— Ty chyba naprawdę chcesz żebym potraktował cię jak kotkę, pchlarzu - warknął starszy kocur, a Księżyc się cicho zaśmiał, by po chwili zrobić smutną minkę.
— Wtedy powiem każdemu i będziesz miał problemy! Dlaczego jesteś dla mnie taki nie miły?! Przez to będę płakać, myślałem, że tutaj znajdę przyjaciół, a nie zboczonych przegrywów, którzy nawet nie umieją zostać medykami! — oznajmił czarno-biały kocurek głośno część gdzie tylko nad sobą się użalał, by starsi też go słyszeli. W końcu co to za przedstawienie siebie w świetle biednej sierotki, jak nikt tego nie widzi? Dlatego ucieszył się, gdy podeszła do nich kotka, zwana Fenkułowe Serce, uwaga, uwaga, zaczynamy przedstawienie.
— Co się tutaj dzieje? — spytała kocica, to zerkając raz na Księżyca, a raz na Lśniącego. Starszy z kocurów chciał już coś powiedzieć, ale syn Czereśni był niestety dla przyszłego medyka szybszy.
— Bo...Bo on ciągle mnie obraża i mi grozi. Nie wiem czemu mnie tak nie lubi, może dlatego, że nie jestem stąd...Może jestem dla was tylko problemem i powinienem umrzeć gdzieś w norze! Wtedy Lśniąca Łapa i inni pewnie byliby zadowoleni — oznajmił czarno-biały kocurek, blisko płaczu, pociągając swoim różowym noskiem, ach jak łatwo było wszystkich oszukać, udając niewiniątko.
— To...To nie prawda...— Lśniąca Łapa próbowała, jakoś się tłumaczyć, ale przerwał widząc wzrok starszej, kto by się spodziewał, że taka miła staruszka może mieć w tej chwili taki wzrok.
— Lśniąca Łapo proszę nie tłumacz się, chcę ci coś powiedzieć, więc chodź, a ty Księżycowa Łapo nie przejmuj się, to nie twoja wina — oznajmiła była medyczka z ciepłym uśmiechem na pyszczku do ucznia Skocznego Kroku, a potem kiwnęła głową na Lśniącego i ruszyła w stronę Klifu. Księżyc korzystając z tego, że kotka się odwróciła pokazał język przyszłemu medykowi, a gdy ten ruszył za Fenkułowym Sercem, kociak pobiegł pomęczyć swojego mentora.
~*~
Od tych wydarzeń minęło kilka księżyców, które dla Klanu Klifu nie były zbyt przyjemne, po pierwsze umarli Cicha Łapa i Obłoczna Łapa, a po drugie z klanu uciekła Pszczele Żądło. Czy Księżycowa Lapa się tym przejął? Zbytnio nie, w nosie miał ten klan, a im mniej kotów, które go irytowały tym lepiej, szczególnie, że kocurek coraz bardziej czuł, że Sowa ma rację i powinien jakoś bardziej się wykazać niż tylko zepchnięcie kogoś z gałęzi. Ale na to musiał przyjść odpowiedni moment, teraz syn Czereśni miał coś innego w planach, czyli jego ulubioną rozrywkę męczenie Lśniącego Słońca. Księżycowa Łapa uważał, że to straszne żałosne pokazywać innym swój ból, przez to można było łatwo to wykorzystać i wbić pazury w serce, by jeszcze bardziej taki kot cierpiał. Chociaż czy Księżyc chciałby, żeby Lśniące Słońce cierpiał? Nie, aż tak bardzo, po prostu chciał się trochę pobawić, a to była świetna okazja. Dlatego po jednym z nudnych treningów z Skocznym Krokiem, wpadł do leża medyków.
— Hej bekso dalej rozpaczasz po twojej siostrzyczce i tej dziwaczce co uważała się za kocura? To żałosne, a może masz nadzieję, że jakoś koty z tego durnego Klanu Gwiazd ci pomogą? Bo twój płacz na pewno nic już nie pomoże ani trupowi ani uciekinierce — oznajmił obojętnie, machając ogonem.
<Lśniące Słońce?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz