Poprzedni wieczór był dla Lwiej Łapy trochę niecodzienny. Z jednej
strony śmiał się w duchu z widzianej przez niego sceny, a z drugiej był
trochę wkurzony, że ta... ta Srebrna przybłęda staną w obronie Jagodowej
Łapy i to w dodatku JEGO przyjaciółki. Co prawda, gdy byli mniejsi
Lwiątko i Jagódka nie za bardzo się dogadywali, to z czasem jednak
bardzo się polubili. Rudy kocurek ujrzał w kotce coś, co sprawiało, że
była godna jego uwagi. Z jej bratem jednak... Było po staremu. Dalej się
nie lubili i czasem nawet wyzywali. Jednak ze względu za liliową
koteczkę próbowali to trochę ukrywać.
***
Lwia Łapa wstał chyba jako pierwszy ze wszystkich w legowisku. Ziewnął
potężnie, a potem wyszedł z legowiska. Udał się do stosu zwierzyny i po
wypatrzeniu idealnego śniadania już po nie sięgał, gdy nagle... Poczuł
jak jego łebek w coś uderza. Cofnął się krok i uniósł głowę, aby
spojrzeć na kogoś, kto spowodował zderzenie. Był to Srebrna Łapa.
Rzuciłem mu mordercze spojrzenie. Nie lubiłem go, bo w żłobku udawał, że
jest lepszy od wszystkich. To nie prawda! To zwykła przybłęda i nikt
więcej! Nie rozumiałem, czemu moja babcia lubi go bardziej niż mnie i
czemu w ogóle przyjęła go do klanu! Tak samo, jak tego Jasną Łapę.
Obydwoje są przybłędami, a Klan Nocy ich nie potrzebuje. Sami mogą sobie
świetnie poradzić.
- Byłem pierwszy, znajdź sobie coś innego. – mruknął Srebrna Łapa, patrząc na mnie.
- To ja byłem pierwszy. - powiedziałem i położyłem łapę na rybie.
Kocur spojrzał na mnie oburzony i też położył łapę na zwierzynie.
- Jest moja. - powiedział van.
- Właśnie, że moja. - fuknąłem i przesunąłem ją bliżej siebie, a następnie wbiłem w nią pazury.
Biało-srebrny kocur zrobił to samo. Po chwili zaczęliśmy suwać rybą, aż
się pobrudziła. Spojrzałem na zakurzoną zwierzynę. Teraz się do niczego
nie nadawała. Nie dość, że była brudna to jeszcze spod łusek wypłynęła
jakaś przeźroczysta, lepiąca ciecz.
- Teraz możesz ją sobie wziąć. I tak nie nadaje się już do jedzenia i to przez Ciebie! - fuknąłem.
Kątem oka zauważyłem Jagodową Łapę. Wziąłem dwie myszy ze stosu i
podszedłem do liliowej uczennicy lekko się uśmiechając. Położyłem przed
nią myszy i spytałem:
- Zjemy razem?
- Oczywiście. - odpowiedziała niemal natychmiast.
Posadziłem swój rudy tyłek obok kotki i zabrałem się za jedzenie swojej
myszy, a kotka za jedzenie swojej. Po chwili zobaczyłem, że podchodzą do
nas Żwirowa Ścieżka wraz ze Srebrną Łapą.
~ Jeśli coś nazmyślał na mój temat, to pożałuje. Przybłęda jeden. - pomyślałem.
Żwirowa Ścieżka? Srebrna Łapa?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz