Kozia Łapa uchylił delikatnie powiekę, słysząc czyjeś kroki. Z legowiska właśnie wychodziła bengalka, najpewniej na poranny trening. Kocur odwrócił się na drugi bok, próbując nie myśleć o koteczce i jej zauroczeniu. Ale jak, skoro zgodził się jej pomóc w poderwaniu Barana? Westchnął cicho i wrócił do snu, by wykorzystać jeszcze chwilę przed treningiem, by odpocząć.
- Wstawaj, mysi bobku! - Barania Łapa wrzasnął liliowemu prosto do ucha, przyprawiając go niemalże o zawał serca.
- B-barania Łapo, ja... - Koza wstał niechętnie, chowając głowę w barki. Dlaczego nie mógł być żółwiem i chować się w skorupie kiedy tylko chce?
- Chodź, chciałbym z tobą o czymś porozmawiać. - powiedział Barania Łapa, szczerząc zęby w przerażającym uśmiechu. Kozia Łapa zjeżył futro na grzbiecie, przypominając sobie ostatnie takie spotkanie na uboczu z Barankiem.
- Wiesz, ja niekoniecznie... - zaczął, nieśmiało podnosząc wzrok na pysk brata.
- Już, idziemy. - ton Barana stał się stanowczy, a jasny nos zaczął się marszczyć. Kózka przełknął ślinę i pokiwał w końcu głową. Razem z kremowym kocurem wyszedł na obrzeża obozu, po czym usiedli na przeciwko siebie.
- Posłuchaj, liliowy idioto. To, że Lisia Gwiazda wziął na pierwszą bitwę ciebie, a nie mnie nic nie znaczy, rozumiesz? Nawet sobie nie myśl, że od teraz jesteś darem od klanu Gwiazdy i możesz się mieć za lepszego. - warknął arlekin, marszcząc brwi. "Czyli o to chodziło?", pomyślał Kozia Łapa, odsuwając się od brata, by czuć się nieco bezpieczniej. Za każdym razem bał się, że kremowy kocur albo go ośmieszy, albo zrobi mu krzywdę.
- Zrozumiałeś? - zapytał, robiąc krok w stronę liliowego bicolora. Kózka kiwnął szybko głową, widząc delikatnie wysunięte pazury Baraniej Łapy. Oblicze masywniejszego brata w jednym momencie się zmieniło, gdy zauważył strach złotookiego.
- Świetnie. - powiedział, uśmiechając się. - A tylko spróbuj wspomnieć o tym komukolwiek.
I Barania Łapa odszedł w swoją stronę, zostawiając Kozią Łapę samego. "I Śnieżka ma być z kimś takim? Czy to na pewno będzie dla niej najlepsze?", zapytał bezgłośnie liliowy bicolor, wodząc wzrokiem za puchatą kitą Barana. Pręgowany wstał, po czym podreptał do Lisiej Gwiazdy. Kocurek chciał coś zrobić, by odwrócić swoją uwagę od...wszystkiego. Jednak lider oznajmił chłodnym głosem, że dzisiaj będą trenować wieczorem. Kozia Łapa wyszedł zawiedziony z legowiska przywódcy i wtedy dojrzał Śnieżkę,wbiegającą do obozu. Uśmiechnął się blado na widok jej radosnych ruchów i uniesionego ogona. Jej błękitne oczy zaświeciły się, gdy dojrzała Kozią Łapę przed legowiskiem lidera. W paru podskokach znalazła się obok pręgowanego klasycznie kocurka i z uśmiechem otarła się o niego na powitanie. Koza w pierwszej chwili zesztywniał, jednak w końcu ośmielił się odwzajemnić miły gest.
- To jak? Zaczynamy? - zapytała Śnieżna Łapa, szukając wzrokiem Baraniej Łapy. Kozia Łapa opuścił nieco barki, po czym pokiwał delikatnie głową. Gdy się zagadzał, myślał o tym, że chce, by bengalka była szczęśliwa. Wydawało mu się wtedy, że to będzie mu wystarczyło, ale teraz, gdy miał już zaczynać jej pomagać w poderwaniu okropnego Barana, zaczęły się pojawiać wątpliwości, czy aby na pewno dobrze postąpił, zgadzając się na to.
< Śnieżna Łapo? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz