- Ja... - zająkał się. - M-miałem dość swojego dawnego życia... I m-moja siostra jakiś czas temu zniknęła... Mama mówiła że w lesie ż-żyją jakieś dzikie koty, ale... ale...
Przeraził się wzroku czarnej kocicy. Ale musiał przestać się bać, inaczej go mogą zjeść.
- Ale nie wiedziałem, że wchodzę do waszego domu - miauknął pewniej, przez co przez chwilę poczuł się na równi z dzikimi kotami. - Bardzo was przepraszam, że wszedłem tutaj bez zaproszenia.
Starał się nie spuszczać wzroku na łapy, nie mógł pokazywać strachu. Nastąpiła chwila ciszy. Czarna najprawdopodobniej myślała, jakby go tutaj przyrządzić... O nie! Szampan, nie zostaniesz kolacją!
- Nie wiesz jak wrócić? - spytała w końcu, na co kocurek odpowiedział jej kiwnięciem łebka.
- Hm... Możesz zostać, ale nie jestem pewna, czy pieszczochy dobrze sprawdzają się w klanie - kotka miauknęła surowiej. - W Klanie Nocy nie potrzebujemy leniuchów i darmozjadów.
- Em... Jak mogę pokazać, że się nadaje? - spytał pieszczoszek.
Czarno biała odwróciła się do dość młodego, czekoladowo białego kocura.
- Masz z nim walczyć - powiedziała krótko, zwięźle i na temat.
Walczyć?
Jak on ma walczyć?
Zna jedynie niegroźne ruchy, wyszkolone podczas zabawy z rodzeństwem. Lecz te koty wychowały się w lesie. Z opowieści mamy wynikało, że takich jak on powalą nawet ogonem.
- Uważaj, piecuchu - syknął kocur i rzucił się na niego.
Płowy uderzył mocno o ziemię. Już czuł, że nie ma siły na walkę, ale nie. Nie mógł pokazać, że jest słaby. Próbował odepchnąć go przednimi łapami. Nic z tego. Złapał go za obrożę i zaczął szarpać. Szampan nie wiedział co się dzieje. Wszystko się trzęsło a on czuł jak się dusi. Wysunął pazurki i wymierzył cios w nos napastnika. Czekoladowy odskoczył z cichym sykiem. Pieszczoch szybko się podniósł i spróbował sięgnąć kłami do jego gardła, lecz został odepchnięty. Poczuł ostre zębiska na karku i został rzucony tuż u stóg wielkiego drapaka.
- Czy ty jeszcze żyjesz? - zakpił rywal. - Może umierasz, zabaweczko?
- Żyję... I nie zamierzam... - wydyszał powolutku się podnosząc. - Nie zamierzam umierać!
Obolały pobiegł w jego stronę i został ponownie przygwożdżony do zimnej ziemi.
Przypomniało mu się, jak Kukułka mówiła, by podczas zabawy nie kopać w brzuch... Brzuch!
Szampan zaczął wierzgać i delikatnie ranić brzuch kota. Ten przycisnął łapą jego pyszczek to gruntu.
- Nie uda ci się... - warknął.
Na chwilę przestał kopać. Zaraz potem impulsywnie wbił w jego brzuch wszystkie pazury, na co przeciwnik zawył i odskoczył. Piecuch wstał i pokuśtykał za niego. Wykorzystał wszystkie swoje siły i wskoczył na kark kocura i wbił w niego zęby.
- Ej! - syknął i zaczął się szamotać - Puszczaj!
Szampan nie miał już wiele sił, więc posłuchał się niego i puścił. Stanął na ziemi półprzytomny. Jego sierść była brudna w kurzu, a fioletowa obroża była rozciągnięta i lekko rozerwana. Pod nią zostały krwawe ślady zębów, a jego policzek był zadrapany. Widział, że klanowicz miał zamiar jeszcze go pognębić, ale wtedy usłyszał głośne miauknęcie.
<Pierzasta? I możesz wybrać jego imię, bo sama nie mam pomysłu >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz