- Dla mnie słowo Klanu Gwiazdy jest święte, jestem zdolna do poświęceń. - przyznała nie ukrywając się.
- Klan Gwiazdy nie każe mordować, ale ja również wierzę, że przodkowie chcą dla nas jak najlepiej. Wśród nich jest moja rodzina. Oni nie krzywdziliby mnie... - zaciął się, przypominając sobie o małym diable. - No... Są wyjątki. Moja córka - Skrzywił pysk. - Teraz, gdy Kruczej Gwiazdy nie ma, może się uspokoi. Rudzik nie da mnie publicznie stracić, tak jak sobie to zamarzyła
- To chyba nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć ci powodzenia w odbudowywaniu relacji rodzinnych.
- To chyba niemożliwe... Moja rodzina mnie nienawidzi. Żyją tylko trzej jej członkowie, którzy życzą mi jak najgorzej. Moja radość na pewno jest dla nich niemiła. Ale i tak będę się cieszył, bo zasługuje jak każdy, by czuć to wspaniałe uczucie... A ty? Jak ci idzie trening z moją kochaną znajomą? Nie robi ci wody z mózgu?
Położyła po sobie uszy słysząc tak przykre słowa.
- Przepraszam, nie wiedziałam. A trening idzie dobrze, nie ma tragedii.
- Oby. Szkoda by było gdybyś się stoczyła jak swoja matka, ale... wydajesz się od niej mądrzejsza. Jesteś dobrym kotem.
Kotka poczuła jak rumieńce muskają jej policzki pod sierścią.
Kotka poczuła jak rumieńce muskają jej policzki pod sierścią.
- D-dziekuję - wymiauczała niezgrabnie.
- Gdyby Wzburzony Potok coś próbowała ci wepchnąć do łba, odnośnie tych swoich feministycznych poglądów, to daj znać. Teraz nie ma Kruczej Gwiazdy, a Rudzikowy Śpiew nie pozwoli nikomu na takie zachowanie - powiedział, praktycznie nie brzmiąc jak jeszcze kilka księżyców temu.
- Mnie nie obchodzą feministyczne poglądy czy inne. Ja się kieruję ścieżką, którą wyznaczył mi Klan Gwiazdy. - miauknęła dumnie wypinając pierś.
- To dobrze. Przodkowie na pewno będą z ciebie dumni. - miauknął zadowolony z tego, że przynajmniej znalazła się jedna mądra.
Aż w głębi ducha uśmiechnęła się szeroko i zrobiło jej się ciepło na sercu słysząc takie słowa. Bardzo chciała by gwiezdni byli z niej dumni, w końcu to oni zesłali ją na ten świat.
Aż w głębi ducha uśmiechnęła się szeroko i zrobiło jej się ciepło na sercu słysząc takie słowa. Bardzo chciała by gwiezdni byli z niej dumni, w końcu to oni zesłali ją na ten świat.
- W końcu ja i mój braciszek jesteśmy wybrani!
Rybka zamrugał zdziwiony.
Rybka zamrugał zdziwiony.
- Wiesz... Sądzę, że Tulipanowy Płatek mogła się co do tego mylić. Ona od małego zgrywała taką... wybraną. Raczej Klan Gwiazdy nie obdarowuje takich kotów jak ona, swoimi kociętami... W zasadzie... To jest wykonalne?
- Nasi przodkowie są silni, w końcu ponoć przemawiali przez lidera Klanu Wilka, prawda? Dzięki temu zaprowadzili nas na nowe i urodzajne ziemie. Mam wiele podstaw by w to wierzyć jeszcze bardziej. - stwierdziła.
- Nasi przodkowie są silni, w końcu ponoć przemawiali przez lidera Klanu Wilka, prawda? Dzięki temu zaprowadzili nas na nowe i urodzajne ziemie. Mam wiele podstaw by w to wierzyć jeszcze bardziej. - stwierdziła.
<Rybko?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz