Młody uczeń nawet nie ukrywał, że nudziło mu się niezmiernie, z każdą chwilą miał coraz to większą ochotę walnąć łbem o drzewo, lub też o kamień, byle by tylko zemdleć i mieć chociaż chwilę spokoju. Oczywiście, nie mógł powiedzieć, że Ostrokrzewiowy Liść jest złym mentorem, był doby w swoim fachu...? Ta, chyba tak to Igła mógł określić. Bury pręgowany kocur nie rozwodził się nad poszczególnymi fragmentami terytorium, po prostu mówił to, co było konieczne. Był konkretny. A jednak obejście wszystkiego zajęło im co najmniej pół dnia. Iglasta Łapa zdziwił się więc, kiedy wrócili do obozu już o zmroku. Nie zadawał jednak więcej pytań i po prostu poszedł spać.
Nie dane mu było jednak długo odpocząć, bowiem już z samego ranka został brutalnie budzony, przez darcie pysków przez resztę hałastry obecnej w leżu medyków. Lynx niechętnie podniósł łeb, a przed sobą zobaczył sylwetkę mentora. Wstał więc, przeciągnął się ziewając przy tym i nastawił uważnie uszu. Wczoraj wieczorem doszedł do wniosku, że lepiej będzie słuchać tego buraka, aniżeli stawiać się i robić mu wszystko na złość. Oczywistym był fakt, iż kocury za sobą nie przepadały, więc im szybciej skończą zabawę w mentorowanie, tym szybciej będą mieli spokój.
- Dzisiaj zapolujemy - oznajmił obojętnie Ostrokrzewiowy Liść. Jego uczeń skinął jedynie głową, wychodząc na swych szczudłatych łapach z legowiska - Gęsia Łapa i Spopielona Paproć pójdą z nami, też chcą poćwiczyć polowanie, a ja nie widzę przeszkód - dodał, wstając i zawijając się zaraz za terminatorem. Na słowa swojego ojca, młodziak aż zamarł, czując ciepłe ukłucie gdzieś tam, w środku. Mały, z lekka przypominający grymas, uśmiech zawitał na jego pysku, jednak szybko zniknął. Tak więc cała czwórka wyruszyła z obozu i udała się w stronę pierwszej lepszej polany, zaś po udzieleniu kilku wskazówek i rad, uczniowie zabrali się do polowania.
Igła przycupnął do ziemi, nastawiając uszy i węsząc. Coś zaszeleściło w krzakach obok, podszedł więc do nich najciszej jak tylko potrafił, a gdy był już pewny, że wybrał idealny moment, skoczył. Niestety zrobił to zbyt późno i mysz wyczuła jego zapach, skutecznie wymykając się młodziakowi.
- Wiatr się zmienił - oznajmił bury mentor, podchodząc do niego i pomagając mu wstać - Musisz tego pilnować, poza tym, zbyt długo czekałeś na atak - dodał wzdychając cicho
- A niby jak to mam twoim zdaniem zrobić, geniuszu? - sarknął kociak, otrzepując się z kurzu.
< Łojciec? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz