Lśniący nigdy nie ukrywał, że nie przepadał za kociętami, ba, wręcz go odrzucały jednak... Jednak patrząc na Pszczółkę, który właśnie otrzymał imię wojownika poczuł dziwne ciepło na serduszku. Uśmiechnął się wesoło, będąc dumnym z... przyjaciela? Tak, z przyjaciela... Sam doskonale wiedział, jakie to uczucie jednak... miał wrażenie, że on mógł bardziej pochwalić się swym imieniem, przecież medyk był jeden w całym klanie, nie licząc jego asystenta, zaś wojowników? Cóż... wielu.
Jednakże kiedy szczęśliwy tłum zostawił nareszcie w spokoju młodego wojownika, liliowy kocur nareszcie miał możliwość, by zamienić z nim chociaż chwilę.
- Gratuluję - przyznał szczerze, po czym skinął mu głową z szacunkiem. Szylkretowy kocur uśmiechnął się wesoło.
- Dzięki - kocur niemrawo przesunął łapą po piasku, po czym zaczął mówić dalej - Jak się czujesz?
- Trochę... Lepiej. Dzięki, że pytasz - odparł, lekko ściszonym i przytłumionym głosem. Mimo iż funkcjonował normalnie, to gdzieś tam w środku odczuwał ogromną pustkę po stracie siostry - A Ty? Jak się czujesz jako wojownik? - dodał już z większym entuzjazmem w głosie. Czuł jednak, że jego wcześniejsza odpowiedź, a także szybka zmiana tematu nie podziałała na syna Potokowej Gwiazdy zbytnio zachęcająco.
- Wiesz, Lśniący... To tak jakbyś pracował na coś bardzo ciężko, a potem okazało się, że osiągnąłeś to. Znasz to uczucie. Przecież sam niedawno zostałeś mianowany. Jedyną różnicą jest tytuł... No i że asystent medyka jest tylko jeden, a nas, wojowników, wielu. Też czułeś to ciepło na sercu, prawda? To bardzo miłe uczucie... - cóż, ciężko mu było się nie zgodzić ze słowami młodzika. Doskonale pamiętał tą radość a także ekscytacje... Nadal był dumny ze swego tytułu, to było wręcz oczywiste.
- Ano odparł liliowy, przebierając łapkami w miejscu. Czuł się trochę dziwnie, zupełnie tak, jakby rozmowa im się nie kleiła - Mógłbyś mi pomóc w zbieraniu ziół? Musimy uzupełnić zapasy - rzucił beznamiętnie, nawet nie oczekując na pozytywną odpowiedź
- Jasne - Pszczele Żądło skinął głową, oddychając spokojnie. Lśniący jednak parsknął tylko śmiechem, zakrywając pyszczek łapą. Kurde, czy jego matka naprawdę nie powiedziała mu, że po mianowaniu wojownicy mają noc milczenia na warcie? Nawet on to wiedział, mimo iż wojem nie był
- Mysi bobku - zachichotał jeszcze bardziej rozbawiony, widząc minę kocurka - A to się nie wie, że teraz masz nocne czuwanie z milczeniem w pakiecie? Nonono kolego, jak się uważało na treningach? - zacmokał, w zabawny sposób udając zatroskanie - Oj ta koteczka skutecznie namieszała ci w głowie - zamruczał mu na ucho tak cicho, że nawet sam Pszczele Żądło był w stanie zrozumieć sens jego słów.
< Pszczele Żądło? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz