– Następnym razem też was ochronię. I każdego kolejnego razu – zapewniła, opuszczając wzrok – a teraz chodźmy spać, zanim nadejdzie świt i całkiem zrobi się jasno, bo wtedy już się nie da spać. A ja jestem zmęczona po tej nocy.
To... To były piękne słowa. Od razu zrobiło mu się cieplej na sercu. Wroni Wrzask... była prawdziwą przyjaciółką. Co z tego, że z ich rasą nie miała nic wspólnego? Zawsze, ale to zawsze sądził, że mimo tego szczegółu, zachowuję się jak na prawdziwego kota przystało. Najwyraźniej życie w klanie mocno ją skociło. To nie było złe! Wcale! Tylko piękne i gdyby nie to, że ledwo co stał na łapach, wyściskałby ją najmocniej na świecie!
- Jasne. To dobranoc - zamknął oczy i już za chwilę... zapadł w sen.
***
Odkąd Miętowa Gwiazda zaczął swoje rządy, zauważył dziwne zachowanie u niektórych kotów. Podchodzili do każdego pytając o Lisią Gwiazdę. Przecież mogli go o to spytać, a nie uganiać się po wszystkich! Do teraz trwał święcie przekonany, że Iskrzący Krok to on, tylko w swojej odmienionej postaci. Wtedy, gdy stracił swoje ciało pod gruzami; zresztą bardzo brzydkie i szpetne, przeżył wstrząs. Ale kiedy dojrzał go w tej kotkowej wersji, od razu zrozumiał co ten zrobił. No... Był to dziwny zabieg, ale chyba podziałał, bo żył i miał się dobrze.
- Wroni Wrzasku! - zawołał do ptaszyska, które wróciło z polowania.
Był bardzo z niej dumny, że po tej całej akcji starała się dla nich stokroć bardziej! Z zadowolonym uśmieszkiem, szybko do niej podbiegł, prawie hamując na jej ciele.
- Ups! Przepraszam! Słuchaj! Gadają o twoim tacie! Znaczy... Pytają o niego. Ty jesteś taka mądra... jak sama wiesz. Do mnie jeszcze nie doszli, ale pewnie niedługo to się stanie.
- I? - rzuciła, próbując zrozumieć do czego zmierza.
- No bo... Ty zawsze twierdzisz, że Iskrzący Krok to nie on! A ja nie wiem... Znaczy wiem... Wiem, że to on! Nawet Kwaśny Język tak sądzi, ale... ty twierdzisz, że nie. To co ja mam im powiedzieć? Że to on czy nie on? W sumie... dziwne. Mogliby do niego podejść i wypytać o rzeczy o nim, a nie chodzić i zbierać informację po kotach, ale wiesz... - Pokręcił głową. A może oni też nie wiedzieli, że on to on? - To co? Pomożesz?
<Wronko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz