Leśna Łapa poszła coś zjeść po treningu z Makowym Ziarnem, przy stosie zwierzyny zobaczyła kremowego kocura, kotka cicho podeszła do niego.
- Yy… cześć? - cicho powiedziała tortie.
Kremowy nastroszył się i pisnął jak mały kociak, Leśna Łapa próbowała nie prychnął ze śmiechu, pręgowany powoli odwrócił się do kotki.
- T-t-tak?… - zapytał kot trzęsąc się jak przerażony kociak.
- Czy mogę usiąść obok ciebie?
- C-chyba t-tak - zająknął się kocur i przesunął się lekko w bok.
Kotka niepewnie usiadła obok kocura.
- Jak się nazywasz? - zapytała niepewnie kotka.
- … -kocur nic nie odpowiedział.
- Jak nie chcesz to nie mów - kotka czuła się jakby rozmawiała z przestraszonym kociakiem.
- J-jestem… Wróblowe… S-Skrzydło… - cicho mruknął kremowy.
- Wróblowe Skrzydło? - powtórzyła szylkretka żeby się upewnić.
- Mhm - mruknął na potwierdzenie Wróblowe Skrzydło.
- Fajnie, ja jestem Leśna Łapa - powiedziała kotka, uśmiechając się przy tym.
Kocur spojrzał się na kotkę jakby się uśmiechając po czym szybko powrócił do jedzenia, czekoladowa dopiero teraz przypomniała sobie jaka jest głodna, wzięła losową zdobycz ze sterty i zaczęła zajadać. Po skończeniu posiłku oblizała się i wstała.
- Dziękuje za wspólnie spędzony czas ale muszę już iść spać, jutro mam trening… - powiedziała szybko kotka.
- Mhm… - mruknął Wróblowe Skrzydło, patrząc się na uczennice.
Kotka pobiegła do legowiska, polubiła kocura chociaż był trochę dziwny.
Kotka stała tuż przed legowiskiem, odwróciła się by spojrzeć na kocura, siedział obok niego jakiś inny czarno-biały kocur, zachowywali się dziwnie, jakby byli parą ale przecież to dwa kocury, to tak można? W jej głowie myśli miały bitwę, Leśna łapa szybko potrząsnęła głowa jakby chciała wyrzucić wszystkie myśli z głowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz