- Masz racje... - wyprostował się dumnie, - Jesteśmy wojownikami, a blizny pokazują to, że różnimy się od wszystkich włóczęgów i samotników.
Musiał się przyzwyczaić do utraty oka. Będzie mu może trudniej, ale poradzi sobie.
~~~~~~~~~~~~~
Mijały wschody słońca. Dzień po dniu kocur coraz pewniej czuł się będąc półślepym. Już nauczył się nawet walczyć i poprawnie polować bez zdrowego oka. Wystarczyło wytężyć inne zmysły takie jak słuch i węch.
Jednak ostatnio w lesie coś się zmieniło.
W powietrzu było coś innego. To nie było to samo leśne powietrze. Było ono skażone chorobą. Nic nie było takie jak wcześniej.
Właśnie wrócił do obozu z myszą w pysku. Wziął tylko jeden kęs, by resztę zanieść Zroszonemu Nosowi. Otóż pewnego dnia znalazł ją leżącą nieprzytomną na śniegu. Szybko wziął ją i przyniósł do Burzowego Futra. Gdyby jej nie znalazł, jej ciało wychłodziłoby się i odeszłaby do Gwiezdnych.
Na tą okropną myśl się wzdrygnął.
- I jak z nią? - spytał Srebrny Deszcz wchodząc do legowiska medyczki.
- Bez zmian - poinformowała go kotka. - Objawy nie ustępują.
Wojownik skinął je delikatnie głową i położył piszczkę pod nosem szylkretowej.
- Nie znasz tej choroby? - zapytał po chwili ciszy.
- Nikt nie wie co to jest - westchnęła Burzowe Futro podsuwając chorej jekieś zioła. - Podobne do Zielonego Kaszlu, lecz z łzawieniem.
- Jeszcze przyjdę. - miauknął i wyszedł z legowiska.
Gdyby znał lekarstwo na tą chorobę... Nic nie pomagało, a on nie chciał, by jego miłość cierpiała.
A może uda mu się coś wymyślić? Połączyć jakieś zioła, by pomogły? Ale jakie? Był tylko wojownikiem i nie znał się na ziołach. No, podstawowe zna jak na przykład ziarenka maku na uspokojenie.
Zauważył Borsuczego Gońca wracającego z patrolem. A może on by pomógł mu znaleźć lek? W końcu przyjaźni się ze Zroszonym Nosem. Przywołał go do siebie głośnym miauknięciem.
- Jak z resztą kotów? - spytał zastępcę.
- Jeszcze nie jest źle. - odparł Borsuczy Goniec. - Choć niektórzy wyglądają na osłabionych...
- Na pewno będzie jeszcze więcej chorych... - westchnął Srebro. - Mam propozycję.
Point nastawił uszu.
- Burzowe Futro nie ma czasu szukać lekarstwa, więc może my pomóżmy go szukać?
<Borsuś? Sorki że tak późno T-T>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz