— Pierzasta Gwiazdo — skinął jej łbem. — Muszę z tobą o czymś poro-
— APSIK!
Przywódca i medyk zwrócili swoje głowy w stronę Polewki. Ta pociągnęła swoim noskiem i popatrzyła na nich ze smutkiem w oczach. Dryfujący Obłok wypuścił ze świstem powietrze przez nos i wrócił swoim wzrokiem do czarnej kocicy.
— Co jej jest? — Pierzasta Gwiazda zmarszczyła swoje czoło.
— To pewnie przez wyziębienie — stwierdził. — Gdy dam jej Gwiazdnicę to powinna do siebie dojść.
— Gwiazdnica? Co to je- APSIK! — kichnęła.
Pierzasta Gwiazda odwróciła swoją głowę od Polewki i dała znak Dryfującemu Obłokowi, by ten zaniósł tą małą kotkę do Starej Dziupli. Nie chciała, by to niechciane w tym miejscu kocię przez swoją obecność w obozie zaraziło inne koty z Klanu Nocy. Gdy kocur o niebieskim futrze chwycił swoimi zębami za kark Polewki, ta zaczęła się wyrywać z jego objęć.
— Zostaw mni- APSIK! — syczała.
Dryfujący Obłok zignorował to, co do niego mówiła i kilkoma długimi skokami wrócił do Starej Dziupli, zaś Pierzasta Gwiazda siedziała na środku obozu i wolnymi pociągnięciami swojego języka czyściła futro o czarnym kolorze, obserwując to, co się wokoło niej dzieje.
~ * ~
Pora Nagich Drzew dawała o sobie znaki w Klanie Nocy. W kilka dni do ich obozu dotarło coś, czego Dryfujący Obłok nie umiał wyleczyć, a zaraziło to już cztery koty - Jagodowe Futro, Mroczny Pysk, Zapomnianą Ścieżkę i Pierzastą Gwiazdę, nie licząc Polewki, która przez kilka księżyców siedziała w legowisku dla medyka i smarkała w mech. Wiele kotów z Klanu Nocy uważało, że to ona przyniosła tą chorobę do ich klanu i chciało, by się jej pozbyć, ale Dryfujący Obłok na to nie pozwalał, mówiąc, że jego obowiązkiem jest pomoc takim kotom.
Pierzasta Gwiazda siedziała w lecznicy z lekko sklejonymi od dziwnej substancji oczami. Przed jej łapami znajdowała się chuda mysz, którą jej przyniósł jeden z uczniów, ale przez tą dziwną chorobę nie miała ochoty na jedzenie, co było widoczne w jej wyglądzie.
— Pierzasta Gwiazdo, zjedz to — poprosił ją o to z lekka zdyszany Dryfujący Obłok.
Medyk odsunął od niej martwe zwierzę i w tym miejscu położył kilka listków, na co ona prychnęła.
— Daj to innemu kotu — odpowiedziała, a jej głos był lekko zachrypnięty.
— Al-
— Dryfujący Obłoku! — wtrącił Jagodowe Futro.
Kocur o niebieskim futrze wypuścił ze świstem powietrze przez nos i odszedł od Pierzastej Gwiazdy, zabierając od niej te kilka listków i dając je Jagodowemu Futru, który z grymasem na pysku je zjadł. Na język Pierzastej Gwiazdy nasuwało się tylko jedno - uczeń medyka, ale nie powiedziała o tym Dryfującemu Obłokowi, bo nie chciała go jeszcze bardziej denerwować. Niemniej jednak wiedziała, że będzie musiała o tym z nim porozmawiać.
~ * ~
Świetlikowa Ścieżka dotknęła je swoim nosem, a kiedy te się nie ruszyły, po jej policzkach popłynęło kilka dużych łez. Medyk zbliżył się do nich i popatrzył na Zapomnianą Ścieżkę i jej siostrę - Mroczny Pysk. Po kilku uderzeniach serca wbił swoje pazury w drewno.
— Na osty i ciernie! — syknął. — Świetlikowa Ścieżko, ja... — zwrócił się do niej z głosem wypełnionym żalem.
— To nie może być prawda! — zawyła i ukryła swój pyszczek w długim futrze siedzącego obok niej kocura, którym był jej partner - Wrzosowy Kieł.
~ * ~
Nie dość, że Gwiezdni zabrali do siebie dwie wojowniczki z Klanu Nocy i Polewkę, to jeszcze odebrali jedno z żyć Pierzastej Gwieździe w ten sam sposób, co innym kotom. Czym oni sobie na to zasłużyli? Co zrobiły te cztery klany, że aż tak naraziły się na gniew Klanu Gwiazd?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz