlitośnie rzucając się na jego mieszkańców. Krzyki i wrzaski wypełniły obóz. Krew splamiła wyschniętą ziemię. Aroniowy Podmuch rzucił się w wir walki podobnie jak reszta pobratymców. Dla większości z nich był to pierwszy bój. Kątem oka przedzierając się przez zaczął wypatrywać Jesionowy Wicher. Z własnego doświadczenia wiedział, że takich młodzików lepiej nie zostawiać samych sobie. Sam przez to nabawił się paskudnych blizn, które nosił na pysku do dziś. W końcu dojrzał czekoladowe futro walcząca zajadle z puchatym białym kocurem. Już na pierwszy rzut oka Aronia stwierdził, że przyda mu się wsparcie. Jednak drogę zastąpił mu czarny kocur, który syknął na niego cały zjeżony. Aroniowy Podmuch nie miał pojęcia, że nieświadomie zbliżył się do kociarni. Lisiak rzucił mu się bez zastanowienia na grzbiet, wgryzając się w łaciaty kark. Zastępca szybkim ruchem przygniótł przeciwnika, rzucając się na ziemie. Bursztyn pisnął mimowolnie, jednakże nie zamierzał tak łatwo uciec z podkulonym ogonem. W końcu miał okazję pokazać swoim synom, że wcale nie jest miękką mysią strawą za jaką go uważali. Sycząc zajadle, mierzył Aronię wściekłym spojrzeniem. Nie zamierzał nikomu pozwolić skrzywdzić jego rodzinę. Aroniowy Podmuch wciąż rozglądał się za Jesionowym Wichrem, nie miał czasu na Lisiaka. Zniecierpliwiony machnął ogonem i prychnął na niego z pogardą. Zdeterminowany czarny kocur wysunął pazury i zaczął atakować Nocniaka. Kierowany gniewem i smutkiem atakował nieschludnie. Aronia z łatwością unikał jego uników, jakby walczył z kocięciem. W końcu zniecierpliwiony sam zaatakował, pomniejszając dystans pomiędzy nimi. Aż w końcu znalazł się na tyle blisko, by zatopił kły w szyi Lisiaka. Im mocniej wrogi wojownik się rzucał i drapał tym silniej Aroniowy Podmuch zaciskał szczęki na jego gardle. Dopiero gdy ten przestał się rzucać, a pysk zastępcy wypełnił metaliczny smak Aronia poluzował uchwyt. Widząc czekoladowe futro, wypuścił z pyska Lisiaka i ruszył w jego kierunku. Szybko zauważył, że kocur nie jest sam. Walczył z burym wojownikiem, a za jego grzbietem czaił się biały. Aroniowy Podmuch bez zastanowienie rzucił się na grzbiet śnieżno-białego kocura, przyszpilając go do ziemi.
— Pilnuj tyłów, młody — syknął do Jesionka.
Czekoladowy kiwnął łbem i chroniąc swoje tyły, zaczęli nacierać na wrogich wojowników. Zjeżone kocury krążyły wokół nich, czekając tylko na chwilę rozproszenia. Aroniowy Podmuch uważnie, obserwował każdy ruch białego puchatego wojownika. Jesionowy Wicher podobnie nie spuszczał wzroku ze swojego rywala. Sycząc i prychając na siebie nawzajem, śledzili swoje ruchy, szukając słabych stron przeciwnika. W końcu Lisiak odważył się zaatakować przejeżdżając pazurami po starej ranie na pysku Aronii. Zastępca prychnął wściekle, czując rosnący ból i wycelował niezgrabnie pazury w stronę wojownika. Ten szybkim ruchem znalazł się tuż przy grzbiecie Nocniaka, wbijając w niego swe pazury. Aroniowy Podmuch złapał go za ogon, chcąc odwdzięczyć się Lisiakowi. Nawet nie zauważył czyhającą z ukrycia na niego łysą kotkę.
<Jesionowy Wichrze>
Skład sił Klanu Nocy:
Pstrągowa Gwiazda, Aroniowy Podmuch, Szakłakowy Cień, Żółwi Brzask, Niedźwiedzie Futro, Karpia Płetwa, Szopowy Ogon, Płotkowy Skok, Karasiowa Łuska, Borsuczy Warkot, Poziomkowy Blask, Pigwowy Kieł, Sumowy Wąs, Szczupaczy Grzbiet, Muszy Bzyk, Ropuszy Język, Lodowa Łapa, Biegnąca Łapa, Wieczornikowa Łapa, Jaskrowa Łapa, Iskrząca Łapa, Zbożowa Łapa,
Z czego zmarli: Pstrągowa Gwiazda (1 życia), Niedźwiedzie Futro, Karpia Płetwa, Szopowy Ogon
Skład sił Klanu Lisa:
Horyzont, Puch, Lśniący Księżyc, Rudek, Myszołów, Sokół, Szyszka, Brzózka, Leszczyna, Chmurka, Perła, Szakłak, Bursztyn, Golec, Łasica, Nostalgia, Gąska, Uszatka, Konopia, Ostróżka, Pędrak, Wschód, Czapla, Żuraw, Bocian, Myszka
Z czego zmarli: Horyzont, Puch, Rudek, Brzózka, Myszka, Chmurka, Bursztyn
(dla zorientowania się dane na później)
Koty wcielone w Klan Nocy:
Muszelka Uszatka, Konopia, Ostróżka, Pędrak, Czapla, Bocian, Szkarłat, Czermień, Błysk, Koszatek, Nornica, Obłok, Gałąź, Klonek, Wichura
Uciekinierzy:
Szyszka, Sokół, Pszczółka, Nostalgia, Perła, Lśniący, Szakłak, Golec, Myszołów, Leszczyna, Gąska, Wschód, Żuraw, Bazylia, Łasica
Przebieg wojny: Niewielka grupa Nocniaków wparowuje na terytorium Klan Lisa, by odciągnąć grupę wojowników> Większa, czai się w rzece za drewnianą zaporą> Gdy przynęta zostaje złapana, Nocniaki z rzeki atakują Klan Lisa i przejmują obozowisko
Jak to miło jak się coś dzieje ^^
OdpowiedzUsuńWiedziałam! Wiedziałam, że umrze ktoś z rodziców Wichury xD I tak się zastanawiałam kto lub czy oboje umrą.
OdpowiedzUsuńWgl można wiedzieć kto zabił Puch i Horyzonta? Potrzebuję tej informacji do opka
Horyzonta - Jaskrowa Łapa i Zbożowa Łapa
UsuńPuch - Biegnąca Łapa i Pstrągowa Gwiazda