Widok Jadowitego Serca i Liściastego Krzewu, zmierzających w kierunku legowiska wojowników, mroził jej krew w żyłach. Frustracja napełniała jej wnętrze aż po krańce ciała, a cichy szept sugerował, by porzuciła swe uczniowskie obowiązki i moralne zasady, a następnie rzuciła się braciom do gardeł. Gdyby nie jej wiara w kodeks, byłaby o krok od dopełnienia tej myśli. Po śmierci babci obiecała sobie być bardziej oddana przodkom, toteż cicho syknęła, lustrując dokładnie własne rodzeństwo.
Wzdrygnęła się, gdy rudy pochwycił jej spojrzenie. Dostrzegła w nim kpinę i poczucie wyższości, które to na ogół widniały na jej pysku, kiedy chwalona przez rodziców wychodziła na najgrzeczniejsze dziecko. Teraz to kocur zdawał się bezgłośnie mówić, że jest już kompletnie stracona, skoro dalej grzeje swój tyłek w takim miejscu, a nawet młodsi od niej dostępują zaszczytu mianowania. To tylko przyspieszało nagromadzanie się w niej irytacji, bo w końcu to ona starała się najbardziej ze wszystkich, a była najmniej doceniana.
Za każdym razem warczała w samotności na Jastrzębią Gwiazdę. Zawsze wyobrażała go sobie na miejscu bezbronnego kwiatka bądź innej roślinki. Pomagało jej to zmotywować się do użycia całej, drzemiącej w jej wnętrzu siły i doszczętnie rozszarpania mu pyska. Już teraz był w jej mniemaniu szpetny, więc nic by się nie stało, gdyby zrobił się jeszcze bardziej szkaradny.
- Motyla Łapo! – Liściasty Krzew zakręcił się dookoła niej. – Jak ci mija dzień? Są szanse, że zostaniesz wojowniczką przed kolejną Porą Opadających liści? Czy trzeba ci jednak większej ilości księżyców? – spytał beztrosko, widocznie zadowolony z takiego wyniku spraw.
- W co ty wierzysz? – parsknął Jad, wysuwając się zza boku brata. – Jej już nic nie pomoże – skwitował.
- Tak sądzisz? – warknęła, ale widząc, jak stojąca nieopodal grupka kotów zwraca na nią uwagę, od razu się uspokoiła i zmieniła strategię. – Oh nie bądź dla mnie taki niemiły. Szkolę się dłużej, by nie popełniać potem takich błędów jak ty. Głuchy cię chyba mianował, bo z twoim krokami głośniejszymi od stada tuptających zająców, byłbyś słyszalny w innych klanach – odrzekła delikatniej, wrzucając na pysk najbardziej niewinny uśmiech, na jaki było ją stać.
- To miało mnie zaboleć? – parsknął. – Upoluj przynajmniej 5 piszczek podczas jednego patrolu, wtedy możesz w ogóle myśleć o tym, by stawiać się na równi ze mną – skrytykował gorzko.
- Nie muszę niczego udowadniać, już jestem ponad ciebie – odparowała bez zastanowienia. Niebieski powstrzymał się od śmiechu, a rudy tylko nastawił ucho ku niej i spojrzał wyniośle.
- Na jakiej podstawie tak sądzisz? Proszę, udowodnij mi, jaką wielką wojowniczką jesteś, a porozmawiamy inaczej – prychnął, robiąc krok w stronę wyjścia z obozu. – O ile kiedykolwiek zasłużysz na ten tytuł.
- Ja już zasługuję! – niemalże krzyknęła, jednocześnie starając się utrzymać nerwy na stabilnym poziomie. – Gdyby Jastrzębia Gwiazda był dobrym liderem, już dawno dostrzegł by moje starania i zrobił ze mnie wojowniczkę. Po prostu obawia się, że jestem za silna na ten klan i pozostali będą przy mnie słabo wypadać – syknęła.
- Silna kotka, cóż za absurd. – Jadowite Serce cofnął się i jakby intensywnie myśląc, rozejrzał się po obozowisku, dopóki na jego pysk nie wpłynął triumfalny uśmiech. – Dobrze. Załatwimy to inaczej. Pójdziemy jutro do lasu i zrobimy sobie mały pojedynek. Kto upoluje większą ilość zwierzyn, ten w będzie pełnoprawnie zasługiwał na tytuł wojownika. Jeśli stchórzysz i nie przyjdziesz, to przegrałaś na starcie – ostrzegł.
Motylej Łapie oddech utknął w piersi. Przez moment wydawała się nawet nie ruszać, dopóki podmuch wiatru nie musnął jej sierści na pysku i nie przywołał jej do porządku.
- Żaden problem – wykrztusiła, nabierając pewności siebie. – Byłabym w stanie zrobić to nawet z zamkniętymi oczami – dodała odważniej.
- To tak zrób – odezwał się niespodziewanie Listek. – Chcę to zobaczyć.
Skrzywiła się. Nie mówiła tego aż tak na poważnie, ale czuła, że wstępują w coraz to głębsze bagno.
- Zrobię wszystko, co zrobić będzie trzeba - zaświadczyła zarozumiale. - Nie dam wam zaniżyć mej godności.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz