Ta... jeśli o nią chodziło, to jej wujek bardziej pasował do jakiegoś umięśnionego kocura, aniżeli do karłowatej kotki. Dlatego też, chciała dać mu to do zrozumienia. Jednakże nie bezpośrednio, zdecydowała więc, że będzie gapić się na Czapli Potok morderczym wzrokiem, byle by mu jakoś uprzykrzyć życie, czy też wprawić w zakłopotanie. Miała trochę wrażenie, że przypomina swoją ciocię a zarazem zastępczynie, Migoczące Niebo, która od jakiegoś czasu sprawiała wrażenie, że ewidentnie ma coś do czekoladowo-białego wojownika. Jednak koteczka najzwyczajniej w świecie to olała, przecież kocha ich obu tak samo i to jest najważniejsze, prawda?
Oh, nie można też zapomnieć, że po jakimś czasie i niedługo od zaczęcia romansu na linii Czapla - Konwalia, na świat przyszły małe kluski, dzieci młodego wojownika klanu burzy. Fiołkowa Bryza z początku niechętnie podchodziła do wizji, że ma teraz kuzynostwo, bo przecież hej - ZABIERAJĄ JEJ WUJKA! Szybko jednak zrozumiała, że nie ma o co być zazdrosna, po prostu syn Białej Sadzawki ułożył sobie życie, zakładając z siostrą jej mamusi Brzoskwinki, rodzinę. Hah, Calico miała nawet przyjemność poznać jego nową uczennicę - Pylistą Łapę, która sprawiała wrażenie lekko nerwowej, gdy tylko młoda wojowniczka była gdzieś w pobliżu. Fiołeczka dziwiło to niezmiernie - przecież praktycznie każdy kot w klanie lubił jej optymistyczny temperament. A tu co? Jakaś bidulka, która najwidoczniej nie chce mieć z nią nic wspólnego.
Mimo tylu wydarzeń, które miały miejsce na tak krótkiej linii czasu, była uczennica Czaplego Potoku wręcz skakała z radości, gdy udało jej się wyciągnąć swego kozacckiego wujaszka na wspólne polowanie. Akurat dreptali w stronę wzgórza, od którego robiło się od królików, gdy w jednej chwili jednooka przystanęła na moment. Stanęła na tylnych łapkach niczym zwierzyna, na którą polowali, by za chwilę krzyknąć w niebogłosy na widok Orlego Trzepotu, goniącego zawzięcie szaraka, który notabene pędził prosto na nią. Chwila moment i dziarska łowczyni leżała jak długa na ziemi, z pyskiem wbitym w trawę i ogonem na głowie.
- Fiołku, nic ci nie jest? - spytał przejęty Czapla, gdy taran w postaci burego wojownika zniknął im z oczu. Koteczka podniosła się do siadu, wypluwając trawę z pyszczka, krzywiąc się co nie miara - No, nie wiedziałem, że jesteś króliczkiem - zaśmiał się kocur, gdy był już pewny, że jego siostrzenicy nic nie jest.
- Bardzo śmieszne, wujaszku - parsknęła bicolorka, oblizując nosek. Zaraz jednak roześmiała się perliście, by chwilę po tym kontynuować ich jakże trudną wyprawę po jedzenie. Mimo zbliżającej się pory nagich drzew pogoda nawet dopisywała, a półdługowłosa nawet nie odczuwała zimna przez jej miękkie i puchate futerko. Jednakże to nie to zaprzątało jej głowę. Popatrzyła na pręgowanego, uśmiechając się zawadiacko, po czym podeszła do niego, ocierając się o bok świeżo upieczonego ojca, mrucząc przy tym najgłośniej jak tylko potrafiła - Te wujek. Jak to jest robić TO z kotką? - palnęła, wpatrując się w krajobraz, jaki miała przed sobą.
- E-eh? - zaczął wojownik, przybierając nieźle skonsternowany wyraz pyska, na co jego siostrzenica parsknęła gromkim śmiechem, który z pewnością wystraszył zdobycz, która skrywała się w pobliżu - Fiołeczku ale... ty nie masz tego czegoś, co mają kocurki. Nie wiem cz...
- Wyluzuj wujek, ja to wiem. Po prostu ciekawi mnie, jak jest no wiesz... z kotką. Kto wie? Może kiedyś sobie znajdę jakąś ładną i ponętną kocicę? - uśmiechnęła się kokieteryjnie, wyprzedzając starszego wojownika. Mimo iż Fiołek w głębi duszy czuła, że wolałaby zeswatać się z kocurem i mieć gromadkę rozbieganych klusek, co by babcie Ciernista Gwiazda i Brzoskwiniowa Gałązka się nie nudziły, to jednak zapytać nie zaszkodzi. Prawda?
< Wujcio Czapleł? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz